MW 2011 - grupa 4:45
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 22 wrz 2011, 20:43
- Życiówka na 10k: 00:49:21
- Życiówka w maratonie: 04:47:06
- Lokalizacja: Warszawa, Gocław
Biegłem mniej więcej za balonikiem i wyszły mi takie czasy:
I dyszka - 1:10
II dyszka - 1:15
III dyszka - 0:57
później ta trzecia dyszka się na mnie zemściła (a konkretnie to pogoń za uciekającym balonikiem na 20 i 21 km) i na 37km musiałem odpaść od grupy i dalej pobiec własnym tempem i w sumie straciłem na mecie 4 minuty do prowadzącej. Cóż - zabrakło długich wybiegań.
Generalnie jestem zadowolony, przebiegłem swój pierwszy maraton, ba - od stycznia schudłem 25kg, a 10km mogę przebiec w 40 minut, to co mogę dziś a rok temu to przepaść ...
Dziękuję bardzo za wspólny bieg i do zobaczenia na starcie za rok.
I dyszka - 1:10
II dyszka - 1:15
III dyszka - 0:57
później ta trzecia dyszka się na mnie zemściła (a konkretnie to pogoń za uciekającym balonikiem na 20 i 21 km) i na 37km musiałem odpaść od grupy i dalej pobiec własnym tempem i w sumie straciłem na mecie 4 minuty do prowadzącej. Cóż - zabrakło długich wybiegań.
Generalnie jestem zadowolony, przebiegłem swój pierwszy maraton, ba - od stycznia schudłem 25kg, a 10km mogę przebiec w 40 minut, to co mogę dziś a rok temu to przepaść ...
Dziękuję bardzo za wspólny bieg i do zobaczenia na starcie za rok.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
IMPONUJĄCE !!bczupa pisze:od stycznia schudłem 25kg, a 10km mogę przebiec w 40 minut, to co mogę dziś a rok temu to przepaść ...


Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 07 wrz 2011, 22:02
- Życiówka w maratonie: brak
Chciałabym Wam wszystkim bardzo podziękować za wspólny bieg i atmosferę, którą stwarzaliście swoją obecnością i wysiłkiem.
I bardzo Was przepraszam, za tą trzecią dychę, bo mam poczucie, że wtedy dla części z Was było zbyt szybko. Przed chwilą sprawdziłam i rzeczywiście w wynikach jest czas tej dychy poniżej godziny. Przeliczyłam to kilkakrotnie na zapisach z mojego Garmina i wyszło powyżej godziny (1:05), ale to i tak było szybko. Nie wiem skąd aż tak duża różnica pomiaru, bo nigdy mi się to nie zdarzało, a biegam z tym Garminem już dość długo. Przyspieszenie wynikało z tego, że w pewnym momencie "rozjechały się" kilometry organizatorów i te, które łapałam. Na mecie różnica wyniosła aż 600m (od linii startu, a nie na czas brutto, bo to było jeszcze więcej). I tę różnicę, absolutnie nie planowaną, próbowałam nadrobić. Co oczywiście nic nie zmienia.
Naprawdę bardzo Was za to niespodziewane przyspieszenie przepraszam i jest mi przykro, że przez to część z Was mogła się nie utrzymać z nami do końca.
Mam nadzieję, że pomimo tego zachowacie miłe wspomnienia z Warszawy i że chociaż kawałek tej trasy będziecie dobrze wspominać.
Wolf1971 - miło Cię było poznać w realu ) I dziękuję za rozmowy na trasie
bczupa - jeśli tak zaczynałeś i masz takie osiągi to czapki z głów!
I bardzo Was przepraszam, za tą trzecią dychę, bo mam poczucie, że wtedy dla części z Was było zbyt szybko. Przed chwilą sprawdziłam i rzeczywiście w wynikach jest czas tej dychy poniżej godziny. Przeliczyłam to kilkakrotnie na zapisach z mojego Garmina i wyszło powyżej godziny (1:05), ale to i tak było szybko. Nie wiem skąd aż tak duża różnica pomiaru, bo nigdy mi się to nie zdarzało, a biegam z tym Garminem już dość długo. Przyspieszenie wynikało z tego, że w pewnym momencie "rozjechały się" kilometry organizatorów i te, które łapałam. Na mecie różnica wyniosła aż 600m (od linii startu, a nie na czas brutto, bo to było jeszcze więcej). I tę różnicę, absolutnie nie planowaną, próbowałam nadrobić. Co oczywiście nic nie zmienia.
Naprawdę bardzo Was za to niespodziewane przyspieszenie przepraszam i jest mi przykro, że przez to część z Was mogła się nie utrzymać z nami do końca.
Mam nadzieję, że pomimo tego zachowacie miłe wspomnienia z Warszawy i że chociaż kawałek tej trasy będziecie dobrze wspominać.
Wolf1971 - miło Cię było poznać w realu ) I dziękuję za rozmowy na trasie

