Pace-team na 2:50:00 w Maratonie Warszawskim?
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no, ale jak z mojego sceptycyzmu dotyczącego możliwości płacenia pacemakerom w MW wynika niby, że jestem materialstą?
Poza tym post Montano, to nie była wątpliwość, ale pytanie - na które z resztą nie doczekał sie jak widzę odpowiedzi
Poza tym post Montano, to nie była wątpliwość, ale pytanie - na które z resztą nie doczekał sie jak widzę odpowiedzi
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ale przecież ja się nie obrażam
- tylko nie rozumiem ciągu logicznego - myślałem z początku, że pomyliłeś mnie z Montano, ale jak się okazało, że nie, to zacząlem drążyć.
Chyba dzisiaj jestem zbyt poważny - zaraz chyba pójde na piwo albo pobiegać

Chyba dzisiaj jestem zbyt poważny - zaraz chyba pójde na piwo albo pobiegać

- stonoga
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 263
- Rejestracja: 26 lip 2003, 22:17
Szkoda, że w tym roku półmaraton zaczyna się 3 godziny później bo możnaby się załapać na 1.25 z taką grupką. A swoją drogą "pejs tim" brzmi rownie ladnie jak "fajnal for" albo "pul pozyszyn".
Dlaczego mam wiecej nóg niż mózgów ???
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Wracając do materializmu wcale Bennet nie napisał że obyło się bez odpowiedniej taryfy przetargowej. Jestem przekonany że biegajznami.pl specjalnie dla chętnych na 2:50 dokonało szczególnego stanięcia na głowie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 632
- Rejestracja: 28 lis 2003, 08:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co do materializmu to chciałem tylko zaznaczyć,ze taki płatny pacemaker jest pewniejszy.
Choćby z punktu widzenia zawarcia umowy zlecenia,czy umowy o dzieło ( 2.50 to juz dzieło ).
Taki freemaker może zejść z trasy,bo go kolka chwyci. Wiadomo - konsekwencji żadnych.
Wcale to nie jest złe,żeby takiemu komuś zapłacić.
Tylko teraz pytanie ile skoro często nawet czwarty,piąty,szósty zawodnik na maratonie guzik dostaje - tutaj ukłony do mbankmaratonu
.
Choćby z punktu widzenia zawarcia umowy zlecenia,czy umowy o dzieło ( 2.50 to juz dzieło ).
Taki freemaker może zejść z trasy,bo go kolka chwyci. Wiadomo - konsekwencji żadnych.
Wcale to nie jest złe,żeby takiemu komuś zapłacić.
Tylko teraz pytanie ile skoro często nawet czwarty,piąty,szósty zawodnik na maratonie guzik dostaje - tutaj ukłony do mbankmaratonu

- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam rozumieć, że pieniądze są, tylko pod stołem?
Czy umowa zlecenie czy dzielo, to istotne - w zleceniu pewnie wystarczyłoby dołożenie wszelkich starań. Ale z tym argumentem finansowym się nie do końca zgodzę - to bardziej kwestia charakteru i odpowiedziałności. Pewnie dla niektórych mogłoby mieć to w pewnych okolicznościach znaczenie - dla mnie akurat żadnego: miałbym tak zostawić ludzi w środku trasy - bez żartów.
Ciekawe, czy kiedyś się zdarzyło, że pacemaker przybiegł na metę sam?
Czy umowa zlecenie czy dzielo, to istotne - w zleceniu pewnie wystarczyłoby dołożenie wszelkich starań. Ale z tym argumentem finansowym się nie do końca zgodzę - to bardziej kwestia charakteru i odpowiedziałności. Pewnie dla niektórych mogłoby mieć to w pewnych okolicznościach znaczenie - dla mnie akurat żadnego: miałbym tak zostawić ludzi w środku trasy - bez żartów.
Ciekawe, czy kiedyś się zdarzyło, że pacemaker przybiegł na metę sam?

