dla mnie kiepska impreza, nie chcę urazić żadnego z zawodników, pogoda była jaka była i narzekać nie ma na co, atmosfera była wspaniała, doping i pomoc wolontariuszy też, ale:
1. 3/4 biegu prowadziło przez ścieżki leśne, hucznie zapowiedziane przez organizatorów odśnieżenie ograniczyło się do przejechania ciągnikiem a później biegło się w tych koleinach po kołach - cały czas trzeba było uważać, żeby się nie poślizgnąć lub nie skręcić kostki, efekt - kontuzja kolana, kolega, który biegł w Toruniu już 2 razy zawsze nadwyręża kostki, więc coś w tym chyba jest
2. trasa - powiedzcie mi jak to jest, że w Warszawie i innych dużych miastach każdy, nawet mały i niszowy bieg organizowany jest w centrum miasta, podkreślając tym samym prestiż imprezy i wagę jaką przywiązuje miasto do biegów masowych, a w Toruniu wyganiają wszystkich w las, w dodatku przed metą nie chciało sie już organizatorom zamknąć kawałka ulicy i trzeba było lawirować między samochodami jeżdżącym po parkingu - czegoś takiego jeszcze nie widziałem w żadnym biegu
3. start-meta - zobaczyłem w statystykach biegu, że większość biegaczy to przyjezdni, start i meta w różnych miejscach miasta to kupa kłopotów dla takich jak ja - też przyjezdnego
tyle narzekania, reszta raczej na plus, ale Toruń już sobie odpuszczę w przyszłości
