Komentarz do artykułu Maraton w Paryżu - bieg na przekór lękom
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Maraton w Paryżu - bieg na przekór lękom
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 423
- Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
- Życiówka na 10k: 40:22
- Życiówka w maratonie: 3:15:22
Maraton w Paryżu biegłam w zeszłym roku. Wtedy też wśród znajomych słychać było głosy "zwariowałaś, chcesz żeby Cię tam wysadzili...?"
Pobiegłam. Dobiegłam. Zwiedziłam miasto. Spędziłam cudowny weekend.
czy się bałam? Ani trochę. Po prostu o tym nie myślałam. Cieszyłam się chwilą.
Cała i zdrowa wróciłam do Polski.
W tym roku 3.04 zamiast do Paryża ruszyłam do Berlina. Też się zastanawiałam czy będzie spokojnie, czy to nie tak, że trochę sama się "wystawiam na strzał" i ryzykuję ?
Jednak my- biegacze robimy to co kochamy. Czy przez bandę szaleńców mamy się pozamykać w domu, biegać gdzieś tylko po lasach, gdzie nie ma tłumów- bo ryzyko zamachu i zrezygnować z tworzenia biegowej historii?
NIE !!
za rok 41. Schneider Electric Paris Marathon,
za rok 37. Berliner Halbmarathon,
za rok 39. Maraton Warszawski
będziemy tam. Pobiegniemy.
Pobiegłam. Dobiegłam. Zwiedziłam miasto. Spędziłam cudowny weekend.
czy się bałam? Ani trochę. Po prostu o tym nie myślałam. Cieszyłam się chwilą.
Cała i zdrowa wróciłam do Polski.
W tym roku 3.04 zamiast do Paryża ruszyłam do Berlina. Też się zastanawiałam czy będzie spokojnie, czy to nie tak, że trochę sama się "wystawiam na strzał" i ryzykuję ?
Jednak my- biegacze robimy to co kochamy. Czy przez bandę szaleńców mamy się pozamykać w domu, biegać gdzieś tylko po lasach, gdzie nie ma tłumów- bo ryzyko zamachu i zrezygnować z tworzenia biegowej historii?
NIE !!
za rok 41. Schneider Electric Paris Marathon,
za rok 37. Berliner Halbmarathon,
za rok 39. Maraton Warszawski
będziemy tam. Pobiegniemy.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 25 paź 2014, 12:55
- Życiówka na 10k: 42:04
- Życiówka w maratonie: 3:43:24
Odniosę się do ostatniego akapitu, mi sama woda akurat nie przeszkadzała (zawsze mam swój izotonik na biodrze i tak), ale...najbardziej mnie zaskoczył brak szatni i konieczność przebierania się na asfalcie pod gołym niebem. Może ja coś nie ogarnąłem, ale z tego co widziałem to szatnie były tylko dla drużyn firmowych. Przecież jakby coś takiego było np. na MW to by lament był nieprawdopodobny. A narzekanie na opłaty w Polsce (z drobnymi wyjątkami jak np. BW) to jest zwykła błazenada, przecież ja w tym roku za OWM płacę 70 zł, jak gadałem wieczorem z zagraniczniakami przy piwie na ten temat to pytali czy przy takiej cenie dają cokolwiek poza numerem
Natomiast sam bieg świetny, bardzo mi się podobało, atmosfera doskonała, trasa ciekawa, szkoda tylko że słońce przypiekało i biegłem od startu z urazem, co nie pozwoliło na realizację założeń...Wrócę tam za rok wyrównać rachunki, właśnie ruszyły zapisy

Natomiast sam bieg świetny, bardzo mi się podobało, atmosfera doskonała, trasa ciekawa, szkoda tylko że słońce przypiekało i biegłem od startu z urazem, co nie pozwoliło na realizację założeń...Wrócę tam za rok wyrównać rachunki, właśnie ruszyły zapisy