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Stonoga, ty zawoalowany antysemito - jaki "pejs tim"? Mówi się "Tymoteusz koszerny".
A swoją drogą to gratuluję znalezienia chętnego, Bennet. To dowodzi, że pozycja maratonu w Warszawie wcale, wcale mocna się robi, bo coś takiego mozna zrobić tylko dla nobilitacji.
Tak mi się przypomniała taka historia. Kiedyś mój kolega prowadził zawodniczkę na 2:30. On sam miał życiówkę chyba 2:35 albo coś w tym rodzaju. Był w życiowej formie. I chociaż bez problemu mógł wtedy złamać te 2:30 to zachował się lojalnie i zwolnił doprowadzając ją do mety w czasie 2:31 z hakiem. Nigdy później już nie udało mu się złamać 2:30. Z perspektywy czasu myślę, że miałby większą satysfakcję gdyby połamał wtedy te 2:30 niż prowadził zawodniczkę z kadry do końca, honorowo, konsekwentnie.
A swoją drogą to gratuluję znalezienia chętnego, Bennet. To dowodzi, że pozycja maratonu w Warszawie wcale, wcale mocna się robi, bo coś takiego mozna zrobić tylko dla nobilitacji.
Tak mi się przypomniała taka historia. Kiedyś mój kolega prowadził zawodniczkę na 2:30. On sam miał życiówkę chyba 2:35 albo coś w tym rodzaju. Był w życiowej formie. I chociaż bez problemu mógł wtedy złamać te 2:30 to zachował się lojalnie i zwolnił doprowadzając ją do mety w czasie 2:31 z hakiem. Nigdy później już nie udało mu się złamać 2:30. Z perspektywy czasu myślę, że miałby większą satysfakcję gdyby połamał wtedy te 2:30 niż prowadził zawodniczkę z kadry do końca, honorowo, konsekwentnie.
ENTRE.PL Team
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
I podobno się z nim nawet nie "rozliczyła", tak ? 

- Bennet
- Administrator
- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
Hmm... No cóż, nie wiem jak jesteśmy postrzegani jako biegajznami.pl, ale zapewniam Was, że nie robimy tego dla pieniędzy.Quote: from ours brun on 9:11 pm on June 7, 2004
Wracając do materializmu wcale Bennet nie napisał że obyło się bez odpowiedniej taryfy przetargowej. Jestem przekonany że biegajznami.pl specjalnie dla chętnych na 2:50 dokonało szczególnego stanięcia na głowie.
Na szczęście w Polsce jest wielu ludzi, którzy myślą podobnie jak my i dzięki temu coś w naszym biegowym światku dzieje się pozytywnego. Inaczej nie byłoby serwisu biegajznami.pl i pewnie tego forum.
Jak zauważyliście nie pisaliśmy, że pace-makerzy będą w jakiś szczególny sposób "wynagrodzeni", a jednak już zgłosiło się kilka osób.
Negocjacji z pace-makerem na 2:50 nawet nie można nazwać negocjacjami. Zapytałem go przede wszystkim czy ma jakieś plany maratońskie na jesień. Kiedy okazało się, że nie, zapytałem czy nie zachciałby być pace-makerem w trakcie 26 Maratonu Warszawskiego i poprowadzić ludzi na 2:50.
Wiecie co było dla niego najważniejsze? Nigdy byście na to nie wpadli! Otóż zapytał jak będzie oznaczony i poprosił o jakieś oznaczenie na plecy żeby biegacze mogli go łatwo rozpoznać...
To wszystko co go interesowało!
No i co mam tu teraz napisać? ;)
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
PAwel, tu się z Tobą nie zgodzę. Honorowe doprowadzenie jakiejś sprawy do końca jest o wiele bardziej satysfakcjonujące niż zdobucie czegoś tylko dla siebie.Quote: from PAwel on 10:22 pm on June 7, 2004
Tak mi się przypomniała taka historia. Kiedyś mój kolega prowadził zawodniczkę na 2:30. On sam miał życiówkę chyba 2:35 albo coś w tym rodzaju. Był w życiowej formie. I chociaż bez problemu mógł wtedy złamać te 2:30 to zachował się lojalnie i zwolnił doprowadzając ją do mety w czasie 2:31 z hakiem. Nigdy później już nie udało mu się złamać 2:30. Z perspektywy czasu myślę, że miałby większą satysfakcję gdyby połamał wtedy te 2:30 niż prowadził zawodniczkę z kadry do końca, honorowo, konsekwentnie.
No widać, że pace maker jest poważnym zawodnikiem.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
To jest oczywiste Bennet i tylko dlatego sobie zażartowałem. Pozdrawiam!Quote: from Bennet on 10:56 am on June 8, 2004
Hmm... No cóż, nie wiem jak jesteśmy postrzegani jako biegajznami.pl, ale zapewniam Was, że nie robimy tego dla pieniędzy.
- Rafael_
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 12 cze 2003, 15:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sosnowiec
Osobiście się cieszę z takiego pacemakera, bo dokładnie taki czas chciałbym osiągnąć, ale nie wiem czy potrafię dostosować swoje tempo do czyjegoś. Zwykle biegnę po prostu tak jak mi nogi pozwalają.
W zeszłym roku przybiegłem w Warszawie minutę po 3h, a pacemakera Skarżyńskiego widziałem tylko przed metą jak mnie wyprzedzał.
W zeszłym roku przybiegłem w Warszawie minutę po 3h, a pacemakera Skarżyńskiego widziałem tylko przed metą jak mnie wyprzedzał.

[b]Oby do mety