Komentarz do artykułu Bieg Konstytucji 3 Maja w Warszawie
-
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 02 maja 2012, 12:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Mokotów
wydaje mi się, że czegoś innego oczekujecie od tego biegu niż organizatorzy. Trasa nie sprzyja biciu rekordów, ale nie dlatego że ktoś dał ciała, ale dlatego, że głównym założeniem jest świętowanie a nie sam wyścig. Pewnie, że wkurzało mnie to, jak chwilami obijałem się o ludzi których wyprzedałem, a sam szybko jakoś nie biegłem. Ale bieg konstytucji 3 maja zawsze rozpatruję w kwestii nie zawodów ale właśnie udziału w pewnego rodzaju celebrowaniu historycznej daty. W tamtym roku zaakcentowane to było jeszcze hymnem narodowym, w tym albo zabrakło czasu, albo się wycofano całkiem
-
- Dyskutant
- Posty: 35
- Rejestracja: 21 sty 2012, 10:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Brak hymnu też zauważyłem, w ogóle chyba im się timeline posypał, bo wystartowalismy trochę później.Klimer pisze:wydaje mi się, że czegoś innego oczekujecie od tego biegu niż organizatorzy. Trasa nie sprzyja biciu rekordów, ale nie dlatego że ktoś dał ciała, ale dlatego, że głównym założeniem jest świętowanie a nie sam wyścig. Pewnie, że wkurzało mnie to, jak chwilami obijałem się o ludzi których wyprzedałem, a sam szybko jakoś nie biegłem. Ale bieg konstytucji 3 maja zawsze rozpatruję w kwestii nie zawodów ale właśnie udziału w pewnego rodzaju celebrowaniu historycznej daty. W tamtym roku zaakcentowane to było jeszcze hymnem narodowym, w tym albo zabrakło czasu, albo się wycofano całkiem
Szczerze powiem, ze ją swój cel zrobiłem, więc niby nie mam co narzekać. Ale myślę ze można zrobić drobną rzecz, a przez to zadowolisz kilka grup biegnących, zarówno tych na czas, jak i tych na event. Wiesz, chodź tak naprawdę o uczenie się na błędach, a nie robienie co roku tak samo, bo się ludzie i tak zapisują.
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
A moim zdaniem:Sylw3g pisze:Skoro ludzie nie potrafią/ nie chcą się zachować w porządku wobec innych, to trzeba to uregulować.
Bez tego będzie dokładnie tak, jak ostatnio, czyli jak zawsze.
Nie powinniśmy tak strasznie serio traktować biegów ulicznych, bo to tylko ... ulica. To są tak naprawdę eventy, dobrze Sylwek powiedziałeś. Ludzie biegną po chodnikach, kałużach, są zbiegi, podbiegi, agrafki, raz jest wąsko, raz szeroko, wyniki są nieporównywalne pomiędzy biegami. Oczywiście ludzie trenują, strasznie się do biegania przykładają, ale tak naprawdę jak chcesz znać życiówkę na 10.000m taką "bardziej poważną", to idź na Agrykolę i machnij 25 kółek...
Myślę, że "poważnie" o czasie myślało 600, może 800, no może 1000 osób na 2588 osób, które dziś dobiegły do mety Biegu Konstytucji. Reszta - ot, przebiec, taki evencik, dobrze, że grilli nie rozpalali na trasie biegu

Rzeczywiście, sytuacja idealna - koszulki, biegacze podzieleni kolorystycznie, super sprawa. Ale dopóki liczba chętnych w biegach ulicznych rośnie, to rosną ceny, a jakość się nie zmienia. Mogłaby to wymusić jakaś konkurencja między biegami, nie wiem. Gdyby był taki bieg z kolorami, z zamkniętymi strefami, to chętnie bym w nim uczestniczył, a nie przez pierwszy kilometr tańczył jak jakaś baletnica po krawężnikach chodnika w tempie 4'20''/km


pozdrawiam. krunner
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3668
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Ja wszystko rozumiem, ale mając już, co by nie powiedzieć, bardzo fajny bieg i mieć możliwość uczynić go jeszcze lepszym (chociażby dla tych 50%) po przez kilka drobnych decyzji, które nic w istocie nie kosztują (nie uwzględniając mojego pkt 4), to czemu z tego nie skorzystać? Każdy przecież dąży do tego by się rozwijać, organizatorzy też na pewno wychodzą z tego założenia.

