BMW Frankfurt Marathon 26.10.2014
Dzis zrobilem ostatni akcent przed maratonem 10 x III zakres (3:40-3:45) Reszta w przyszlym tygodniu to tylko "człapanie". Wyjazd w piatek wczesnie rano.
W przyszlym sezonie szykuje sie wielka wyprawa. Chce w koncu pojechac we wrzesniu na Sydney Running Festival. No chyba, ze "wylatam" kwalifikacje na NY we wiosennym maratonie to wtedy maraton w NY na jesien.
W przyszlym sezonie szykuje sie wielka wyprawa. Chce w koncu pojechac we wrzesniu na Sydney Running Festival. No chyba, ze "wylatam" kwalifikacje na NY we wiosennym maratonie to wtedy maraton w NY na jesien.
Jutro o piatej rano wyjazd. Do pokonania mamy 850 km na szczescie prawie wylacznie autostradami. Pogoda zapowiadaja bardzo dobra na niedziele we Frankfurcie temp. 10-15, bez deszczu a wiatr 1-3 m/sek.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Najgorsze, że w razie porażki nawet nie będzie na co zwalićrufuz pisze:Pogoda zapowiadaja bardzo dobra na niedziele we Frankfurcie temp. 10-15, bez deszczu a wiatr 1-3 m/sek.


Polecam udział w sobotnim Bretzel Lauf o 10.00. Grupowe bieganie po kładce nad Menem, która wpada w wyraźnie odczuwalny rezonans dostarcza niezapomnianych wrażeń. Spoko, leciałem już 5 razy i nigdy się nie urwała

Porazka to bedzie raczej wtedy kiedy nie dobiegne do mety a to jest raczej malo parawdopodobne. Plan jest na 2:55-2:58. Moj hotel nazywa sie Manhatan
Niedaleko startu. Parking za dzien 20 euro
Pakiet startowy juz odebralem.


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja myślałem o swojej "porażce", bo jakoś ostatnie 4 maratony w których próbowałem zawalczyć o wynik, który bez bólu osiągałem jeszcze 4-5 lat temu tak właśnie się kończyły. Żona mówi, że to PESEL winny, ale mam nadzieję, że się jeszcze myli. Na razie to się cieszę, że w ogóle dotarłem, bo od rana były takie jaja z samolotami, że zamiast w południe dotarłem późnym wieczorem.
A mieszkam o rzut beretem, w Mercure.
A mieszkam o rzut beretem, w Mercure.
eeee nie PESEL jest tu najwazniejszy. ja sobie zdaje z tego sprawe, ze za chwile i u mnie PESEL bedzie bariera. Ale najpiekniejsze jet to, ze ciagle ma sie checi i sily aby pobiec w maratonie. Wynik to sprawa drugorzedna, przynajmniej dla mnie. Plan mam taki aby za 30 lat nadal pokonac maraton bedac 65 letnim emerytem. Dzis bylem na fasthalle, gdzie jest meta. Juz poczulem klimat. Dzis rano maly rozruch. Tylko musze jeszcze raz isc na expo bo gdzies zapodzialem agrafki do numeru startowego

Mysle ze srednie tempo 4:08-4:10 z calego dystansu jest dla mnie osiagalne to da mi jakies 2:55-2:56. Ale jesli nie to sie nic nie stanie. Nadal bede jezdzil na rozne maratony i absolutnie zaden wynik tego nie zmieni. W przyszlym roku, decyzja zapadla, na wiosne Hamburg a na jesien Chicago.


Mysle ze srednie tempo 4:08-4:10 z calego dystansu jest dla mnie osiagalne to da mi jakies 2:55-2:56. Ale jesli nie to sie nic nie stanie. Nadal bede jezdzil na rozne maratony i absolutnie zaden wynik tego nie zmieni. W przyszlym roku, decyzja zapadla, na wiosne Hamburg a na jesien Chicago.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja mam na jutro bardzo prostą taktykę, ale nie wiem, czy wytrzymam psychicznie. Startuję za zającem na 3:30 i choćby nie wiem co nie wyprzedzam go do 30 km. Potem albo lecę swoim tempem i urywam z 3:30 ile się da, albo zając mi ucieknie, co będzie jasno znaczyło, że takie wyniki już niestety nie dla mnie. Żeby było śmieszniej to i tak powinienem poprawić swoją życiówkę, skorygowaną dla wieku wg programu Asics "Better your best".
Przy rejestracji była możliwość zgłoszenia się do tego programu podając swoją życiówkę i rok uzyskania. Dla mojego 14-letniego wyniku skorygowany czas do osiągnięcia to 3:42
Naprawdę to się wkurzę kiedy w odwrotną stronę złamię 4 godziny, co niewątpliwie prędzej czy później nastąpi, ale na razie mi się nie zdarzyło.


