No niestety nie mam czym się pochwalićameise pisze: @elektrod
I jak? I jak? :>

No niestety nie mam czym się pochwalićameise pisze: @elektrod
I jak? I jak? :>
Dwa pierwsze biegi dałem się tak ponieść i tego żałowałem. Później w pierwszym półmaratonie specjalnie ustawiłem się z tyłu i znalazłem się wśród jeszcze wolniejszych niż ja, więc sobie spokojnie truchtałem i wszystko poszło jak należy. Ostatnio jak biegłem 10km (Żory) to znowu dałem się ponieść i pierwsze 3km myślałem że umrę z bólu mięśni łydek i piszczeli, a na koniec nie miałem siły przyspieszyćelektrod pisze:No niestety nie mam czym się pochwalićameise pisze: @elektrod
I jak? I jak? :>10km pobiegłem na 1h02min. To był mój pierwszy start w większej imprezie i chyba za mocno się spiąłem i taktycznie źle rozegrałem. Dałem się ponieść na starcie i przez to końcówka niestety to walka o dobiegnięcie. Wiem, że na tą chwilę jestem w stanie te 55 min pobiec bo na treningach 2 razy już pobiegłem 10km poniżej 1h, no ale nie tego dnia.
tylko nie każ nikomu pamiętać tego adresu urlpowazny pisze:Jak napisałem, tak zrobiłem i założyłem sobie bloga treningowego. Gdyby komuś się nudziło, to zapraszam - od dzisiaj na bieżąco aktualizowany- http://majnejmizforestgampczylialleluja ... ox.pl/html
A z innej beczki - ktoś coś wie o jakichś imprezach od początku 2010 roku w Wielkopolsce i okolicach? Co by wystartować na 5 czy 10 i trochę poczuć smak zawodów?
No ja też, na razie zapisałam się bez przelewu.powazny pisze:a ja czekam do wypłaty :D
ja mam jutro 12. ciekaw jestem, jak to będzie.ameise pisze:Dziś 14 km, rewelacyjnie mi się biegało, jeno pooowooooli.... 1km-7 min.powazny pisze:a ja czekam do wypłaty :D
Ja się na razie trzymam biegania co 2, czasami 3 dni. Próbowałem biegać codziennie, ale efekt był taki, że nie potrafiłem zapanować nad stopami i człapałem jak jakaś kaczkaameise pisze: A Wy jak, robicie przerwy? Biegacie codziennie?
ja lecę wg tego planuameise pisze:
A Wy jak, robicie przerwy? Biegacie codziennie?
ja mam to szczęście, żę pracuję po 6 godzin dziennie, więc czas, żeby iść pobiegać w odpowiedni dzień mam praktycznie zawsze.ameise pisze:Tak sobie myślę - Panowie - że moim podstawowym błędem jest coś, na co nie mam wpływu - czas... Z powodów rodzinnych w tygodniu jestem dość zajęta, bieganie wypada z grafiku, próbuję nadrobić w weekend i są efekty. Ehs.
Może jak będziemy mieć numery startowe to się jakoś zgadamy na pasta party?
Zmienili regulamin, numery trzeba odebrać dzień przed, więc koledzy i ja będziemy 27. w Pozku.