Polecam wszystkim
12 Lipiec 2009 BRITISH 10k LONDON
-
ganryu
- Rozgrzewający Się

- Posty: 8
- Rejestracja: 25 cze 2009, 21:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jaworzno, Londyn =)
Przypuszczam ze wiele polakow bedzie startowalo w tym biegu...moze rowniez ktos "z tego forum". Niezapomniane wrazenia biegac wsrod ponad 20000 innych biegaczy na trasie wzdluz wielu Londynskich zabytkow!
Polecam wszystkim
Polecam wszystkim
-
wittob
- Rozgrzewający Się

- Posty: 18
- Rejestracja: 13 lip 2009, 12:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecinek/Londyn
Bylo tloczno w ostatnia niedziele na British 10K London Run 2009 i ciezko sie bylo przepchac do przodu. Ale atmosfera i dopinig kibicow naprawde super. Wyniki dla tych co biegli z chipami na stronie: http://www.chiptiming.co.uk/results.php
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Grochówka była ? 
Żartuję, czy tam po biegu dają jakiś "meal" ?
Żartuję, czy tam po biegu dają jakiś "meal" ?
-
wittob
- Rozgrzewający Się

- Posty: 18
- Rejestracja: 13 lip 2009, 12:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecinek/Londyn
Grochowki niestety nie bylo, tylko butelka Gatorade na mecie.
Z posilkow to jedynie przydzialowy baton w reklamowce z medalem. No ale mozna bylo sie przejsc do okolicznych pubow na "fish and chips".
-
dagi
- Rozgrzewający Się

- Posty: 12
- Rejestracja: 26 sie 2008, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Londyn
Bralam udzial w British 10K, dla porownania mialam bieg z konca maja (Bupa 10000 - ktory byl cudowny pod kazdym wzgledem!!). Na British 10k jak dla mnie wszystko dzialalo na niekorzysc. Fakt, ze jestem stosunkowo "nowym" biegaczem i troche troche sie wleke
i byc moze troche usprawiedliwiam moj niezbyt dobry czas
ale - po pierwsze minus za brak toalet przy starcie. Spedzilam 30 minut w kolejce do toalety w Starbucks bo nie mialam odwagi po prostu nasiusiac jak inni na ulicy . Po drugie godzinna kolejka do startu - moglam wziasc ksiazke
i jakies krzeselko. Bieg sam w sobie byl nawet, nawet. Kilka razy zostalam zdeptana lub sama kogos zdeptalam i na kogos wpadlam ale to normalne na imprezach z taka iloscia uczestnikow. Juz po 3 km wiedzialam, ze nie ma sie co szarpac o zyciowke i potraktowalam to jako kolejny trening (za to przy jakiej publicznosci!!!!
) . Jako, ze szybko zapominam o tym co zle - za rok pewnie tez sie wybiore .
Dagi
-
dagi
- Rozgrzewający Się

- Posty: 12
- Rejestracja: 26 sie 2008, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Londyn
widze jeszcze, ze jest tu troche osob z Londynu
. Gdzie trenujecie?
Ja po roku biegow w samotnosci zapisalam sie do Serpentine i wlasnie dzisiaj mialam jechac na pierwszy z nimi trening. Niestety grypa zoladkowa zwalila mnie z nog i leze w domu.
Ja po roku biegow w samotnosci zapisalam sie do Serpentine i wlasnie dzisiaj mialam jechac na pierwszy z nimi trening. Niestety grypa zoladkowa zwalila mnie z nog i leze w domu.
Dagi

