Ograniczenie wiekowe uczestników biegu na 10 km
- Marc.Slonik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2004
- Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
- Życiówka na 10k: 44:12
- Życiówka w maratonie: 3:23:55
- Lokalizacja: Bruksela, Belgia
- Kontakt:
Ale z tego moim zdaniem wynika jedynie, że w przypadku osoby poniżej 13-tego roku życia konieczna jest każdorazowo zgoda rodziców. Nie można na tym oprzeć całkowitegio zakazu udziału.
Mój blog na forum: 2016 trzy maratony w tym dwa naprawdę
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13846
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Prawnie tak nie jest. Jeżeli zawody są powszechnie rozpisane a nie dla zamkniętego kręgu (np. członków klubu, albo cos takiego) możesz znalesc jakiegoś rodzica, który powie ze to dyskryminacja i już przegrałeś. I jak będzie za tym stal jakiś sprytny adwokat, to przyjdzie sprawa sadowa o odszkodowanie (nie zależnie od tego czy sad przyzna racje czy nie)Bartess pisze:Dzięki.
Sądziłem, ze można się o cokolwiek oprzeć, ale faktycznie, jak ustalimy taki, a nie inny limit, to nasza sprawa.
Malo prawdopodobne ale możliwe...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 12 gru 2014, 15:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Żyjemy w państwie prawa a to oznacza, że każdy może założyć innemu sprawę cywilną z dowolnego i błahego powodu. Więc za bardzo bym się tym nie przejmował, że ktoś może poczuć się dyskryminowany. Jeszcze musiałby to udowodnić.
Ograniczenia pojawiają się z prostego powodu. Organizatorzy wolą sobie zdjąć problem z głowy gdyby zdarzył się jakiś wypadek. Wystarczy sobie przypomnieć jaka burza przetacza się każdorazowo przez media gdy na masowej imprezie sportowej umiera osoba pełnoletnia. Można sobie wyobrazić, że gdyby coś się stało dziecku, to histeria byłaby z dziesięć razy większa i nieuchronnie miałoby miejsce polowanie na czarownice i szukanie kozła ofiarnego.
Spokojnie można się wykpić mówiąc, że organizator nie jest w stanie zapewnić wystarczającego bezpieczeństwa dzieciom bo np. ma za mało osób dorosłych do opieki. Ewentualnie można wymagać od dzieci zaświadczenia od lekarza sportowego o braku przeciwwskazań i powołać się na Roberta Korzeniowskiego, który wymagałaby takiego papierka nawet od dorosłych. A przecież dzieci podlegają szczególnej opiece.
Nadmienię, że tematem szczególnie zainteresowany. Zdarzało się, że w biegach, które organizowałem, na 1km biegli czterolatkowie a na 5km 6-7 latkowie. Nigdy nawet oświadczenia nie brałem i liczyłem, że żaden samolot akurat nie spadnie w tym miejscu ani że nic innego i nieprzewidzianego się nie zdarzy. Ale zawsze jakieś tam drobne obawy z tyłu głowy się plączą.
Ograniczenia pojawiają się z prostego powodu. Organizatorzy wolą sobie zdjąć problem z głowy gdyby zdarzył się jakiś wypadek. Wystarczy sobie przypomnieć jaka burza przetacza się każdorazowo przez media gdy na masowej imprezie sportowej umiera osoba pełnoletnia. Można sobie wyobrazić, że gdyby coś się stało dziecku, to histeria byłaby z dziesięć razy większa i nieuchronnie miałoby miejsce polowanie na czarownice i szukanie kozła ofiarnego.
Spokojnie można się wykpić mówiąc, że organizator nie jest w stanie zapewnić wystarczającego bezpieczeństwa dzieciom bo np. ma za mało osób dorosłych do opieki. Ewentualnie można wymagać od dzieci zaświadczenia od lekarza sportowego o braku przeciwwskazań i powołać się na Roberta Korzeniowskiego, który wymagałaby takiego papierka nawet od dorosłych. A przecież dzieci podlegają szczególnej opiece.
Nadmienię, że tematem szczególnie zainteresowany. Zdarzało się, że w biegach, które organizowałem, na 1km biegli czterolatkowie a na 5km 6-7 latkowie. Nigdy nawet oświadczenia nie brałem i liczyłem, że żaden samolot akurat nie spadnie w tym miejscu ani że nic innego i nieprzewidzianego się nie zdarzy. Ale zawsze jakieś tam drobne obawy z tyłu głowy się plączą.