A co z tymi z Warszawy i okolic, którzy zaczęli biegać np. w tym roku albo w ubiegłym i chcą się sprawdzić na dystansie 10 km ?Robert pisze:Poza organizatorem, ktory robi na tym pieniadze (z podanych tutaj informacji, same bilety przyniosly ponad 700 tys. PLN + dodatkowo srodki od sponsorow), trudno znalezc mi jakiekolwiek obiektywne plusy takiej imprezy, z punktu widzenia mieszkancow.
Dla wielu z nich to będzie pierwsza impreza biegowa, chcą poznać swój czas. Mają wszyscy jechać na szybką trasę do Kozienic albo może Gdanska ? Ludzie z tego forum mają inną perspektywę, ja pewnie też, jeżeli robię spokojne dziesięciokilometrowe rozbieganie bez zmęczenia w 51 min, to inaczej na to patrzę niż Ci wszyscy początkujący i walczący o swoje rekordy na trasie BW.
Co do tłumów - o nich piszą Ci, którzy dawno w BW nie biegli, są zatory na początku, fakt. Potem biegnie się już dobrze i te tłumy tak nie przeszkadzają. Nawet jak na pierwszych 500 m tłum Cię zwolni, tym lepiej dla Ciebie, dyszkę warto zacząć nieco ostrożnie

Z życiówkami może być na BW ciężko, przyznaję - biegłem trzy razy i tylko za pierwszym razem pobiegłem życiówkę, może dlatego, że był to debiut

Myslę, że nie lubienie tego biegu jest równoważne z nielubieniem Warszawy przez innych mieszkanców, bo władza, bo lepsza praca, bo pieniądze, bo korpo, bo inne rzeczy, no i w koncu te BW...
krunner