-
- Wyga
- Posty: 56
- Rejestracja: 15 gru 2015, 16:17
- Życiówka na 10k: 37:25
- Życiówka w maratonie: 2:59:06
Tylko, że zagraniczni zarabiają więcej i inaczej na to patrzą! Dla Irlandczyków nasze piwo w barach po 10 zł jest niemal za darmo. Na pewne rzeczy musimy patrzeć inaczej.sebwaw pisze:przecież ja w tym roku za OWM płacę 70 zł, jak gadałem wieczorem z zagraniczniakami przy piwie na ten temat to pytali czy przy takiej cenie dają cokolwiek poza numerem![]()
Chciałbym kiedyś pobiec w jakimś wielkim zagranicznym biegu czy to Berlin Maraton, w Londynie, czy może w Paryżu. I kosztów nie będę kalkulował, bo to będzie być może jedna z niewielu przygód biegowych zagranicznych.
-
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 10 maja 2010, 10:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chrzanów/Oslo
Jest jedna zasadnicza przewaga zagranicznych maratonow przed polskimi. Kibice. W Berlinie jest niesamowity
aplauz, cala droge w szpalerze kibicow, krzycza Twoje imie... a ja wtedy bieglem 4 godziny. Paryz slabiej ale pusto jest tylko gdzies w lasku bolonskim czy poza miastem. W tym roku Rzym, zobaczymy. A ten piekny Krakow? nooo walka ze soba w samotnosci, tak pamietam, czasem niewybredne komentarze... nie ma co porownywac.
A strach? A przeciez o to im chodzi. Niech sie p....
TYlut
aplauz, cala droge w szpalerze kibicow, krzycza Twoje imie... a ja wtedy bieglem 4 godziny. Paryz slabiej ale pusto jest tylko gdzies w lasku bolonskim czy poza miastem. W tym roku Rzym, zobaczymy. A ten piekny Krakow? nooo walka ze soba w samotnosci, tak pamietam, czasem niewybredne komentarze... nie ma co porownywac.
A strach? A przeciez o to im chodzi. Niech sie p....
TYlut
- Marc.Slonik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2004
- Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
- Życiówka na 10k: 44:12
- Życiówka w maratonie: 3:23:55
- Lokalizacja: Bruksela, Belgia
- Kontakt:
Nie biegłem żadnego maratonu w Polsce, więc nie mam porównania. Patrząc jednak z własnego niewielkiego doświadczenia biegów wyłącznie zagranicznych - kibice są elementem dużych imprez. W Paryżu rzeczywiście byli prawie wszędzie, ale np. w Brukseli maraton odbywa się jednocześnie z półmaratonem. Połówka to duża impreza (kilkanaście tysięcy biegaczy) a maraton mała (mniej niż trzy tysiące). Na wspólnej części trasy są i kibice i grające kapele i cały ten klimat, o którym piszesz. Jednak na fragmencie gdzie biegną tylko grupki zapaleńców (bo do tego momentu stawka już jest mocno rozciągnięta) kibiców jest tyle co kot napłakał i biegnie się samotnie.tylut pisze:Jest jedna zasadnicza przewaga zagranicznych maratonow przed polskimi. Kibice.
Kąśliwego komentarza nigdy nie słyszałem, ale podejrzewam (mam nadzieję), że to nie jest norma polskich imprez, a raczej jakiś przykry wyjątek.tylut pisze:czasem niewybredne komentarze... nie ma co porownywac.
Dokładnie.tylut pisze:A strach? A przeciez o to im chodzi. Niech sie p....
Mój blog na forum: 2016 trzy maratony w tym dwa naprawdę
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 25 paź 2014, 12:55
- Życiówka na 10k: 42:04
- Życiówka w maratonie: 3:43:24
To jest rzecz oczywista, ale nie podważa ona faktu, że w Polsce maratony są po prostu tanie. Zobacz chociażby na prosty przykład, ile maratonów możesz sobie kupić za średnią miesięczną płacę w Polsce, a ile na Zachodzie? Przykładowo, u nas możesz mieć ok. 32 Maratony Warszawskie, a we Francji ok. 22 maratony paryskie. To jednoznacznie implikuje, że w Polsce maratony są względnie tanie. Dla przeciętnego Polaka maraton w Wawie jest względnie tańszy niż dla przeciętnego Francuza w Paryżu. Dodam jeszcze, że taki Budapeszt kosztuje obecnie 65 euro, a płace tam są niższe, więc wniosek jest jeszcze bardziej dobitny.MarcinLeja pisze:Tylko, że zagraniczni zarabiają więcej i inaczej na to patrzą! Dla Irlandczyków nasze piwo w barach po 10 zł jest niemal za darmo. Na pewne rzeczy musimy patrzeć inaczej.sebwaw pisze:przecież ja w tym roku za OWM płacę 70 zł, jak gadałem wieczorem z zagraniczniakami przy piwie na ten temat to pytali czy przy takiej cenie dają cokolwiek poza numerem![]()
auto tekstu nieźle "popłynął"
Dla przykladu. Na maratonie w Chicago jest wydzielona ogromna strefa wyłącznie dla biegaczy malo tego, sprawdzaja zawartosc bagazu wnoszonego na ta strefe i dodatkowo sprawdzają czujnikiem metalu i nikt nie robi jakiegos "ale" z tego powodu. Wszyscy stoja spokojnie w kolejce na wstep do strefy. Mi to absolutnie nie przeszkadza, przynajmniej ja sie czuje bezpiecznie. W dodatku za udzial w maratonie trzeba zaplacic grubo ponad 200$. W Polsce cokolwiek by organizatorzy nie zrobili to ludzie i tak bedza narzekac: a to za drogo, a to ulice w centrum miasta zablokowane, a to tamto itd...itd I to wyliczanie, ze za drogo bo.....
Masakra
I jak tutaj jakiś Polski maraton ma sobie wyrobić renomę. Ludzie by chcieli "za darmo" i zeby po d...e ich calowano na trasie za to, ze biegna 

