I Maraton Lubelski - 8 czerwca 2013 r.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 13 wrz 2011, 14:52
- Życiówka na 10k: 39:33
- Życiówka w maratonie: 03:15:29
Z niecierpliwością czekam na ten start bez względu na pogodę, miałem trochę przerwy ostatnio rozcięgno podeszwowe. Pobiegnę spokojnie bo mi brakuje startów. Biegłem w III dyszce i organizacja była spoko, dlatego wierzę, że I maraton w Lublinie wypadnie wspaniale organizacyjnie, gorzej pewnie z moim wynikiem ale biegnę.
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
To się dzieje! Startujemy jutro. DO zobaczenia na starcie, trasie i mecie. Powodzenia dla wszystkich!
- aplause
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 13 sie 2010, 22:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
Korzystając z tego, że nie biegnę w maratonie:
http://www.youtube.com/watch?v=DFOmeoZN ... e=youtu.be
http://www.youtube.com/watch?v=ovsagwQt ... e=youtu.be
http://www.youtube.com/watch?v=DFOmeoZN ... e=youtu.be
http://www.youtube.com/watch?v=ovsagwQt ... e=youtu.be
- buddha
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 28 kwie 2011, 16:21
- Życiówka na 10k: 38:58
- Życiówka w maratonie: 3 h 12 min
- Lokalizacja: Lublin
I po maratonie lubelskim. Chciałbym z tego miejsca gorąco podziękować organizatorom za naprawdę przeogromny kawał roboty. Naprawdę stanęli na wysokości zadania. Warunki przeciężkie, trasa masakryczna ale organizacja i ludzie wynagrodzili to wszystko. Wspaniała impreza. Oby tak dalej... WIELKIE DZIĘKI 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 14 lut 2013, 08:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja od swojej strony dodam, że Maraton Lubelski był moim pierwszym, chyba i jak większości jego uczestników. Pogoda, cóż gorąco, lekki wiatr momentami, trasa za dużo podbiegów - masakra, część pod koniec, od połowy podchodziłem. Czas netto 4:04:42 czyli nie najgorzej, ale z 1-2 km musiałem przejść bo nogi mi odmawiały posłuszeństwa od 37 km. Na innej płaskiej trasie i w inną pogodę myślę że byłoby z 3:50:00. Brawa dla organizatorów, nie mam im nic do zarzucenia, kibiców sporo i mocno dopingowali, ogólnie bardzo pozytywne wrażenia. podsumowując, trasa i pogoda nie pozwalały na robienie życiówek, ale pozostałe elementy na duży in plus.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 305
- Rejestracja: 19 sty 2013, 20:04
- Życiówka na 10k: 43:52
- Życiówka w maratonie: 3:59:06
- Lokalizacja: Warszawa
- wu-es
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 14 mar 2013, 10:28
Na mecie bluźniłem jak szewc. Dziś, na chłodno, jestem bardzo zadowolony, że zdecydowałem się na start. Trudna trasa, spotęgowana warunkami pogodowymi sprawiła, iż przybiegłem grubo poniżej swoich możliwości i oczekiwań (4:12). To była fantastyczna lekcja pokory. Należy się chyba cieszyć, że nikt nie wpadł na to by kierunek biegu był odwrotny, wtedy ostatnie ...naście kilometrów byłoby niezłą rzeźnią.
Super doping, mało sfrustrowanych kierowców, uśmiechnięci, zaangażowani wolontariusze, smaczne "pasta party", ekstra krem z pomidorów na mecie, słowem - organizacja na medal! Jakby się jeszcze udało na przyszłość skusić do współpracy Browary Lubelskie i poczęstować nas na mecie zimną Perłą, byłoby genialnie
GRATULACJE DLA ORGANIZATORÓW!
PS: Mały zgrzyt. Autobusy MPK. Był taki moment, że biegliśmy prawą nitką jezdni, ruch kołowy był prowadzony lewą nitką. Czy naprawdę kierowcy autobusów musieli zjeżdżać na prawy pas i do zatoczek przystankowych? Chyba ta garstka czekających pasażerów może przebiec na lewy pas do autobusów. Mnie kierowca autobusu wyjechał z przystanku dokładnie przed samym nosem. Ani to miłe ani bezpieczne.