Nuda. Przecież wiesz. A poza tym, do tego potrzebna jest ta adrenalina rywalizacjito idź na Agrykolę i machnij 25 kółek...

- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Trzymam kciuki. Ale pracowałem przez chwilę (na szczęście krótko) w tzw. budżetówce i wiem, że tam o ulepszenia, innowacje, poprawę efektywności ciężkoSylw3g pisze:Ja wszystko rozumiem, ale mając już, co by nie powiedzieć, bardzo fajny bieg i mieć możliwość uczynić go jeszcze lepszym (chociażby dla tych 50%) po przez kilka drobnych decyzji, które nic w istocie nie kosztują (nie uwzględniając mojego pkt 4), to czemu z tego nie skorzystać? Każdy przecież dąży do tego by się rozwijać, organizatorzy też na pewno wychodzą z tego założenia.

No ale warto ich cisnąć, fakt, nie mówię, żeby nic nie robić.
Poszukaj kolegi na Twoim poziomie i na dwa torySylw3g pisze:Nuda. Przecież wiesz. A poza tym, do tego potrzebna jest ta adrenalina rywalizacji

krunner
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
Organizatorzy raczej nie przeczytają tego, co piszecie na forum, ale myślę, że jeśli napiszecie do nich coś w rodzaju listu czy petycji, to macie szanse powodzenia.
nie no, po pierwsze trasa jest atestowana, a już sam taki fakt sprzyja pojawieniu się silnych biegaczy i walki o życiówki. po drugie: życiówki z Agrykoli, jakby nie była cenna, nikt Ci nie uzna, podobnie jak życiówki z treningu. po trzecie- w grupie (czyt. na zawodach, wśród innych startujących) biegnie się zupełnie inaczej; jeszcze nie widziałam, żeby ktoś pobił swój rekord życiowy w samotnym biegu.krunner pisze: A moim zdaniem:
Nie powinniśmy tak strasznie serio traktować biegów ulicznych, bo to tylko ... ulica. To są tak naprawdę eventy, dobrze Sylwek powiedziałeś. Ludzie biegną po chodnikach, kałużach, są zbiegi, podbiegi, agrafki, raz jest wąsko, raz szeroko, wyniki są nieporównywalne pomiędzy biegami. Oczywiście ludzie trenują, strasznie się do biegania przykładają, ale tak naprawdę jak chcesz znać życiówkę na 10.000m taką "bardziej poważną", to idź na Agrykolę i machnij 25 kółek...
niestety tak jest i będzie na każdym biegu, ponadto nie wszyscy zdają sobie sprawę, że stoją wśród biegaczy, którym zależy na wyniku. myślę, że gdyby organizatorzy angażowali się w ustawianie biegaczy w strefach startowych i trąbili o tym, że do przodu idą najszybsi, a niedzielni biegacze mają spadać do tyłu, że wynika to ze względów bezpieczeństwa itp.. to byłaby szansa na poprawę sytuacji.Myślę, że "poważnie" o czasie myślało 600, może 800, no może 1000 osób na 2588 osób, które dziś dobiegły do mety Biegu Konstytucji. Reszta - ot, przebiec, taki evencik, dobrze, że grilli nie rozpalali na trasie biegu, no tak było. Większość ma rację ? A każdy kto płaci, jest chętni witany.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Przez sytuacje które opisujecie unikam takich biegów i mam święty spokój. Nie rozumiem co to za problem dla organizatora zrobienie stref czasowych i informowanie biegaczy o odpowiednim ustawieniu się. Jak ktoś nie ma pojęcia jak biega albo chce pobiec rekreacyjnie to niech się ustawi na koniec. Po pierwszym biegu będzie wiedział na jaki czas go stać i następnym razem ustawi się w odpowiedniej strefie. Jutro biegnę w "Bydgoszcz na start" (10km atest) i w zeszłym roku organizator zrobił strefy czasowe pomimo tego ,że nie jest to jakiś wielki bieg (około 1000 osób). Mam nadzieję ,że w tym roku będzie podobnie i nie zrobią kroku wstecz. Wystarczy trochę chęci a można wiele poprawić