bczupa - jeśli tak zaczynałeś i masz takie osiągi to czapki z głów!
- Jarek67
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 25 wrz 2007, 12:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie martw się. Czasowo się udało (czas netto jest z dużym zapasem). Na tym kawałku (gdzieś do 20 km), gdzie potrafiłem Ci dotrzymać kroku, naprawdę dużo zrobiłaś dla wszystkich: informacja co widać na trasie, porady jak się zachowywać, itp. A jeszcze wcześniej inspiracja na forach. Niestety technika bywa zawodna, a myślę, że wszystkim zależało, żeby się w czasie zmieścić. Że wszyscy nie dobiegli z Tobą? To wiadomo już było na początku (jestem tego najlepszym przykłademFasolka pisze:Chciałabym Wam wszystkim bardzo podziękować za wspólny bieg i atmosferę, którą stwarzaliście swoją obecnością i wysiłkiem.
I bardzo Was przepraszam, za tą trzecią dychę, bo mam poczucie, że wtedy dla części z Was było zbyt szybko. Przed chwilą sprawdziłam i rzeczywiście w wynikach jest czas tej dychy poniżej godziny. Przeliczyłam to kilkakrotnie na zapisach z mojego Garmina i wyszło powyżej godziny (1:05), ale to i tak było szybko. Nie wiem skąd aż tak duża różnica pomiaru, bo nigdy mi się to nie zdarzało, a biegam z tym Garminem już dość długo. Przyspieszenie wynikało z tego, że w pewnym momencie "rozjechały się" kilometry organizatorów i te, które łapałam. Na mecie różnica wyniosła aż 600m (od linii startu, a nie na czas brutto, bo to było jeszcze więcej). I tę różnicę, absolutnie nie planowaną, próbowałam nadrobić. Co oczywiście nic nie zmienia.
Naprawdę bardzo Was za to niespodziewane przyspieszenie przepraszam i jest mi przykro, że przez to część z Was mogła się nie utrzymać z nami do końca.
Mam nadzieję, że pomimo tego zachowacie miłe wspomnienia z Warszawy i że chociaż kawałek tej trasy będziecie dobrze wspominać.

Ja niestety po tym 20 km zdychałem. Jak się nie trenuje systematycznie, to w sumie nie ma się czemu dziwić. A i pogoda zrobiła swoje. Ale 36 swój maraton przebiegłem (choć jak to ujęło pewne dziecko na trasie wyszedł raczej taki bieg chodzeniowy


Wszystkim, a najbardziej Fasolce, dziękuję za wspólne kilometry.
Zdjęcia będą na stronie Biegamy z Ochotą, ale dopiero jak ta strona zacznie działać. Kolejny przyczynek do zawodnej techniki

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 20 cze 2011, 23:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fasolko:)- nie miałem okazji towarzyszyć od początku ale bardzo dużo dało mi wsparcie na ostatnich 7 kilometrach, wydawało mi się że nie byłem już w stanie biec na tym 35 km.. , do tej pory nie wiem jak znalazłem siły by podkręcić tempo o minutę w momencie kiedy myślałem już o przejściu w marsz. Super że motywowałaś ludzi do samego końca - dzięki za bieg:)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
- Życiówka na 10k: 44:36
- Życiówka w maratonie: 3:48:21
- Kontakt:
Rzeczywiście Garminy wczoraj nie wyrabiały, na moim też wyszła podobna nadróbka dystansu. Prawdopodobnie nadrobił ten dystans na początku w zabudowaniach na Bagateli, Marszałkowskiej, Pięknej, Kruczej, Al. Jerozolimskich i Ujazdowskich. Tutaj na śladzie po powiększeniu widać jak jeździ po okolicach. Ciekawi mnie czy w tych okolicach 305-ki zawsze tak samo się zachowują.Fasolka pisze:... Nie wiem skąd aż tak duża różnica pomiaru, bo nigdy mi się to nie zdarzało, a biegam z tym Garminem już dość długo. Przyspieszenie wynikało z tego, że w pewnym momencie "rozjechały się" kilometry organizatorów i te, które łapałam. Na mecie różnica wyniosła aż 600m ...
Ja miałem ten komfort, że mogłem się po prostu trzymać prowadzących na 4:00 i nie przejmować się budzikiem.
pozdrawiam
- rushatek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 368
- Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
- Życiówka na 10k: 44:41
- Życiówka w maratonie: 4:18
jest w tym coś więcej.. niestety mi też się nie zgadzały oznaczenia na trasie vs. wskazania footpod'a, porównałem też międzyczasy na 10, 20 i 30 km, i wyszło że między 10 a 20 było średnio o 15''/km wolniej niż 0-10 i 20-30 (wziąłem pod uwagę czasy 3 zawodników).. i nie pamiętam tylko czy pomiar był na 20 czy na 21km - bo jeśli na 21 to wszysko się by zgadzało a jeśli na 20.. to chyba cos nie "hallo".. a jestem przekonany że tempo do 30 mialem całkiem równe 

- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
Kochani Maratończycy...
Zostawmy te ajpady, futpady, garminy, mikołcze itd. One za Nas nie dobiegły do mety, prawda? Najważniejsze, że stawiliśmy się uśmiechnięci (mam nadzieję) na mecie. A czy to było 5 min wcześniej czy później? Bez znaczenia, bo najważniejsze, że w jednym kawałku
Zostawmy te ajpady, futpady, garminy, mikołcze itd. One za Nas nie dobiegły do mety, prawda? Najważniejsze, że stawiliśmy się uśmiechnięci (mam nadzieję) na mecie. A czy to było 5 min wcześniej czy później? Bez znaczenia, bo najważniejsze, że w jednym kawałku

- mariod
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska
Dokładnie tak! te smieszne i lansiarskie gadżety nic nie pomogą jak się nie jest przygotowanym fizycznie.wolf1971 pisze:Kochani Maratończycy...
Zostawmy te ajpady, futpady, garminy, mikołcze itd. One za Nas nie dobiegły do mety, prawda? Najważniejsze, że stawiliśmy się uśmiechnięci (mam nadzieję) na mecie. A czy to było 5 min wcześniej czy później? Bez znaczenia, bo najważniejsze, że w jednym kawałku
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
- Życiówka na 10k: 44:36
- Życiówka w maratonie: 3:48:21
- Kontakt:
No jasne i oczywiste. To co pisałem to tylko mała techniczna uwaga co do wiarygodności GPSów w tych konkretnych warunkach. Na takie wypadki trzeba zrezygnować z wygodnictwa (np. lap tempo z automatu w Garminie) i korzystać np. z funkcji stopera żeby tego uśmiechu i jednego kawałka po drodze za szybko nie zgubić.wolf1971 pisze:Kochani Maratończycy...
Zostawmy te ajpady, futpady, garminy, mikołcze itd. One za Nas nie dobiegły do mety, prawda? Najważniejsze, że stawiliśmy się uśmiechnięci (mam nadzieję) na mecie. A czy to było 5 min wcześniej czy później? Bez znaczenia, bo najważniejsze, że w jednym kawałku
pozdrawiam
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 23 sty 2011, 23:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fasolko oraz Jej Dzielni Towarzysze!
Miałam biec od początku z Wami, ale wyszło tak, że biegłam chwilę przed Wami.
Dopadliście mnie koło 35km i pociągnęliście prawie do mety, za co bardzo dziękuję!
Gratulacje dla wszystkich debiutantów!
Do zobaczenia za rok:)
Miałam biec od początku z Wami, ale wyszło tak, że biegłam chwilę przed Wami.
Dopadliście mnie koło 35km i pociągnęliście prawie do mety, za co bardzo dziękuję!
Gratulacje dla wszystkich debiutantów!
Do zobaczenia za rok:)
- powazny
- Stary Wyga
- Posty: 226
- Rejestracja: 02 lis 2009, 18:50
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: 3:45:01
- Lokalizacja: Głogów
- Kontakt:
przyłączę się za pozwoleniem:)
prowadziłem wespół z kolegą grupę na 4:30 i mi także przez pierwszych ~6 kilometrów Garmin głupiał niesamowicie... kilometry garmin/trasa rozjechały się niesamowicie i do trzymania tempa co kilometr (z trasy) używałem LAP ręcznie, bo w przeciwnym wypadku byłby klops - wg Garmina przebiegłem 42,7 km...
prowadziłem wespół z kolegą grupę na 4:30 i mi także przez pierwszych ~6 kilometrów Garmin głupiał niesamowicie... kilometry garmin/trasa rozjechały się niesamowicie i do trzymania tempa co kilometr (z trasy) używałem LAP ręcznie, bo w przeciwnym wypadku byłby klops - wg Garmina przebiegłem 42,7 km...
BIEGANIE TO MÓJ ŻYWIOŁ ::: www.marcinkargol.pl ::: Don't stop me now!
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 07 wrz 2011, 22:02
- Życiówka w maratonie: brak
Aleście się rozpisali...
Ale kolejno. No, prawie kolejno...
To jest niesamowite uczucie, gdy widzę jak w takiej sytuacji Ty, czy inne osoby, które z różnych względów osłabły, zbierają siły i lecą dalej, razem
I dziękuję za ciepłe słowa
Bo muszę przyznać, że był moment pod koniec, gdy raz wydawało mi się, że przesadzam z tymi okrzykami, a raz, że jest ich za mało. A rozumiem, że dla Ciebie było w sam raz
Do zobaczenia na kolejnych biegach!
Potwierdzam osobiście
Fajnie, że udało się i Ciebie pociągnąć. Trzeba było krzyczeć, że Ty to Ty
Gratuluję ukończenia!
I za rok na pewno się zobaczymy. Ja lubię biegać w Warszawie 
Masz (prawie) rację - najważniejsze jest dobiec w dobrym zdrowiu i dobrym humorze
Ale w mojej sytuacji wczoraj, nawet minuta w tę, czy w tamtą była na wagę złota. I to mnie złości. Bo nie chodzi o mnie, ale o innych, dla których to mogło być ważne - i wynik, i tempo. I czuję się za to odpowiedzialna. Więc: albo mi to przejdzie, albo był to drugi i ostatni raz, gdy prowadziłam grupę. Pożyjemy, zobaczymy 
jacekj, rushatek, powazny - jesteście kolejnymi osobami, które mają z wczoraj te same, nienajlepsze jeśli chodzi o sprzęt, doświadczenia. Już kilka osób dawało mi znać w tej sprawie. Dziękuję, bo zawsze to trochę lżej, że nie ja oszalałam, tylko mój Garmin w towrzystwie innych Garminów. Korygowałam czas na kilometry organizatorów, ale u mnie to "rozjechanie się" było szybkie, w sumie na krótkim odcinku (ok. połówki) i stąd problem. Choć prawdą jest, że to co wyprawiał Garmin na pierwszych 6 kilometrach było zadziwiające jeśli chodzi o tempo, ale kilometry trzymały mi się dość dobrze.

