V Bieg "MANIACKA DZIESIĄTKA" - 14 marca 2009 !!!

[Nagor]

Fiskowicz to młody chłopak, z niezłą życiówką z bieżni, który startuje np. w Pucharze Ukrainy, mam jakiś cień nadziei, że może tam są kontrole antydopingowe.

Ale Starodupcev to ewidentnie podejrzany facet - blisko 40 lat i nie ma ani jednego zanotowanego wyniku z bieżni przez całą karierę, ani jednego biegu mocniejszego, z badaniami - z wyjątkiem maratonu w Poznaniu, gdzie przybiegł daleko i ze słabym czasem. Tymczasem obserwowałem gościa np. we wrześniu zeszłego roku - w ciągu 6 tygodni obskoczył 3 półmaratony, 15km, 2 x 10km i maraton - to tylko z tych, które znalazłem w internecie, a na Wschodzie spotykam ich również na mniejszych biegach, których nie ma nigdzie w sieci. Wszędzie był w czubie, z wyjątkiem tego Poznania, gdzie były badania antydopingowe. To nie jest normalne. Zregenerować się po takich długich biegach naprawdę nie jest łatwo bez użycia zakazanych środków.

[wykastrowany kot]

No ale to nie jest tak, że przyjeżdżający zawodnicy ze wschodu (mowa o tych co zajmuja miejsca w czołówce) nie są zrzeszeni w swoich krajach w oficjalnych klubach, w których (chyba) standardowo robi się badania antydopingowe np. na obozach szkoleniowych? Przecież to przeważnie młoddzi chłopacy i trudno mi uwierzyć, że się koksują?!

[gasper]

To nie jest normalne. Zregenerować się po takich długich biegach naprawdę nie jest łatwo bez użycia zakazanych środków.

e tam, jak jesteś w gazie to mozesz biegać 2-3 razy w tygodniu szybko - dodatkowo w sezonie jest juz lżejszy trening i zamiast akcentów można jeżdzić na zawody
zobacz Justyne Kowalczyk ja daje czadu
swoją drogą 12-14 lat temu podobnie startował w Polsce Wladimir Kotov, też wszyscy mówili, że on coś bierze a on jest poprostu mocny do dziś

[Tomek Michałowski]

myślę ,że porównywanie Kowalczyk lub Kotova do Starodubcewa - efemerydy znikąd (bez potwierdzonego stażu zawodniczego) jest nie na miejscu, Kotov i Kowalczyk są w gazie bo doszli do tego długim, ciężkim progresywnym treningiem z najwyższej światowej półki, w przypadku Ukraińca tak nie jest , poza tym nie zapominajmy ,że koleś ma 40 i lata jak nakręcony

[gasper]

myślę ,że porównywanie Kowalczyk lub Kotova do Starodubcewa - efemerydy znikąd (bez potwierdzonego stażu zawodniczego) jest nie na miejscu, Kotov i Kowalczyk są w gazie bo doszli do tego długim, ciężkim progresywnym treningiem z najwyższej światowej półki, w przypadku Ukraińca tak nie jest , poza tym nie zapominajmy ,że koleś ma 40 i lata jak nakręcony

hehe, ja np. szukałem w necie swoich wyników - a biegałem 12-14 lat temu i też nic nie ma

[Nagor]

Jumper, żaden klub na świecie nie robi swoim zawodnikom badań antydopingowych. Robią je federacje i komisje antydopingowe, które na wschodzie praktycznie nie działają. W ostatniej aferze w Rosji okazało się, że dostarczano próbki od jakichś podstawionych osób. Gdyby nie kontrole spoza tych krajów, nigdy by nie wykryto tych zawodniczek, które zawieszono. Cały proceder wyglądał tak, że na zawody za granicę one przyjeżdżały już "wyczyszczone". Kontrole międzynarodowe nic nie pokazywały, ale ktoś sprytny wpadł na to, żeby porównać DNA z tych próbek międzynarodowych i tych, które zbierała komisja rosyjska. Okazało się, że te rosyjskie próbki pochodziły od kogoś innego.