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Tylko nie zapominajcie, że te biegi (uliczne) mają też znaczenie czysto komercyjne dla organizatora, a nie tylko sportowe. Czasem chodzi o event (historyczny czy whatever), czasami wyłącznie o reklamę (patrz planowany niedlugo w Warszawie she runs the night organizowany przez Nike) czy ogólnie promocję zdrowia, miasta, dzielnicy. W każdym razie te wielkobudżetowe i rozreklamowane biegi muszą zarobić na siebie i organizatora i mają przyciągnąć jak najwięcej ludzi, czy to przygotowanych czy nie. I koszty mają się bilansować. A wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań typu strefy czasowe na podstawie wcześniejszych osiągnięć (jak to weryfikować?) to dodatkowe koszty, na których nikomu nie zależy, a które jeszcze dodatkowo mogą odstraszyć potencjalnych startujących. Jak komuś zależy na wynikach, to jest wiele biegów mniej obleganych, a też atestowanych, z limitami 300 czy 500 osób.
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
To proste ale trzeba chcieć. Wcale nie takie drogie bo druk paska na numerze w innym kolorze nie jest taki drogi chyba. Weryfikacja? Trzeba po prostu przy rejestracji podać najlepszy czas na 5 czy 10 km tak jak to się robi w połówce i maratonie w Wawie i tyle. Na weryfikację wyników pewnie też sposób się znajdzie. Wystarczy poprosić o podawanie miejsca uzyskania wyniku i wolontariusze mogą to przecież sprawdzić. Źle podałeś wynik to na koniec do ostatniej strefy. Co do reszty to kwestia wpuszczania ludzi do odpowiedniej strefy.Ma_tika pisze:A wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań typu strefy czasowe na podstawie wcześniejszych osiągnięć (jak to weryfikować?) to dodatkowe koszty, na których nikomu nie zależy, a które jeszcze dodatkowo mogą odstraszyć potencjalnych startujących. Jak komuś zależy na wynikach, to jest wiele biegów mniej obleganych, a też atestowanych, z limitami 300 czy 500 osób.
Sylwek w pełni się z Tobą zgadzam.
-
- Dyskutant
- Posty: 35
- Rejestracja: 21 sty 2012, 10:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co do kosztów to absolutnie się zgadzam, stąd propozycja zwykłych tabliczek, nie zamkniętych stref lub różnych kolorów koszulek (kolory inne niż białe niestety kosztują).Ma_tika pisze:A wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań typu strefy czasowe na podstawie wcześniejszych osiągnięć (jak to weryfikować?) to dodatkowe koszty
Moim zdaniem naprawde wystarczy odrobina chęci, wierzę ze wosir jednak to zauważy, bo w ich imprezach jednak ciężko sie do czegoś innego przyczepić

