
BMW Frankfurt Marathon 26.10.2014
adam1adam z Twoja zyciowka w maratonie to zostales przyporzadkowany chyba do elite coral razem z kenijska i etiopska elita. Ja pierwszy raz bede startowal ze strefy A. Najczesciej to byla B, C lub D. Do zobaczenia gdzies na mecie 

- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Ostatni bieg 31.08 przed maratonem 26.10. Myślę , że 8 tyg. wystarczy.
Zabawę czas zacząć tym razem z półki 1.15 HM, ciekawe co z tego będzie.
Po konsultacjach ustliłem tempo BC2 na ok 3min50sek i tak będę trzymał/
nie ma co przesadzać!
Zabawę czas zacząć tym razem z półki 1.15 HM, ciekawe co z tego będzie.
Po konsultacjach ustliłem tempo BC2 na ok 3min50sek i tak będę trzymał/
nie ma co przesadzać!
a w jaki czas celujesz we Frankfurcie ? He he he u mnie BC2 to 4:08 a 3:50 to juz dla mnie BC3 

ja powinienem biegac BC2 w zakresie 4:10-4:15 a staram sie raczej biegac 4:05-4:08. Chcialbym pobiec na 2:55-2:53 ale zobaczymy. Jakby mi sie udalo 2:53 we Frankfurcie to w przyszlym sezonie kwalifikacje na NYC Marathon beda w zasiegu ? ? (czyli dla mnie to 2:45)
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
W sobote (3 tyg Do Startu) ostatnia 30-stka w formie 10km Bc2 +10km OWB1+10kmBC2
nieznosze tego biegania z narastajaca predkoscia wykancza mnie psychicznie.
A jak wasze ostatnie dlugie ?
nieznosze tego biegania z narastajaca predkoscia wykancza mnie psychicznie.
A jak wasze ostatnie dlugie ?
- LDeska
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 764
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
- Życiówka na 10k: 39:20
- Życiówka w maratonie: 3:03:03
- Lokalizacja: Nowa Iwiczna
- Kontakt:
Ja w niedzielę ostatni długi bieg - 32km. Biegam wg Pfizingera (szczegóły na www.leszekbiega.pl ). Chcę złamać 3:20 we Frankfurcie, na razie moja życiówka to 3:25:01 z Rzymu z tej wiosny. Myślę że dam radę wreszcie - to będzie mój dziewiąty maraton i chciałbym dobiec równym tempem kiedyś do mety 
U mnie takie długie biegi według książki powinny zaczynać się 20% wolniej od tempa maratońskiego i druga połowa tylko 10% wolniej od maratońskiego. Czyli po przeliczaniach z obecnych czasów z półmaratonu (1:32) wychodzi mi tempo maratońskie 4:35, 10% wolniej 5:00 a 20% 5:30. No ale teraz czuję się mocniejszy i całe te 32 kilometry przebiegłem średnio po 4:56/km a ostatni kilometr około 4:25.
Co do transportu to jedziemy z żoną samochodem, hotel mamy ibis w centrum miasta - 46 euro za nocleg dla dwóch osób (dzieci zostają z dziadkami). Samolotem z Warszawy połączenia nie bardzo nam pasowały pod względem godzin, a samochodem wychodzi niewiele dłużej, a skoro mogę wyjechać o dowolnej porze to w sumie szybciej będę.
Relacje innych biegaczy z Frankfurtu bardzo chwalą i organizację i trasę (podobno jest płaska). Ja byłem raz we Frankfurcie, ale tylko na dwa dni służbowo i nic nie zwiedziłem, tak "z internetu" wydaje się że to ładne miasto... No i jeszcze jeden plus - nie będzie bardzo dużo biegaczy więc tłok nie powinien być za duży... no zobaczymy, teraz już najfajniejszy okres trenowania: końcówka więc biega się coraz mniej i czekamy na wielki dzień

U mnie takie długie biegi według książki powinny zaczynać się 20% wolniej od tempa maratońskiego i druga połowa tylko 10% wolniej od maratońskiego. Czyli po przeliczaniach z obecnych czasów z półmaratonu (1:32) wychodzi mi tempo maratońskie 4:35, 10% wolniej 5:00 a 20% 5:30. No ale teraz czuję się mocniejszy i całe te 32 kilometry przebiegłem średnio po 4:56/km a ostatni kilometr około 4:25.
Co do transportu to jedziemy z żoną samochodem, hotel mamy ibis w centrum miasta - 46 euro za nocleg dla dwóch osób (dzieci zostają z dziadkami). Samolotem z Warszawy połączenia nie bardzo nam pasowały pod względem godzin, a samochodem wychodzi niewiele dłużej, a skoro mogę wyjechać o dowolnej porze to w sumie szybciej będę.
Relacje innych biegaczy z Frankfurtu bardzo chwalą i organizację i trasę (podobno jest płaska). Ja byłem raz we Frankfurcie, ale tylko na dwa dni służbowo i nic nie zwiedziłem, tak "z internetu" wydaje się że to ładne miasto... No i jeszcze jeden plus - nie będzie bardzo dużo biegaczy więc tłok nie powinien być za duży... no zobaczymy, teraz już najfajniejszy okres trenowania: końcówka więc biega się coraz mniej i czekamy na wielki dzień

Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak całkiem płasko to nie jest, ale właściwie jedyne miejsce, w którym należy się pilnować, to okolice 9-11 km, gdzie jest najpierw łagodny, ale stopniowo narastający podbieg. Niby nic takiego, ale w ferworze walki na początku łatwo się zajechać, co się odbije czkawką później. Od 11 km jest ładny zbieg, gdzie można parę sekund urwać. Poza tym prawie płasko.
Co do zwiedzania, to radzę uważać na ulice na wprost od dworca głównego w kierunku centrum. Kiedyś to była dzielnica tureckich burdeli, ale było spokojnie. W ostatnich latach było już nawet bardzo przyzwoicie, ale w zeszłym roku w biały dzień w najlepszej wierze wlazłem w te uliczki jak tyle razy wcześniej, jednak towarzystwo było już nie tureckie tylko raczej czeczeńsko-albańskie i handel odchodził nie dupami tylko dragami. Jak będzie w tym roku sam jestem ciekaw, ale hotel dla pewności mam od głównej ulicy
Warto się wybrać na stare miasto, na wysokości centrum bliżej rzeki. Wieczorem można się wybrać na małą przebieżkę wzdłuż Menu popatrzeć na statki wycieczkowe, a właściwie luksusowe hotele na wodzie kursujące po całej Europie.
Ja ostatni długi to zrobiłem w Berlinie
Co do zwiedzania, to radzę uważać na ulice na wprost od dworca głównego w kierunku centrum. Kiedyś to była dzielnica tureckich burdeli, ale było spokojnie. W ostatnich latach było już nawet bardzo przyzwoicie, ale w zeszłym roku w biały dzień w najlepszej wierze wlazłem w te uliczki jak tyle razy wcześniej, jednak towarzystwo było już nie tureckie tylko raczej czeczeńsko-albańskie i handel odchodził nie dupami tylko dragami. Jak będzie w tym roku sam jestem ciekaw, ale hotel dla pewności mam od głównej ulicy

Warto się wybrać na stare miasto, na wysokości centrum bliżej rzeki. Wieczorem można się wybrać na małą przebieżkę wzdłuż Menu popatrzeć na statki wycieczkowe, a właściwie luksusowe hotele na wodzie kursujące po całej Europie.
Ja ostatni długi to zrobiłem w Berlinie

no ja tez, w niedziele jakas 30-tka WB1+WB2. Z predkosci przelotowych jakie biegam na treningach wychodzi, ze mam szanse na zaplanowany wynik miedzy 2:58-2:55. Jade jednak samochodem. Jak wylatam 2:55 to ostro przepracuje jesien i zime i sprobuje w przyszlym sezonie zrobic kwalifikacje na NY. W przyszlym roku to bedzie chyba dla mnie juz 2:50. Wiem, ze latwo nie bedzie ale chec udzialu w NY jest kuszaca
Ostatnio sporo pracowalem nad moim najslabszym punktem czyli SB. Czesto na maratonie mimo dosc sporego zapasu sil jak na przebyty dystans, nogi mi sie rozsypywaly.

32 km (WB1 + WB2) zrobione. Alez dzis mialem forme, nie do zajechania, druga czesc 12 km/WB2 ze srednm czasem 4:10-4:15.
Ja hotel jak zwykle mam niedaleko mety. Fajne miasto Frankfurt w szczegolnosci ulica z najdrozszymi sklepami gdzie pare lat temu widzialem na wystawie za bardzo gruba szyba pancerna zegarek za 160.000 euro
Na tej ulicy na poboczu wtedy najgorsze auto jakie widzialem to BMW M5

Ja hotel jak zwykle mam niedaleko mety. Fajne miasto Frankfurt w szczegolnosci ulica z najdrozszymi sklepami gdzie pare lat temu widzialem na wystawie za bardzo gruba szyba pancerna zegarek za 160.000 euro





- LDeska
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 764
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
- Życiówka na 10k: 39:20
- Życiówka w maratonie: 3:03:03
- Lokalizacja: Nowa Iwiczna
- Kontakt:
Rufuz a z tą oponą na sznurku biegałeś żeby siłę zrobić
? Bo tak się odgrażałeś ostatnio - chyba po Wiedniu rok temu 
Teraz już jest super - ostatni długi bieg wczoraj zrobiłem: 26km po 5:00/km. Ostatnie dwa tygodnie to już wyostrzenie czyli zejście z 5 na 4 treningi tygodniowo i ograniczenie kilometrażu. W ostatnim tygodniu mam zamiar zrobić dietę jak na wiosnę przed Rzymem - dobrze mi to zadziałało. Czyli 3 dni bez węgli a potem 3 dni z duuużą ilością. Zawsze byłem sceptyczny do takich pomysłów ale raz spróbowałem i miałem odczucie że dobrze u mnie zadziałało.
A za tydzień robię połówkę w Bydgoszczy, ale tempem bardzo spokojnym rzędu 5:40/km więc zgodnie z planem w którym jest 19km spokojnie. A ja będę w Bydgoszczy pełnił rolę zająca dla żony


Teraz już jest super - ostatni długi bieg wczoraj zrobiłem: 26km po 5:00/km. Ostatnie dwa tygodnie to już wyostrzenie czyli zejście z 5 na 4 treningi tygodniowo i ograniczenie kilometrażu. W ostatnim tygodniu mam zamiar zrobić dietę jak na wiosnę przed Rzymem - dobrze mi to zadziałało. Czyli 3 dni bez węgli a potem 3 dni z duuużą ilością. Zawsze byłem sceptyczny do takich pomysłów ale raz spróbowałem i miałem odczucie że dobrze u mnie zadziałało.
A za tydzień robię połówkę w Bydgoszczy, ale tempem bardzo spokojnym rzędu 5:40/km więc zgodnie z planem w którym jest 19km spokojnie. A ja będę w Bydgoszczy pełnił rolę zająca dla żony

Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03