Historia dopingu w byłych republikach radzieckich jest bardzo bogata. Pamiętacie, jak Paula Radcliffe stała na stadionie z transparentem "precz z EPO-oszustami"? Tam też chodziło o Rosjankę.

Starty w gazie jak najbardziej, ale nie półmaraton na niezłym poziomie co tydzień - takich fenomenów poza Ukrainą nie ma. Takie cuda zwykle kończą się wpadką, podobnie było w przypadku tych Rosjanek - robiły wyniki i zwyciężały w sposób, który obrażał zdrowy rozsądek. Podobnie jest tutaj.

Nie jest mi miło być tutaj rzecznikiem w sprawie dopingu, bo wiecie, że uważam, że generalnie doping to margines sportu. Jednak wbrew pozorom jest on większym problemem właśnie na tym niższym szczeblu wyścigów, gdzie nikt tego nie kontroluje. Problem biegaczy z Ukrainy jest w Polsce znany w środowisku, dużo się dyskutuje nad tym, co z tym zrobić. Rozwiązania są tylko dwa - albo powszechne kontrole antydopingowe, co jest drogie, albo różnicowanie nagród w ten sposób, aby przybyszom ze Wschodu nie opłacało się u nas biegać.

[Tomek Michałowski]

jest jeszcze inna kwestia , Kotov był 4 na Olimpiadzie w Moskwie w maratonie, Kowalczyk to podwójna Mistrzyni Świata , Kotov wygrywał maratony w Eindhoven i w Belgradzie a Starodubcev... miejmy miarę

a propos Kotova- w pewnym czasie biegał w klubie "mięsnym" Borek Wielkopolski, potem przeniósł się do Afryki Południowej , co teraz robi to nie wiem

[gasper]

jest jeszcze inna kwestia , Kotov był 4 na Olimpiadzie w Moskwie w maratonie, Kowalczyk to podwójna Mistrzyni Świata , Kotov wygrywał maratony w Eindhoven i w Belgradzie a Starodubcev... miejmy miarę

a propos Kotova- w pewnym czasie biegał w klubie "mięsnym" Borek Wielkopolski, potem przeniósł się do Afryki Południowej , co teraz robi to nie wiem

biega nadal w RPA - przejrzyj sobie ostatnie wyniki najlepszego biegu ultra na świecie ...

[bebej]

Dlatego na biegach ulicznych w pcimiu dolnym bez funduszy na badanie antydopingowe nie powinno byc nagród - takie mam zdanie. Duże imprezy i owszem, ale jak ktos ma aspiracje aby robic duzą impreze to niech to robi profesjonalnie - u nas organizatorzy sie ucza na własnych błedach urzędnicy też, wszyscy sie ucza, a efekty mizerne no i pieniadze czesto wyrzucone w błoto.
Korzyśc byłaby podwójna - wiecej kasy na zawody profesjonalistów, wiecej korzysci dla przecietnego biegacza pasjonata, a mniej szans dla oszustów i mniej zmarnowanych talentów którzy rozmieniaja sie na drobne.

[Pomidor]

Jesli chodzi o tych Ukraincow to jest tak ze... Pewien koles ma okolo 5 Ukraincow i on zalatwia im starty w biegach ktorych sa do wygrania pieniadze (na stadionie ich nie zdobeda z wynikami 30min na 10km natomiast na ulicy TAK). Powiedzmy ze jego zawodnicy biora z wygranych pieniedzy 50% a koles drugie 50%...
Maniacka dziesiatke wygrali zawodnicy z chyba Leszna czyli tam gdzie jest ta Ukrainska grupa...

5 kwietnia Bieg Sokola w Bukowcu Gornym w korym tez biegaja Ukraincy i zawsze sa na podium....