-
- Wyga
- Posty: 54
- Rejestracja: 27 mar 2013, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moim skromnym zdaniem robienie czegoś takiego, jak weryfikowanie czasów przy zapisach i różne kolory koszulek czy zamknięte strefy przy tego typu imprezie, która w nazwie ma masowa, czyli startują w niej często właśnie "biegacze niedzielni" albo tacy, dla których jest to pierwszy start, nie ma sensu i chyba nie ma potrzeby. Wydaje mi się, że wystarczyły by zwykłe tabliczki, a to raczej nie kosztuje fortuny, a przede wszystkim jakaś instrukcja dla tych, którzy startują pierwszy raz, albo jeszcze tego nie wiedzą - gdzie się ustawiać na starcie. Dają do pakietów tysiące ulotek, to niech wydrukują i powielą zwykłą kartkę z paroma słowami na temat tego, że będą strefy czasowe i jak z nich korzystać. Ludzie by przeczytali i wiedzieli. Inna sprawa, że niektórzy zawsze będą niereformowalni - na przykład ten pan z kijami do nordic, który wepchnął się w sam środek biegaczy dokładnie w chwili, kiedy ze sceny podawali informację, że nordic startuje na końcu i tam ma się ustawiać...
.
A ogólnie było fajnie, atmosfera miła, życiówka (jak na moje skromne możliwości) zrobiona, więc jak dla mnie - o.k. Nie było pań z rozłożonymi parasolami przeciwsłonecznymi w samym środku stawki, jak w zeszłym roku, więc można powiedzieć, że było lepiej
.

A ogólnie było fajnie, atmosfera miła, życiówka (jak na moje skromne możliwości) zrobiona, więc jak dla mnie - o.k. Nie było pań z rozłożonymi parasolami przeciwsłonecznymi w samym środku stawki, jak w zeszłym roku, więc można powiedzieć, że było lepiej

- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Typowy objaw niedoboru 5tek w tym kraju. Jedni chcą życiówki bić, inni biegną dla świętości dnia, inni..
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 29 sie 2012, 00:27
- Życiówka na 10k: 40:56
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Milanówek
Ja widzę jedno rozwiązanie - trzeba przyjść na start z 30 minut wcześniej to wtedy da się ustawić z przodu
. Wczoraj przyszedłem 10 minut przed planowanym startem i udało mi się stanąć pewnie trochę za połową wszystkich biegaczy. Dalej już nie było opcji się "dopchać". Skończyłem 26x więc zaliczyłem prawdziwy slalom :D Najgorszy moment to pojawianie się kałuż za zakrętami - ludzie stawali jak wryci. Inne nieciekawe sytuacje
- dziadek z kijkami który startował z 30 metrów przede mną...
- jeden z wózkarzy nie podołał podjazdowi ,stanął na środku drogi i próbował jechać tyłem
- pary damsko-męskie biegnące ramię w ramię których nie szło wyprzedzić inaczej niż kałużą, chodnikiem (to może akurat wina nieco wąskiej trasy)
Był to dopiero mój 2 bieg więc mogę porównywać tylko z dychą Orlenu ale muszę powiedzieć ,że tam jednak większość ludzi stanęła w "swoich" strefach.

- dziadek z kijkami który startował z 30 metrów przede mną...
- jeden z wózkarzy nie podołał podjazdowi ,stanął na środku drogi i próbował jechać tyłem
- pary damsko-męskie biegnące ramię w ramię których nie szło wyprzedzić inaczej niż kałużą, chodnikiem (to może akurat wina nieco wąskiej trasy)
Był to dopiero mój 2 bieg więc mogę porównywać tylko z dychą Orlenu ale muszę powiedzieć ,że tam jednak większość ludzi stanęła w "swoich" strefach.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 04 maja 2013, 17:27
- Życiówka na 10k: 44:05
- Życiówka w maratonie: brak
Sposób ustawiania się uczestników na starcie faktycznie pozostawiał wiele do życzenia. Ale na orlenie, gdzie były tabliczki było to samo (a może nawet gorzej, bo uczestników było więcej). Ustawiłem się nieźle, chyba w miarę adekwatnie do osiągniętego wyniku, ale oczywiście i tak minęło mnie b. wielu biegaczy, a ja też do końca podbiegu walczyłem z tłumem. Kałuże na zakrętach nie pomagały. Meta bardzo wąska i chyba zbyt blisko ustawili strefę rozdawnictwa medali/wody. Jakby ktoś miał zdjęcia i widział zdychającego chłopa w czerwonej koszulce 1020, to będę zobowiązany - na żadnym zdjęciu z biegu się nie widziałem (poza kawałkiem łysej głowy).
A oszacowanie czasu przestrzeliłem o 14sekund.
A oszacowanie czasu przestrzeliłem o 14sekund.