Jaki jest najszybszy atestowany maraton w Polsce?
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
adam, wiem do czego pijesz, ale jak biegasz na trasie atestowanej to masz pewność że przebiegłeś przynajmniej tyle, a nie że złamałes trójkę dzięki temu że meta była 500 metrów bliżej niż powinna.
samu trasę zorganizować? gdzie? na pętlach 2-5 km? nuda. często nierówno. no i łatwo można trafić na nieprzewidziane przeszkody na trasie.
a wyścig to otoczka, wydarzenie, splendor - rzekłbym.
no i biegnąc samotnie nigdy nie dasz z siebie tyle co ścigając się z innymi.
samu trasę zorganizować? gdzie? na pętlach 2-5 km? nuda. często nierówno. no i łatwo można trafić na nieprzewidziane przeszkody na trasie.
a wyścig to otoczka, wydarzenie, splendor - rzekłbym.
no i biegnąc samotnie nigdy nie dasz z siebie tyle co ścigając się z innymi.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
105,5 okrążeń stadionu załatwiłoby problem pod warunkiem że napisałbyś mu komunikat z wynikiem, wybił medal i wrzucił fotki na stronę główną bieganie.plAdam Klein pisze:dlaczego nie zorganizujesz sobie własnego maratonu, gdzie zapewnisz sobie właściwy support, wygodną trasę, dużo miejsca? Po co Ci potrzebny ten start w imprezie masowej?

- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
a na setnym okrążeniu (jeśli zawodnik wcześniej nie dostanie mdłości od kręcenia się w kółko) przepędzi go zniecierpliwiony cieć.
ale dobra, mogę wesprzeć projekt i wysłać koledze sms z wynikiem
ale dobra, mogę wesprzeć projekt i wysłać koledze sms z wynikiem
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No bez przesady, że nie można sobie samemu dobrze zmierzyć trasy. Zresztą - jeśli nawet będzie ona krótsza o 50 m - to jakie to ma znaczenie?
Chodzi mi o to - że dla kogo robimy życiówkę - żeby się pochwalić przed kolegami czy żeby samemu wiedzieć, że potrafiliśmy pobiec tyle lub tyle.
Ja zrobiłem prywatny kiedyś maraton na 26 pętlach + kawałek na terenie AWF, więc wiem jak to jest, że pomimo wielu pętli masz komfort.
Z tym, że się z kimś ścigasz - to pod warunkiem, że znasz tych ludzi - bo na masowym maratonie raczej nikogo nie znasz i nie wiesz, czy gość z którym biegniesz przycisnał za mocno czy może biegnie z dużą rezerwą - więc ten "wyścig" w maratonie jest iluzoryczny (poza czołówką lub sytuacjami, gdzie biegniesz z ludźmi których znasz).
Kiedyś Wojtek Wanat proponował, żeby zorganizować taki kameralny maraton dla ścigantów, ale każdy sam może sobie coś takiego zorganizować.
Chodzi mi o to - że dla kogo robimy życiówkę - żeby się pochwalić przed kolegami czy żeby samemu wiedzieć, że potrafiliśmy pobiec tyle lub tyle.
Ja zrobiłem prywatny kiedyś maraton na 26 pętlach + kawałek na terenie AWF, więc wiem jak to jest, że pomimo wielu pętli masz komfort.
Z tym, że się z kimś ścigasz - to pod warunkiem, że znasz tych ludzi - bo na masowym maratonie raczej nikogo nie znasz i nie wiesz, czy gość z którym biegniesz przycisnał za mocno czy może biegnie z dużą rezerwą - więc ten "wyścig" w maratonie jest iluzoryczny (poza czołówką lub sytuacjami, gdzie biegniesz z ludźmi których znasz).
Kiedyś Wojtek Wanat proponował, żeby zorganizować taki kameralny maraton dla ścigantów, ale każdy sam może sobie coś takiego zorganizować.
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Adam nie rozumiesz. Naprawdę trudną dziewczynę można poderwać tylko na prawdziwy medal. Sama opowieść to za mało, kiedyś próbowałem z Ironmanem w Kona i wierz mi - bez medalu nie działa!
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
ano takie że jeśli złamie granicę o 10s to nigdy nie będzie miał pewności czy "potrafił pobiec tyle lub tyle"Adam Klein pisze:jeśli nawet będzie ona krótsza o 50 m - to jakie to ma znaczenie?
i poczynając od aspektów psychologicznych, a kończąc na czysto fizycznych - głęboko nie zgadzam się z opinią że wpływ wyścigu na wynik jest iluzoryczny
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Widać słabo opowiadasz.gwynbleidd pisze:Adam nie rozumiesz. Naprawdę trudną dziewczynę można poderwać tylko na prawdziwy medal. Sama opowieść to za mało, kiedyś próbowałem z Ironmanem w Kona i wierz mi - bez medalu nie działa!