Naprawdę to się wkurzę kiedy w odwrotną stronę złamię 4 godziny, co niewątpliwie prędzej czy później nastąpi, ale na razie mi się nie zdarzyło.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Siedzę przed komputerem i wam kibicuję 

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
U Rufuza po połówce kiepsko to wygląda, każde 5 km wolniej.
Paweł rozumiem, że z pacemakerem.
Maciek Górzyński powoli sie przesuwa w stronę teoretycznie coraz lepszego wyniku, ma szanse na 2:45
Michał Wardzała pewnie złamie 3 godziny.
Dziennikarz Tomasz Lis też chyba miał jakieś założenia w okolicach 3 godzin, bardzo stromo idzie do góry.
Leszek Deska w miarę równo.
Paweł rozumiem, że z pacemakerem.
Maciek Górzyński powoli sie przesuwa w stronę teoretycznie coraz lepszego wyniku, ma szanse na 2:45
Michał Wardzała pewnie złamie 3 godziny.
Dziennikarz Tomasz Lis też chyba miał jakieś założenia w okolicach 3 godzin, bardzo stromo idzie do góry.
Leszek Deska w miarę równo.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No, Rufuz, nie Twój dzień. Widać, że 3 godziny połamane raczej nie będą.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Maciek Górzyński idzie jak burza. Trener pewnie się też przed komputerem cieszy. Żeby tylko nie miał jakiegoś "zgonu" po 35 kilometrze.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Maciek 2:44:12 !! Gratulacje ! Nowa życiówka, negative split: 01:22:46, 01:21:27
Pięknie !
Gratulacje też dla trenera (Krzyśka Janika)
Pięknie !
Gratulacje też dla trenera (Krzyśka Janika)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moje plany trzymania się za zającami (było 2) ch... strzelił już na starcie. Ustawiłem się ze 20 metrów za nimi żeby mieć przewagę czasu netto i kontrolować sytuację, a ci po starcie poszli w jakimś kosmicznym tempie, bo po kilometrze ledwo ich było widać, a ja miałem założone tempo 4:59
Spotkałem na pierwszej piątce jeszcze dwóch kolegów, którzy przymierzali się do złamania 3:30, więc się ucieszyłem, tym bardziej, że biegli wg GPSa. Ale ten GPS chyba kłamał, bo im pokazywał tempo <5 min, a ja na 5 km miałem kilka sekund w plecy. Potem gdzieś się pogubiliśmy a od 10 km gdzie zaczyna się z górki dałem nogom biec, ale jednocześnie bez napinania się i miałem najszybszy kilometr w 4:39, następny też był sporo poniżej 5 min, ale dalej na płaskim biegłem już w okolicach 4:59-5:00. Tyle, że niestety sporo traci się na punktach i na tych kilometrach gdzie były, to mi tempo spadało powyżej 5 min. Do 30 km tempo kontrolowałem, ale potem okazało się, że w zasadzie niewiele jestem w stanie przyspieszyć, więc plan się posypał. Wyszło 3:35:04, szkoda tych 4 sekund, ale to i tak najlepszy czas w ostatnich 2 latach. Poza tym wg Asics poprawiłem życiówkę o ponad 7 minut
Ale to chyba jednak jakieś marketingowe jaja, bo z różnych kalkulatorów wychodzi mi, że w tym wieku, uwzględniając życiówkę sprzed 14 lat i aktualne biegi kontrolne, to powinienem biegać maraton w 3:35 - 3:36 minut i tak biegam. Czas się chyba do tego przyzwyczaić 



- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Paweł, jesli masz czas na trening, to moge sie założyć, że możesz sie przygotowac na 3:20.
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
gps pokazywal bzdury- chociaz juz wczesniej czytale m relacje , ze to we frankfurcie normalka,
ale kto podczas biegu o tym mysli (mozna byla lapac km ale byl taki doping , ze nie bylo
slychac). teraz czlek madry.
ja to sie ugotowalem hm-1.16.20 i dowidzenia.
ale kto podczas biegu o tym mysli (mozna byla lapac km ale byl taki doping , ze nie bylo
slychac). teraz czlek madry.
ja to sie ugotowalem hm-1.16.20 i dowidzenia.