Dzieki Byku.
Jest już po wszystkim. Dla mnie impreza udana. To ciekawe, że dowiedziałem sie kilka dni wsześniej, specjalnie nie trenowałem i nic specjalnie nie jadłem, a dobrze wystartowałem - bez stresowo.
A było tak. Z jednym dobrym kolegą, na miejsce dotarłem już o godz. 5:25 a tutaj nic, miejsce sie zgadza, wszystko pozamykane, nic nie pisze a miejscowy człowiek nic nie słyszał o jakimś biegu. Na szczę cie po kilka minutach przyjeżdża nastepny samochód i Ci zawodnicy uspokajają nas. Później przyjeżdza organizator, są zapisy, wpisowe, można złozycz rzeczy i kto gotów to może startować w grupkach co 15 min. Ja z kumplem starujemy w drugiej grupie. Najpierw płasko po asfalcie, taki bieg to dla nas 'pestka', tempo liche, nikt prócz nas nic nie mówi - czyżby traktowałi to tak poważnie, że nie chcą traćić sił na rozmowy? Gdy tylko zaczyna sie górka, zostawiamy swoją grupę i walczymy tylko we dwoje. Cały czas powtarzam "róbmy swoje" aby sie podpalić i za mocno rozpocząć goniąc wcześniejszą grupę. I tak jakoś leci, kogoś doganiamy, ktoś nas wyprzedza. Czuje sie dobrze, choć zmęczenie przyrasta, nogi są poobdzierane, w butach przybywa piasku. Wszędzie ciężkie podbiegi i jeszcze gorsze zbiegi. Raz po raz kamienie uderzają w kostki - boli. Poniewarz biegniemy w dwójke łatwiej pokonywac kryzysy, a przychodzą różne - to koska, achilles, kolano, to żoładek, płuca, serce. Punkty odżywcze motywują, meta coraz bliżej. Dookoła piękne widoki. Niestety po 7 godz. mylimy drogę, dokładamy kilometrów, tracimy pozycje. Koncówka po asfalcie, tam gdzie jest płasko, biegniemy fajnie, do tego jesteśmy przyzwyczajeni. I jest meta, wbiegamy trzymając się za ręce, czas 7:40:00, jesteśmy zadowoleni - to przecież debiut w takiej imprezie. Niestety pomyłka kosztowała nas 2 miejsce w kategorii wiekowej 20-29. Jesteśmy na 3, razem. Po kilku godzinach stajemy na podium

. Dostajemy dyplomy i medale - jest cudownie. Generalnie jesteśmy sklasyfikowani na 13 pozycji a wystartowało 34 uczestników, w tym jedna kobieta. Czas zwycięscy 5:55.
Ogólnie fajna ciężka impreza, na którą planuje wrócić za rok i już teraz Was wszystkich zapraszam.
Pozdrowienia dla Arturro!!