Komentarz do artykułu Już w niedzielę największy bieg w Polsce - Biegnij Warszawo!
- Jard
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 29 wrz 2009, 00:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Brawo Roberto! Trafnie napisane!
Niezależnie od obiektywnych uchybień czy wydumanych narzekań malkontentów - BW to cenna i sympatyczna impreza. U wielu uczestników pozostaje fajna satysfakcja - daliśmy radę, a wszystko to z uśmiechem, machając i przybijając piątki po drodze...
Niezależnie od obiektywnych uchybień czy wydumanych narzekań malkontentów - BW to cenna i sympatyczna impreza. U wielu uczestników pozostaje fajna satysfakcja - daliśmy radę, a wszystko to z uśmiechem, machając i przybijając piątki po drodze...
- Henkel
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 17 kwie 2013, 21:20
- Życiówka na 10k: 52:16
- Lokalizacja: Warszawa
nie jest to prawda - w Pradze byly i dzialaly bez zarzutu- start - brak stref czasowych ( no chyba taka idea biegów NIKE bo nigdzie ich nie ma w Europie)

Our greatest glory is not in never falling, but in rising every time we fall.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 305
- Rejestracja: 19 sty 2013, 20:04
- Życiówka na 10k: 43:52
- Życiówka w maratonie: 3:59:06
- Lokalizacja: Warszawa
Roberto1910 - trochę na przekór wcześniejszym głosom uważam że niespecjalnie trafnie to ująłeś.
Tydzień temu również biegłem MW, też mam (niestety) 40+ i mi się nie zbiera na wymioty na głosy uczestników.
Natomiast co do sposobu organizacji - miałbym dużo do zarzucenia ...
Głównym tematem zaprzątającym głowę organizatorów było maksymalne upchanie stoisk i stref sponsorów. Niekiedy było to fajne (jak stoisko ING na Puławskiej) a najczęściej przeszkadzające. Wydostanie się ze strefy mety naprawdę nie było proste. Stoisko firmy Viscoplast było ważniejsze niż przejście wzdłuż stadionu Legii ...
Głosy krytyki na ten temat są jak najbardziej uzasadnione - jak wykupuję jakiś pakiet TV na duże pieniądze, to jestem wkurzony że muszę oglądać reklamy w trakcie filmów (i nadawcy to rozumieją), jak dostaję coś bezpłatnie to rozumiem że na czymś muszą zarabiać. Tak samo jest z biegami - jak płacisz 90 PLN za pakiet na 10km, gdzie poza koszulką nie ma nic (no bo chyba nie liczymy jednego marnego wodopoju mniejszego od tych na MW, które były co 2,5 km), to agresywność i wszędobylskość marketingu trochę przytłacza.
Jak biegnę w maratonie za 70 PLN, gdzie bierze udział 1000 osób to rozumiem, że to że mam fajną koszulkę, wodę, itd. jest wyłącznie zasługą sponsorów. I doskonale rozumiem organizatorów i nie mam najmniejszych pretensji.
A jak organizatorzy mają wpływy z samego wpisowego ponad 1 mln PLN + super bogatych sponsorów, to moje odczucia są trochę inne.
I żeby było jasne - mam pretensje wyłącznie do siebie. Za rok zagłosuję tak jak każdy klient - nogami - pójdę gdzie indziej.
Do tych zachwycających się toaletami ... a zauważyliście kolejki do nich ... i kolejki do Toi Toi (też były jakby ktoś nie zauważył). Generalnie WC-tów było moim zdaniem sporo mniej niż na MW, gdzie było znacznie mniej osób.
I jeszcze słowo na temat nieszczęśliwego wypadku. Kłamstwa dotyczące karetki wygłaszanie przez organizatorów po prostu są oburzające. Byłem tam więc mi nie wmówią. Kartka się z trudem przedzierała do linii mety. Nie wiem czy tam musiała być, nie wiem czy pomogła by temu człowiekowi. Ale po co te kłamstwa. Nota bene ochroniarzy chroniących kładki, żeby nikt "nieautoryzowany" nie zrobił zdjęcia startujących z góry było mnóstwo. Widzieliście może ochroniarzy, którzy torowali by drogę karetce ... ?