Super doping, mało sfrustrowanych kierowców, uśmiechnięci, zaangażowani wolontariusze, smaczne "pasta party", ekstra krem z pomidorów na mecie, słowem - organizacja na medal! Jakby się jeszcze udało na przyszłość skusić do współpracy Browary Lubelskie i poczęstować nas na mecie zimną Perłą, byłoby genialnie

GRATULACJE DLA ORGANIZATORÓW!
PS: Mały zgrzyt. Autobusy MPK. Był taki moment, że biegliśmy prawą nitką jezdni, ruch kołowy był prowadzony lewą nitką. Czy naprawdę kierowcy autobusów musieli zjeżdżać na prawy pas i do zatoczek przystankowych? Chyba ta garstka czekających pasażerów może przebiec na lewy pas do autobusów. Mnie kierowca autobusu wyjechał z przystanku dokładnie przed samym nosem. Ani to miłe ani bezpieczne.
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Niestety kierowcy MPK w Lublinie, są bezmyślni...innych określeń nie używam...taka firma pasująca do określenia "państwo w państwie"wu-es pisze:
PS: Mały zgrzyt. Autobusy MPK. Był taki moment, że biegliśmy prawą nitką jezdni, ruch kołowy był prowadzony lewą nitką. Czy naprawdę kierowcy autobusów musieli zjeżdżać na prawy pas i do zatoczek przystankowych? Chyba ta garstka czekających pasażerów może przebiec na lewy pas do autobusów. Mnie kierowca autobusu wyjechał z przystanku dokładnie przed samym nosem. Ani to miłe ani bezpieczne.
Z tym wiele osób walczy...nie mieszkam tam już jakiś czas, a widzę że dalej się to nie udało....
- Doroteczka
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: 58:57
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ksw
- Kontakt:
Dokładnie na nich nie ma mocnych. Oni czują się najważniejsi wszędzie i niestety rzadko można spotkać normalnego kierowcę MPK. 5 lat studiowania w Lublinie i nie raz miałam z nimi przeróżne dziwne akcje.wypass pisze:Niestety kierowcy MPK w Lublinie, są bezmyślni...innych określeń nie używam...taka firma pasująca do określenia "państwo w państwie"wu-es pisze:
PS: Mały zgrzyt. Autobusy MPK. Był taki moment, że biegliśmy prawą nitką jezdni, ruch kołowy był prowadzony lewą nitką. Czy naprawdę kierowcy autobusów musieli zjeżdżać na prawy pas i do zatoczek przystankowych? Chyba ta garstka czekających pasażerów może przebiec na lewy pas do autobusów. Mnie kierowca autobusu wyjechał z przystanku dokładnie przed samym nosem. Ani to miłe ani bezpieczne.
Z tym wiele osób walczy...nie mieszkam tam już jakiś czas, a widzę że dalej się to nie udało....
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl 

-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 15 kwie 2010, 12:08
- Życiówka na 10k: 0:45:07
- Życiówka w maratonie: 3:18:34
- Lokalizacja: Małopolska
Fantastyczna impreza. Trasa trudna a przy przy tym upale arcytrudna. Niesamowici wolontariusze a zwłaszcza wolontariuszki wspaniale dopingujące i zawsze uśmiechnięte. Super dopingujący i życzliwi mieszkańcy Lublina, cierpliwie znoszący trudności kierowcy bez cienia zdenerwowania. A propos kierowców, "pozdrawiam" i polecam życzliwej opiece dyrekcji MPK kierowcę linii 15, który o mały włos nas nie rozjechał, pakując się na siłę między biegnących i przez kilkaset metrów blokując trasę. To jedyny minus. Żona szczególnie dziękuje za opiekę dla osób towarzyszących i możliwość zwiedzenia miasta z przewodnikiem, tego nigdzie nie było a jest to wspaniała inicjatywa.
Już dziś mogę powiedzieć do zobaczenia za rok.
Już dziś mogę powiedzieć do zobaczenia za rok.
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Potwierdzam, impreza bardzo dobrze zorganizowana. Entuzjastyczna publika, wolontariusze wychodzili z siebie. Upał nieziemski, bardzo trudna trasa, i jedyne co pozostało to nie myśleć o "życiówkach" tylko po prostu ten maraton ukończyć. Organizatorzy zaznaczyli, że ich celem nie jest zrobienie biegu najlepszego, z największą frekwencją lecz biegu najfajniejszego
. To im się w mojej ocenie udało. Jeśli jednak ktoś chce się "pościgać", zrobić życiówkę to trzeba o tym na tej trasie i w tym terminie chyba zapomnieć.