Dla przykladu. Na maratonie w Chicago jest wydzielona ogromna strefa wyłącznie dla biegaczy malo tego, sprawdzaja zawartosc bagazu wnoszonego na ta strefe i dodatkowo sprawdzają czujnikiem metalu i nikt nie robi jakiegos "ale" z tego powodu. Wszyscy stoja spokojnie w kolejce na wstep do strefy. Mi to absolutnie nie przeszkadza, przynajmniej ja sie czuje bezpiecznie. W dodatku za udzial w maratonie trzeba zaplacic grubo ponad 200$. W Polsce cokolwiek by organizatorzy nie zrobili to ludzie i tak bedza narzekac: a to za drogo, a to ulice w centrum miasta zablokowane, a to tamto itd...itd I to wyliczanie, ze za drogo bo.....



- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale z czym popłynął? W jakiej kwestii?rufuz pisze:auto tekstu nieźle "popłynął"![]()
- szymcu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 426
- Rejestracja: 22 maja 2012, 00:58
- Życiówka na 10k: 43:51
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Bo my uwielbiamy narzekać.... Taki naród!rufuz pisze:auto tekstu nieźle "popłynął"![]()
Dla przykladu. Na maratonie w Chicago jest wydzielona ogromna strefa wyłącznie dla biegaczy malo tego, sprawdzaja zawartosc bagazu wnoszonego na ta strefe i dodatkowo sprawdzają czujnikiem metalu i nikt nie robi jakiegos "ale" z tego powodu. Wszyscy stoja spokojnie w kolejce na wstep do strefy. Mi to absolutnie nie przeszkadza, przynajmniej ja sie czuje bezpiecznie. W dodatku za udzial w maratonie trzeba zaplacic grubo ponad 200$. W Polsce cokolwiek by organizatorzy nie zrobili to ludzie i tak bedza narzekac: a to za drogo, a to ulice w centrum miasta zablokowane, a to tamto itd...itd I to wyliczanie, ze za drogo bo.....Masakra
I jak tutaj jakiś Polski maraton ma sobie wyrobić renomę. Ludzie by chcieli "za darmo" i zeby po d...e ich calowano na trasie za to, ze biegna