Ja też bardzo Ci dziękuję za ten wspólny kawałekikimus pisze:Fasolko:)- nie miałem okazji towarzyszyć od początku ale bardzo dużo dało mi wsparcie na ostatnich 7 kilometrach, wydawało mi się że nie byłem już w stanie biec na tym 35 km.. , do tej pory nie wiem jak znalazłem siły by podkręcić tempo o minutę w momencie kiedy myślałem już o przejściu w marsz. Super że motywowałaś ludzi do samego końca - dzięki za bieg:)




Towarzysze i towarzyszki Fasolki byli BARDZO DZIELNI!nat_nat pisze:Fasolko oraz Jej Dzielni Towarzysze!
Miałam biec od początku z Wami, ale wyszło tak, że biegłam chwilę przed Wami.
Dopadliście mnie koło 35km i pociągnęliście prawie do mety, za co bardzo dziękuję!
Gratulacje dla wszystkich debiutantów!
Do zobaczenia za rok:)





Jesteś nieoceniony!wolf1971 pisze:Kochani Maratończycy...
Zostawmy te ajpady, futpady, garminy, mikołcze itd. One za Nas nie dobiegły do mety, prawda? Najważniejsze, że stawiliśmy się uśmiechnięci (mam nadzieję) na mecie. A czy to było 5 min wcześniej czy później? Bez znaczenia, bo najważniejsze, że w jednym kawałku



jacekj, rushatek, powazny - jesteście kolejnymi osobami, które mają z wczoraj te same, nienajlepsze jeśli chodzi o sprzęt, doświadczenia. Już kilka osób dawało mi znać w tej sprawie. Dziękuję, bo zawsze to trochę lżej, że nie ja oszalałam, tylko mój Garmin w towrzystwie innych Garminów. Korygowałam czas na kilometry organizatorów, ale u mnie to "rozjechanie się" było szybkie, w sumie na krótkim odcinku (ok. połówki) i stąd problem. Choć prawdą jest, że to co wyprawiał Garmin na pierwszych 6 kilometrach było zadziwiające jeśli chodzi o tempo, ale kilometry trzymały mi się dość dobrze.
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 07 wrz 2011, 22:02
- Życiówka w maratonie: brak
bczupa pisze:Biegłem mniej więcej za balonikiem i wyszły mi takie czasy:
I dyszka - 1:10
II dyszka - 1:15
III dyszka - 0:57
To już wiem! Sprawdziłam to i skontaktowałam się z organizatorami. Poprawili. Otóż na początku czasy były podane na 10, 20, 30 km i z mety, podczas gdy maty były na 10, 21, 30 i na mecie. A to oznacza, że "druga dycha" była dłuższa, a "trzecia" krótsza. Stąd te "dychy" są słabo porównywalne.Fasolka pisze:Nie wiem skąd aż tak duża różnica pomiaru