A już zwężenia na punktach pomiaru czasu (na 2km prawie w kolejce trzeba było stać) to kompletne przegięcie. Rozumiem że czujniki mają swój maksymalny zasięg - ale po co w takim razie w ogóle to rozstawiać? Część osób bała się DNF i stała jak barany ... ja też (nie żebym się bał dyskwalifikacji - biegłem rekreacyjnie - ale zazwyczaj biegam wyznaczoną trasą).
Tydzień temu również biegłem MW, też mam (niestety) 40+ i mi się nie zbiera na wymioty na głosy uczestników.
Natomiast co do sposobu organizacji - miałbym dużo do zarzucenia ...
Głównym tematem zaprzątającym głowę organizatorów było maksymalne upchanie stoisk i stref sponsorów. Niekiedy było to fajne (jak stoisko ING na Puławskiej) a najczęściej przeszkadzające. Wydostanie się ze strefy mety naprawdę nie było proste. Stoisko firmy Viscoplast było ważniejsze niż przejście wzdłuż stadionu Legii ...
Głosy krytyki na ten temat są jak najbardziej uzasadnione - jak wykupuję jakiś pakiet TV na duże pieniądze, to jestem wkurzony że muszę oglądać reklamy w trakcie filmów (i nadawcy to rozumieją), jak dostaję coś bezpłatnie to rozumiem że na czymś muszą zarabiać. Tak samo jest z biegami - jak płacisz 90 PLN za pakiet na 10km, gdzie poza koszulką nie ma nic (no bo chyba nie liczymy jednego marnego wodopoju mniejszego od tych na MW, które były co 2,5 km), to agresywność i wszędobylskość marketingu trochę przytłacza.
Jak biegnę w maratonie za 70 PLN, gdzie bierze udział 1000 osób to rozumiem, że to że mam fajną koszulkę, wodę, itd. jest wyłącznie zasługą sponsorów. I doskonale rozumiem organizatorów i nie mam najmniejszych pretensji.
A jak organizatorzy mają wpływy z samego wpisowego ponad 1 mln PLN + super bogatych sponsorów, to moje odczucia są trochę inne.
I żeby było jasne - mam pretensje wyłącznie do siebie. Za rok zagłosuję tak jak każdy klient - nogami - pójdę gdzie indziej.
Do tych zachwycających się toaletami ... a zauważyliście kolejki do nich ... i kolejki do Toi Toi (też były jakby ktoś nie zauważył). Generalnie WC-tów było moim zdaniem sporo mniej niż na MW, gdzie było znacznie mniej osób.
I jeszcze słowo na temat nieszczęśliwego wypadku. Kłamstwa dotyczące karetki wygłaszanie przez organizatorów po prostu są oburzające. Byłem tam więc mi nie wmówią. Kartka się z trudem przedzierała do linii mety. Nie wiem czy tam musiała być, nie wiem czy pomogła by temu człowiekowi. Ale po co te kłamstwa. Nota bene ochroniarzy chroniących kładki, żeby nikt "nieautoryzowany" nie zrobił zdjęcia startujących z góry było mnóstwo. Widzieliście może ochroniarzy, którzy torowali by drogę karetce ... ?
A już zwężenia na punktach pomiaru czasu (na 2km prawie w kolejce trzeba było stać) to kompletne przegięcie. Rozumiem że czujniki mają swój maksymalny zasięg - ale po co w takim razie w ogóle to rozstawiać? Część osób bała się DNF i stała jak barany ... ja też (nie żebym się bał dyskwalifikacji - biegłem rekreacyjnie - ale zazwyczaj biegam wyznaczoną trasą).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 305
- Rejestracja: 19 sty 2013, 20:04
- Życiówka na 10k: 43:52
- Życiówka w maratonie: 3:59:06
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 17:51
- Życiówka na 10k: 59
- Życiówka w maratonie: brak
za to ty roberto1910 jak widze poziom endorfin i optymizmu masz szczytowy ..... widac po tym furiackim poscie.....
- Iwonka
- Wyga
- Posty: 125
- Rejestracja: 30 mar 2012, 23:36
- Życiówka na 10k: 49:37
- Życiówka w maratonie: 3:48:53
roberto1910 pisze:Szlak mnie zaraz trafi!!! Dla większości z Was zabrakło w pakiecie startowym jeszcze tylko jednej rzeczy: sznura z pętlą. Wzięlibyście sobie ją i poszli się powiesić nad Wisłę przy Czerniakowskiej. Cholerni malkontenci.