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 14 lut 2015, 10:25
- Życiówka na 10k: 00:47:39
- Życiówka w maratonie: brak
Biegłem w Paryżu, jeśli chodzi o wspomnianą wodę i brak izo. To fakt izotonika nie było na trasie z jednym wyjątkiem. Natomiast woda była w małych buteleczkach, co jet genialnym rozwiązaniem. Na punktach odżywczych były "tony" bananów, pomarańczy, przeróżnych żelek, rodzynek, moreli, kostek cukru itp. Na mecie to samo w nieprzebranej ilości i do tego jeszcze batony energetyczne. W PL biegłem dwa maratony w zeszłym roku, Orlen i Poznań. Orlen skończyłem poniżej 4 godzin a już od 25km na punktach brakowało jedzenia. Ci co biegli na 5 godzin mogli liczyć chyba tylko na izotonik i wodę. Jeśli mam porównać (pod kątem punktów odżywczych) Paryż i Orlen, który bądź co bądź jest jednym z największych i podobno najlepiej zorganizowanych maratonów w naszym kraju to w skali szkolnej Paryż 5+, Orlen 3-.
- Beck`s
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 05 paź 2012, 11:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Również zmierzyłem się z tym świetnym maratonem. Słyszałem wiele świetnych opinii, czytałem również wiele dobrego na forach i nie zawiodłem się.
Kapitalnie to wszystko wyglądało. Żona oczywiście im bliżej startu to mówiła bym nie leciał. Ja zdecydowałem się na lot, jeszcze gdy byłem w Polsce czasami zastanawiałem się czy dobrze robię.
Jak przyleciałem do Paryża luźna głowa, nie myślałem o żadnym zamachu, bombie itd. Nie dopuszczałem tego do świadomości. Policji może za dużo nie było widać ale nalezy zwrócić uwagę ilu tez było tajniaków
W naszym kraju z większych maratonów przebiegłem tylko Kraków, gdzie debiutowałem. Nie mam zastrzeżeń do tego jak tam wyglądała impreza, punkty żywieniowe. W Paryżu była woda w butelkach - jak wspomnieli poprzednicy - jest to kapitalna sprawa. Sporo osób cisnęło z butlą w dłoni długi czas. Ja mając na względzie moje kolano mogłem 'rozwalić' butlę właśnie o nie. Izotoników nie pijam na zawodach więc mnie to nie tyczy, nie będę się spierał. Bananów, pomarańczy, cukru, rodzynek itp. było zatrzęsienie, można było brać do woli, do tego trzeba wspomnieć o szaflikach, gdzie można było przecież dać nura gdy ktoś chciał
No i kwestia żeli na trasie - niektórym dawali do woli. Z tego co kojarzę w dwóch miejscach tak było.
Kapitalnie to wszystko wyglądało. Żona oczywiście im bliżej startu to mówiła bym nie leciał. Ja zdecydowałem się na lot, jeszcze gdy byłem w Polsce czasami zastanawiałem się czy dobrze robię.
Jak przyleciałem do Paryża luźna głowa, nie myślałem o żadnym zamachu, bombie itd. Nie dopuszczałem tego do świadomości. Policji może za dużo nie było widać ale nalezy zwrócić uwagę ilu tez było tajniaków

W naszym kraju z większych maratonów przebiegłem tylko Kraków, gdzie debiutowałem. Nie mam zastrzeżeń do tego jak tam wyglądała impreza, punkty żywieniowe. W Paryżu była woda w butelkach - jak wspomnieli poprzednicy - jest to kapitalna sprawa. Sporo osób cisnęło z butlą w dłoni długi czas. Ja mając na względzie moje kolano mogłem 'rozwalić' butlę właśnie o nie. Izotoników nie pijam na zawodach więc mnie to nie tyczy, nie będę się spierał. Bananów, pomarańczy, cukru, rodzynek itp. było zatrzęsienie, można było brać do woli, do tego trzeba wspomnieć o szaflikach, gdzie można było przecież dać nura gdy ktoś chciał

No i kwestia żeli na trasie - niektórym dawali do woli. Z tego co kojarzę w dwóch miejscach tak było.
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Ja z powodu obaw, zrezygnowałem z Paryża, ale teraz nie żałuję bo wydatków się namnożyło tyle, że mógłbym po Paryżu wegetować
ach te mieszkanie, chrzciny, 2 komunie, maraton i ultra gwint 55 km 


Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect