Jak na ilość czasu poświęconego na przygotowania to z wyniku jestem zadowolony. Niestety, sezon jesienno-zimowy praktycznie przechorowałem i przesiedziałem w domu, więc wynik 2:11 uważam za udany

Tym bardziej, że udało mi się namówić moją żonę na debiut, więc w takim towarzystwie biegło mi się bardzo przyjemnie

No i udało mi się nie dać się ponieść emocjom na początku, dzięki czemu zrealizowaliśmy założenia taktyczne i drugą połowę przebiegliśmy znacznie szybciej niż pierwszą, co mnie bardzo cieszy. Co prawda mogło być ciut lepiej, ale trochę bałem się na początku przyspieszyć, żeby nie przeholować - brak doświadczenia i treningu. No i w końcu to ja wyprzedzałem na końcu