Do maruderów nie należę. Myśli samobójczych nie mam i nie mam zamiaru się wieszać na sznurówce. Do tego jest chyba forum, żeby móc konstruktywnie ocenić organizację biegu?? Każdy ma prawo ocenić pozytywnie lub negatywnie ten bieg z perspektywy swoich doświadczeń startowych.
Gratuluję zrobienia życiówki i życzę kolejnych

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
- Życiówka na 10k: 43:37
- Życiówka w maratonie: brak
Jak dla kogoś tłum jest wadą to niedługo zostanie mu mało biegów, w których będzie mógł startować. Coraz więcej biegaczy aktywnie startujących sprawia, że większość biegów ulicznych w Warszawie i innych miastach jest w okolicach limitu.
Jak ktoś wiedział, że będzie biegł szybko powinien próbować ustawiać się z przodu. Ja co prawda również musiałem biec slalomem, ale nie było korków przy przebieganiu przez matę. po wodę. A meta była tak szeroka jak na niewielu biegach.
Jak ktoś wiedział, że będzie biegł szybko powinien próbować ustawiać się z przodu. Ja co prawda również musiałem biec slalomem, ale nie było korków przy przebieganiu przez matę. po wodę. A meta była tak szeroka jak na niewielu biegach.
-
- Wyga
- Posty: 69
- Rejestracja: 03 mar 2013, 19:21
- Życiówka na 10k: 52
- Życiówka w maratonie: 4:15
Jeżeli prawdą jest, że na mecie co podają wszyscy świadkowie, nie było żadnej karteki to nie można obojętnie patrzeć na mataczenia organizatorów. Oni twierdzą co innego. Dzisiaj w radiu już ktoś z organizacji się wypowiadał i bezczelnie więc podkreślał, że "karetka była na mecie", od tego zaczynając swoją wypowiedź. To jest naprawdę podejrzane i wygląda na próbę uniknięcia poważnej odpowiedzialności karnej...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
- Życiówka na 10k: 43:37
- Życiówka w maratonie: brak
Przy samej mecie karetki nie było, przed startem była ok 100-200 metrów przed metą, ale czy była tam pózniej, nie wiem. Nie myślałem o tym, żeby się rozglądać.
Zupełnie nie rozumiem takiej gadki, że wszystko było w porządku i była karetka. Były kamery, tysiące ludzi, po co na siłę wmawiać ludziom coś innego?
Zupełnie nie rozumiem takiej gadki, że wszystko było w porządku i była karetka. Były kamery, tysiące ludzi, po co na siłę wmawiać ludziom coś innego?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 25 mar 2013, 09:39
- Życiówka na 10k: 01:02:40
- Życiówka w maratonie: brak
Ja w świetle narzekań na długosc trasy (nie ma to jak niedzielni biegacze z aplikacjami Nike'a na rękach i wrzucający swoje 3-5km dystanse na fb), ilości stołów z piciem (skoro ktoś 5km bez picia przebiec nie potrafi, to jakie on średnio dystanse pokonuje?), tłoku na trasie i innych podobnych chciałbym zwrócic uwagę, byśmy umieli zwrócić uwagę na faktyczne uchybienia.
Wiadomo, że skoro limit zapisów wynosi 15 tys osób na bieg, to musi być tłok i był, ale nie pozwólmy się traktowac organizatorom jak stado bezmyślnych baranów.
-) Jeżeli czas od przekroczenia linii mety do otrzymania medalu i butelki z wodą wynosi +/- 10-15minut to dla mnie jest to skandal i świadczy o złej organizacji ... wąskie gardła, zbyt mała liczba osób wręczających medale, bramek wyjściowych, itp.
-) Osoby narzekają, na biegi slalomowe, poobijane boki, podcięcia, walkę na łokcie czy inne złe traktowanie przez współbiegnących. Czy to taki wielki problem dla organizatora zrobic na starcie strefy czasowe? Wprowadzić w momencie zapisu pytanie o oficjalny wynik na 10k i wedle tego ustawić ludzi na starcie? Na Biegu Niepodległości potrafią wprowadzać strefy czasowe, a tu co?
-) Toczy się dyskusja na temat czasu dojazdu karetek na miejsce. A czy ktos pomyślał spędzając 15 tys ludzi + osoby towarzyszące, że to nie jest dobre miejsce na taka imprezę? Okoliczne ulice: Rozbrat, Górnośląska, Myśliwiecka, itd to tak naprawdę wąskie jednopasmowe uliczki zapchane zaparkowanymi samochodami i dodatkowo stojącymi w korkach samochodami. Ja wiem, że ta impreza od zawsze była w tym miejscu, ale trzeb dostrzegać róznicę pomiędzy 5, a 15 tys uczestników. Od kiedy Maraton Warszawski nie kończy się i nie zaczyna na Placu Zamkowym? A od kiedy Bieg Niepodległości nie zaczyna sie na Krakowskim Przedmieściu?
Mam wielki sentyment do tej imprezy, bo tu zaczynałem swoje pierwsze amatorskie starty w Run Warsaw i od jakiegoś czasu staram się nie dostrzegać maksymalnie komercyjnego charakteru tej imprezy. Jednak podejście organizatorów mogłoby się skupić nie tylko na wykręceniu maksymalnych zysków z imprezy, ale też na trosce o biegnących. Czas najwyższy by wraz z kolejnym rekordem frekfencji, kolejną podwyżką wpisowego, wreszcie zatroszczyć sie i o podniesienie poziomu organizacyjnego. WOSiR ze swoją triada biegową mogą?, Fundacja Maraton Warszawski może?, czemu Klub Biegacza Sporting z Bogusławem Mamińskim nie mogą?
Wiadomo, że skoro limit zapisów wynosi 15 tys osób na bieg, to musi być tłok i był, ale nie pozwólmy się traktowac organizatorom jak stado bezmyślnych baranów.
-) Jeżeli czas od przekroczenia linii mety do otrzymania medalu i butelki z wodą wynosi +/- 10-15minut to dla mnie jest to skandal i świadczy o złej organizacji ... wąskie gardła, zbyt mała liczba osób wręczających medale, bramek wyjściowych, itp.
-) Osoby narzekają, na biegi slalomowe, poobijane boki, podcięcia, walkę na łokcie czy inne złe traktowanie przez współbiegnących. Czy to taki wielki problem dla organizatora zrobic na starcie strefy czasowe? Wprowadzić w momencie zapisu pytanie o oficjalny wynik na 10k i wedle tego ustawić ludzi na starcie? Na Biegu Niepodległości potrafią wprowadzać strefy czasowe, a tu co?
-) Toczy się dyskusja na temat czasu dojazdu karetek na miejsce. A czy ktos pomyślał spędzając 15 tys ludzi + osoby towarzyszące, że to nie jest dobre miejsce na taka imprezę? Okoliczne ulice: Rozbrat, Górnośląska, Myśliwiecka, itd to tak naprawdę wąskie jednopasmowe uliczki zapchane zaparkowanymi samochodami i dodatkowo stojącymi w korkach samochodami. Ja wiem, że ta impreza od zawsze była w tym miejscu, ale trzeb dostrzegać róznicę pomiędzy 5, a 15 tys uczestników. Od kiedy Maraton Warszawski nie kończy się i nie zaczyna na Placu Zamkowym? A od kiedy Bieg Niepodległości nie zaczyna sie na Krakowskim Przedmieściu?
Mam wielki sentyment do tej imprezy, bo tu zaczynałem swoje pierwsze amatorskie starty w Run Warsaw i od jakiegoś czasu staram się nie dostrzegać maksymalnie komercyjnego charakteru tej imprezy. Jednak podejście organizatorów mogłoby się skupić nie tylko na wykręceniu maksymalnych zysków z imprezy, ale też na trosce o biegnących. Czas najwyższy by wraz z kolejnym rekordem frekfencji, kolejną podwyżką wpisowego, wreszcie zatroszczyć sie i o podniesienie poziomu organizacyjnego. WOSiR ze swoją triada biegową mogą?, Fundacja Maraton Warszawski może?, czemu Klub Biegacza Sporting z Bogusławem Mamińskim nie mogą?