Ale jeśli w prywatnym maratonie pobiegnie nawet 2h50 to dla większości biegaczy to i tak nie będzie miało znaczenia.f.lamer pisze:ano takie że jeśli złamie granicę o 10s to nigdy nie będzie miał pewności czy "potrafił pobiec tyle lub tyle"Adam Klein pisze:jeśli nawet będzie ona krótsza o 50 m - to jakie to ma znaczenie?
i poczynając od aspektów psychologicznych, a kończąc na czysto fizycznych - głęboko nie zgadzam się z opinią że wpływ wyścigu na wynik jest iluzoryczny
Więc się pytam - po co to robimy - dla innych czy dla siebie?
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
ależ adam, da się pobiec w publicznym biegu przede wszystkim dla siebie. da się.
natomiast prywatny maraton - no, można.
mógłbym też zacząć produkować sobie samemu czapki i swetry na drutach, zamiast nosić te z firmową naszywką i być posądzanym o to że w to mój sposób na zrobienie wrażenia na innych (tu pozdrawiam białego wilka!).
w gospodarce najlepiej działa specjalizacja. ja biegnę, niech organizuje ktoś inny
dla mnie nie ma to znaczenia o tyle że to forum jest pełne talentów bijących rekordy polski z pomocą endomodo, lub zbliżających się do nich. słowa zawsze były tanie.jeśli w prywatnym maratonie pobiegnie nawet 2h50 to dla większości biegaczy to i tak nie będzie miało znaczenia.
natomiast prywatny maraton - no, można.
mógłbym też zacząć produkować sobie samemu czapki i swetry na drutach, zamiast nosić te z firmową naszywką i być posądzanym o to że w to mój sposób na zrobienie wrażenia na innych (tu pozdrawiam białego wilka!).
w gospodarce najlepiej działa specjalizacja. ja biegnę, niech organizuje ktoś inny
Ostatnio zmieniony 21 sty 2014, 11:51 przez f.lamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
Adam zorganizujcie maraton an stadionie, będzie wypas, ja się zapisuje!
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Jeden człowiek z forum pobiegł maraton solo w zeszłym tygodniu wczesnym rankiem na krakowskich błoniach - życiówka 3,11 chyba była, słyszałem o jednym człeku, który też tu czasem na forum pisuje, który pobiegł maraton na stadionie z racji braku występowania maratonu w tym mieście a chciał sobie maraton w tej mieścinie zaliczyć. Dla mnie nie ma problemu pobiec wyścig z samym sobą na treningu czy spróbować życiówkę na dychę w treningu pobiec (nawet się udawało), na masowych i tak się z nikim nie ścigam, zgadzam się z Adamem - to tylko ułuda. Na ostatniej połówce miałem dzień konia, po 15 tym kmie darłem, ze sam się zdziwiłem, nie wyprzedzałem - wymijałem, nikt nawet nie był w stanie walki podjąć, na 2kmy przed metą niespodziewanie mija mnie biegacz - biegnie dużo szybciej, nawet nie ma co go kleić - gość dołożył mi 50 sekund czyli biegł poniżej 3,20 - patrzę w wyniki a on sobie zrobił konkretnego negativa, wnioskuje facet pobiegł mocno treningowo, pierwszą połóweczkę lajtowo a drugą dużo mocniej - ile mocniej kto to wie, i jak się tu z nim ścigać, wchodząc tak w element ścigania spaliłbym udany wyścig a przecież ścigam się głównie z czasem na takim poziomie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
a ja niedawno widziałem reklamę suzuki. i co? dalej jeżdżę fordem
reklamy nie działają. nie wiem po co te głupie firmy wydają na nie tyle pieniędzy.
reklamy nie działają. nie wiem po co te głupie firmy wydają na nie tyle pieniędzy.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Stadion to wg mnie przegięciemariuszbugajniak pisze:Adam zorganizujcie maraton an stadionie, będzie wypas, ja się zapisuje!

Ale jakaś 2 km pętla juz byłaby wg mnie ok (np Park Skaryszewski w Warszawie).
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Nie chcę organizować sobie prywatnego maratonu, bo uważam, że nawet najlepszy trening nie jest lepszy od najgorszych zawodów.Adam Klein pisze:Miroszach - a możesz mi powiedzieć, po Ci ten atest? Robisz to dla jakichś klasyfikacji w PZLA czy w jakim celu? Musisz mieć zmierzoną trasę przez jakiegoś atestatora i czas przez sędziego?
Dążę do pytania, dlaczego nie zorganizujesz sobie własnego maratonu, gdzie zapewnisz sobie właściwy support, wygodną trasę, dużo miejsca? Po co Ci potrzebny ten start w imprezie masowej?
Poza tym chcę mieć pewność, że trasa wynosi równe 42,195 km. Czasu nie potrzebuję mieć mierzonego przez sędziego, bo mam własny zegarek.
Nie będę mógł żyć pełnią życia z przeświadczeniem, że moi wnukowie (o ile takowych będę posiadał) będą wiedzieli że choć tyle lat biegałem to nie złamałem nawet głupiej trójki.
Latka lecą, a to już jedna z ostatnich okazji, w której będę mógł zdobyć wynik zaczynający się od 2.
Zresztą samymi wynikami nikt się nie chwali, biegacz mówiąc wynik chwali się swoją wytrwałością i konsekwencją w dążeniu do celu.
Adam, pytanie powinno raczej brzmieć, po co biegam w ogóle?
Otóż biegam ponieważ lubię rywalizować z każdym obok siebie, a także ze sobą samym włącznie. Miałem to od najmłodszego dzieciństwa i wydaje mi się, że jest to nieuleczalne. To mi dodaje adrenalinę. Lubię mówić rywalizacji, a bieganie utożsamiam z rywalizacją.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]