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 01 paź 2012, 13:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Rok temu debiutowałem w Warszawie zrobiłem troszkę za mało wybiegań i było mi naprawdę ciężko! Na Lublin nie byłem jeszcze gotowy więc zaciągnąłem się na wolontariusza. Stałem na 41km i trzaskałem wam foty :D PODZIWIAM WAS WSZYSTKICH zwłaszcza debiutantów! Upał, brak cienia, i te nie kończące się podbiegi... Jesteście super. Gratuluję wam wszystkim!
ps. Zdjęcia podrzuciłem #Doroteczce jak je opublikuje to na pewno podrzuci link
ps. Zdjęcia podrzuciłem #Doroteczce jak je opublikuje to na pewno podrzuci link

- tregon
- Wyga
- Posty: 88
- Rejestracja: 12 paź 2010, 23:40
- Życiówka na 10k: 48:21
- Życiówka w maratonie: 3:54:30
moje przygotowania do tego maratonu były mocno poszarpane, ale ostatnie "sprawdzianiki" pokazywały że może być dobrze ...
trasa mega trudna, pogoda masakryczna - na 10 km zastanawiałem się ile osób zostanie na mecie z grupy na 4 h, bo tam biegł mój kolega...
ja sam biegłem na czas 3:55 - próba pobicia życiówki - i się udało ... choć tylko o 37 sekund ale się udało ... złamałem te 3:55 ..
co do samego maratonu - organizacja super, wolontariusze super, oprawa super ... nie mam się do czego przyczepić ...
co bym zrobił/ulepszył - w taką pogodę - mobilne patrole z wodą na rowerach - choć po kilka butelek - bo to mogło niektórych uratować (sugestia już przekazana) ... oraz pomyślałbym nad lekką zmiana trasy w ten sposób, aby najpierw biec Osmolicką, potem Cienistą i na koniec Janowską - kierując się w Nałkowskich - lepiej zbiegać na Cienistej, bo to monotonny długi podbieg w słońcu ...
pozdrawiam i do zobaczenia za rok
Robert
trasa mega trudna, pogoda masakryczna - na 10 km zastanawiałem się ile osób zostanie na mecie z grupy na 4 h, bo tam biegł mój kolega...
ja sam biegłem na czas 3:55 - próba pobicia życiówki - i się udało ... choć tylko o 37 sekund ale się udało ... złamałem te 3:55 ..
co do samego maratonu - organizacja super, wolontariusze super, oprawa super ... nie mam się do czego przyczepić ...
co bym zrobił/ulepszył - w taką pogodę - mobilne patrole z wodą na rowerach - choć po kilka butelek - bo to mogło niektórych uratować (sugestia już przekazana) ... oraz pomyślałbym nad lekką zmiana trasy w ten sposób, aby najpierw biec Osmolicką, potem Cienistą i na koniec Janowską - kierując się w Nałkowskich - lepiej zbiegać na Cienistej, bo to monotonny długi podbieg w słońcu ...
pozdrawiam i do zobaczenia za rok
Robert
mój blog biegowy
komentarze do bloga
nigdy nie jest a późno, aby postawić pierwszy krok do przodu ...
10 km -> 09.09.2012 r. - Lublin - 48:21
półmaraton -> 18.08.2012 r. - Krasnystaw - 1:52:05
maraton -> 08.06.2013r. - Lublin - 3:54:30
komentarze do bloga
nigdy nie jest a późno, aby postawić pierwszy krok do przodu ...
10 km -> 09.09.2012 r. - Lublin - 48:21
półmaraton -> 18.08.2012 r. - Krasnystaw - 1:52:05
maraton -> 08.06.2013r. - Lublin - 3:54:30
- Doroteczka
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: 58:57
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ksw
- Kontakt:
Również dołączam się do gratulacji!! Starałam się na tym 41km i 200m jakoś dopingować i cieszę się, że reagowaliście bardzo pozytywniepiątek pisze:Rok temu debiutowałem w Warszawie zrobiłem troszkę za mało wybiegań i było mi naprawdę ciężko! Na Lublin nie byłem jeszcze gotowy więc zaciągnąłem się na wolontariusza. Stałem na 41km i trzaskałem wam foty :D PODZIWIAM WAS WSZYSTKICH zwłaszcza debiutantów! Upał, brak cienia, i te nie kończące się podbiegi... Jesteście super. Gratuluję wam wszystkim!
ps. Zdjęcia podrzuciłem #Doroteczce jak je opublikuje to na pewno podrzuci link



Tutaj link do zdjęć: https://plus.google.com/photos/11218149 ... 8423960065
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl 
