Bogil pisze:Jakieś 13 km. Przez centrum, ale da się też biec nad wisłą i tam nie ma dużego ruchu.
Takie wyścigi dawno już urządzają sobie kurierzy rowerowi albo bmxiarze. Fajna sprawa tylko pasuje rozpromować.
No właśnie, kurierzy rowerowi. Tam też jest ryzyko.
Tylko w bieganiu jest tak, że jeśli ktoś nie organizuje imprezy, tzn nie mierzy czasu, nie daje dyplomów czy medali to nikt nie biega. To środowisko jest jakoś zepsute.
Wg mnie 13 km to za dużo, choć wszystko powinno zależeć od uczestników. Ale umotywuję to.
Te biegi żeby były fajne powinny:
a) przyciągać możliwie szerokie spektrum - czyli nie tylko typowych biegaczy, 13 km to jest już coś czego np parkourowiec może nie przebiec
b) być możliwie szybkie i krótkie, bo tylko wtedy można pokazać, że jest to ciekawe dla szerszego grona
Ale wg mnie żeby to dobrze działało musi być to konsensus środowiska - czyli np w Krakowie robicie to na 13 km a my w Warszawie na 2 km - i potem zastanawiamy się komu lepiej wyszło.