[russian, white russian]

Maniacka dziesiatke wygrali zawodnicy z chyba Leszna czyli tam gdzie jest ta Ukrainska grupa...

był 1.
i Agnieska Jeżyk faktycznie też jest z leszna ale bądź co bądź, to mistrzyni polski w triathlonie, (zdobyła też bodaj puchar europy w duathlonie. RESPEKT) , a nie ukraińska koksiarka(ale ładne słowo mi wyszło!)

myślę, że się nieźle Arti wkurzy, że ostatnie trzy strony wątku o jego biegu, to są dywagacje o dopingu, domysły kto brał i kategoryzowanie ocierające się o rasizm.

chodźmy gdzieś, co?

[Nagor]

Może się coś z tego narodzi poważnego i za rok Maniacka będzie w awangardzie nowych trendów - z badaniami antydopingowymi.

[bebej]

Ja sugeruję wszystkim organizatorom rzecz odwrotną - zalezy nam przecież na ilosci i jakosci- na jak najlepszej obsłudze wszystkich biegaczy, a nie tylko elity - tu nalezy zwrócić główną uwagę, a nie na rekordach trasy - "ulicznicy i ulicznice"jak nie będa pasować symboliczne nagrody i mają aspiracje na karierę niech się przeniosą na stadion. Będzie z tego więcej pożytku. Ale oczywiscie mozna tez z Maniackiej zrobić imprezę z "prawdziwego zdarzenia" tak na 5 tys ludu tylko wtedy to zaczyna sie robic dużo poważniejsza sprawa z fundacją i wynajmowaniem firm w tle, za kasiore, a nie wszystko społecznie i na partyzanta, bo potem to niewinni obrywają jak w tym roku - sa granice których się nie przeskoczy.

[russian, white russian]

bebej o tyle o ile 'ideologicznie' zgadzam się z tobą w stu procentach, o tyle nie zapominaj, że nagrody w mniejszych biegach (poza zawodnikami ze wschodu, ale o tym już chyba starczy) jednak dość często wygrywają młodzi polscy zawodnicy, często na progu swojej 'kariery zawodowej pozabiegowej', dla których te parę stówek jednak robi różnicę.
na maniackiej było akurat trochę inaczej - pierwszy Ukrainiec, drugi Fehlau(który ma swój biznes), trzeciego nie znam, ale czwarty(pechowo!!!) był Maciej Łucyk - młody chłopak po awf-ie (bodaj dziesiąty na mp w półmaratonie), pracuje w intersporcie jako sprzedawca butów, więc kokosów nie zarabia.
dla takich ludzi są te nagrody. i na pewno bardziej się taki zawodnik spręży(lepszy wynik, porządniejsze przygotowanie), kiedy może z takiego biegu coś mieć.

także ja bym nagrody zostawił. /wczoraj w sobótce, gdzie kasy nie ma - pierwszy 1.13/ a jak organizatorom wyskoczy jakaś kasa 'extra' - badania
pozdro

[bebej]

Mam mieszane uczucia - nie tedy droga- Twojemu znajomemu powinno sie opłacac olać Maniacką, wystartowac na stadionie, wygrac MP, zarobic godziwa forsę ,dostac stypendium a nie burzyc jakis cykl szkoleniowy. Maniacka i inne biegi powinny zadbac o tych z mniejszymi perspektywami na prawdziwy sukces bo to jest bardzo wazna rola - rola o którą związki lekkiej atletyki zupełnie nie dbają . Kilka imprez na kraj ze sponsorami z duzymi nagrodami wystarczy, a nie że Bukowiec Górny jest znany w całym światku długasów profesjonalistów bo tam mozna zarobić. Przy całym szacunku do tej miejscowosci i zaangazowania organizatorów ale ..... no własnie co ma potem zrobic trener jak mu zawodnik zaliczy 10 Bukowców, Maniacka i jakis maraton. Juz jest po sezonie.