Tylko dobrze napisz

Horpynka
Ze skruchą przyznam, że zapomniałem o Tobie przy podziale łupów, pardon nargów, i nie przekonywałem Mifora, głównego machera, o konieczności przyznania nagrody dla najlepszego kibica. Dziękuje za wsparcie, ono na prawdę dużo daje - na kilkanaście sekund zapomina się o zmęczeniu.
Runforfun
No, rzeczywiście to ja się darłem przed startem, bo ktoś w końcu musiał wam powiedzieć ile jest okrążeń do przebiegnięcia, ale Emte też musiał przekrzykiwać nasz - pożal się Boże - sprzęt nagłaśniający (z całym szacunkiem dla Fredziowego sprzętu, który jednak nie był przystosowany do nagłośnienia imprez outdoorowych)
Zapomniałem dodać, że zazdroszczę naszym kolegom biegaczom michałowiczanom Miforowi i Ours Bournowi pięknych domów i atmosfery podwarszawskiego miasteczka.
Podczas ogniska po koncercie układaliśmy z pewnym panem, aktywistą ruchu anty-lotniskowego, jak wykończymy PPL i doprowadzimy do zamknięcia lotniska Okęcie. Ok, ja byłem już po drugim piwie, ale samoloty nad Michałowicami i nad moimi Kabatami to prawdziwy problem. Tak czy siak, po ognisku w Michałowicach nad lotniskim pojawiły się czarne chmury (jak to było z tym styropianem i przeskakiwaniem przez płot?)
Romek
Jesteś zadowolony z występu? Przed metą wyglądałeś świerzo. Mam kolegę, który twierdził, że "trening to nie zawody, a zawody to nie trening", czy nie oszczędzałeś sie zbytnio?
Run
To ciekawe - muszę Cię znać ciedoskonale z biegów w Lesie Kabackim, jesteś pewnie moim sąsiadem, a nie wiem kim jesteś. Kim jesteś Run? Czy twój kot już się na Tobie poznał?
I muszę wam powiedzieć, że Fredzio to prawdziwy przyjaciel psów. Jak jeździliśmy samochodem po trasie, to wiele psów za ogrodzeniami domostw chętnie by nas zagryzło, ale Fredzio jakimś swoim sposobem do nich przemawiał i po chwili z ujadającego potwora każdy pies stawał się potulnym pimpusiem, którego Fredzio głaskał po pysku przekładając rękę przez ogrodzenie.