Komentarz do artykułu Przyjechaliśmy tam wygrać
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
Mniemam, że jak się okazuje, że na tym samym wózku czy rowerze wraz z Zalewskim jedzie też dwóch innych medalistów MP, to już tak mocno nie boli poniżej pleców, c'nie?
Pewnie gdyby padł rekord Polski, nie mówiąc o rekordzie ponadnarodowym, to powoływanie się na przepisy związku byłoby zasadne lub gdyby biegnący na lotnisku byli w plecy, ale w obecnej sytuacji...
Pewnie gdyby padł rekord Polski, nie mówiąc o rekordzie ponadnarodowym, to powoływanie się na przepisy związku byłoby zasadne lub gdyby biegnący na lotnisku byli w plecy, ale w obecnej sytuacji...
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
-
- Stary Wyga
- Posty: 240
- Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zadaniem rowerzysty jest informowanie zawodnika na jaki czas biegnie, kiedy powinien zaatakować, uciec rywalom, jaką ma przewagę, czy ta przewaga się nie zmniejsza. Całe myślenie jest w głowie trenera-rowerzysty, biegacz ma tylko obracać nogami. Moim zdaniem to jest wieksza nielegalna pomoc niż doping farmakologiczny. Dyskwalifikacja wszystkich takich cwaniaków byłaby dobrą nauczką i przestrogą dla innych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 649
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
W czołówce maratonu to się rzeczywiście robią tak wielokilometrowe odstępy, że bezcenna jest informacja od rowerzysty ile się ma straty. Szczególnie w Dębnie musiało to być pomocne, kiedy czołówka miała się cały czas w zasięgu wzroku. Jak Gardzielewski atakował, to myślę, że w tym momencie nikt na całym świecie nie wiedziałby lepiej kiedy to zrobić, nawet jakby sam Duch Święty jechał na tym rowerze obok i mu podpowiadał. Informacją, która faktycznie wpłynęła istotnie na przebieg zawodów i pochodziła z zewnątrz, była oczywiście informacja o czasach Chabowskiego i Nowickiego w Holandii. Ja tutaj nie widzę jednak złamania żadnych przepisów patrząc na to co wkleił kkkrzysiek, bo przepisy zabraniają podawać wewnętrznych informacji o trwającym wyścigu, a nie informacji o już zakończonych zawodach. To tak jakby ktoś zawołał: "Hej, rekord świata Eliuda Kipchoge to 2:01:39!". Porównując te regulacje z zamieszczonym na portalu wywiadem to tak naprawdę widzę jedno istotne pogwałcenie przepisów. Chodzi o moment, w którym trener krzyczał Zalewskiemu: "opuść ręce!" (czyli "coaching advice"). Tutaj myślę, że wszyscy się zgodzimy, że to jest istotnie karygodne wykroczenie, przy którym doping farmakologiczny jawi się jedynie jako dziecinna igraszka.Andrzej_ pisze:Zadaniem rowerzysty jest informowanie zawodnika na jaki czas biegnie, kiedy powinien zaatakować, uciec rywalom, jaką ma przewagę, czy ta przewaga się nie zmniejsza. Całe myślenie jest w głowie trenera-rowerzysty, biegacz ma tylko obracać nogami. Moim zdaniem to jest wieksza nielegalna pomoc niż doping farmakologiczny. Dyskwalifikacja wszystkich takich cwaniaków byłaby dobrą nauczką i przestrogą dla innych.
-
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 11 gru 2017, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
mnie kiedyś mignęły chyba z warszawskiego maratonu zdjęcia jak rowery jechały po trasie z bidonami, wysłałem wtedy pytanie oficjalną drogą do organizatora z zacytowaniem regulaminu o zakazie asyst rowerów - odpisali mi coś w stylu "regulamin na stronie tyczy się amatorów, elita ma osobny regulamin do wglądu dla zawodowców i trenerów".
proponuję po prostu napisać do organizatora pytanie o co chodziło z tymi rowerami, piciem i podpowiedziami trenera - i tak chyba minął już czas na zgłaszanie uwag do wyników.
możemy liczyć na redakcję? bo jak widać ciekawi to wiele osób, mam nadzieję, że nie ze złośliwości
proponuję po prostu napisać do organizatora pytanie o co chodziło z tymi rowerami, piciem i podpowiedziami trenera - i tak chyba minął już czas na zgłaszanie uwag do wyników.
możemy liczyć na redakcję? bo jak widać ciekawi to wiele osób, mam nadzieję, że nie ze złośliwości

- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 625
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Przestańcie karmić trolla :P
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy 
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28

M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2037
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wygląda na to, że Krystian nie pojedzie na IO. W ostatnim rankingu zajmuje miejsce 59, ale po nałożeniu limitu 3 zawodników na państwo przesuwa się na miejsce 43, więc teoretycznie się łapie, ale w składzie proponowanym przez PZLA (pod linkowanym artykułem jest załącznik) go nie ma: https://pzla.pl/aktualnosci/12278-olimp ... lej-z-pzla.Czy jeżeli Krystian nie zakwalifikuje się do igrzysk w maratonie, to będziecie próbowali startów na belkach, aby wykorzystać tę furtkę na wyjazd do Tokio? Czy z treningu maratońskiego możliwy jest dobry start na przeszkodach?
Tak. Krystian ma kwalifikacje i mało prawdopodobne jest, aby ją utracił. Niezależnie od wyniku w Dębnie, miał biegać przeszkody na Drużynowych Mistrzostwach Europy, bo aktualnie nie ma nikogo, kto mógłby pobiec na takim poziomie jak on. Jestem przekonany, że aktualnie nie będzie biegał gorzej niż wtedy, gdy specjalizował się w tej konkurencji. Przy odpowiednich modyfikacjach trening do półmaratonu czy maratonu, może być bardzo skuteczny również do startu na belkach.
Zaznaczę jednak, że nie będziemy rezygnować z treningu objętościowego i moja w tym głowa, aby płynnie wystartować, bez utraty walorów treningu, który do tej pory realizowaliśmy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 682
- Rejestracja: 30 kwie 2021, 16:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
kkkrzysiek pisze:Wygląda na to, że Krystian nie pojedzie na IO. W ostatnim rankingu zajmuje miejsce 59, ale po nałożeniu limitu 3 zawodników na państwo przesuwa się na miejsce 43, więc teoretycznie się łapie, ale w składzie proponowanym przez PZLA (pod linkowanym artykułem jest załącznik) go nie ma: https://pzla.pl/aktualnosci/12278-olimp ... lej-z-pzla.Czy jeżeli Krystian nie zakwalifikuje się do igrzysk w maratonie, to będziecie próbowali startów na belkach, aby wykorzystać tę furtkę na wyjazd do Tokio? Czy z treningu maratońskiego możliwy jest dobry start na przeszkodach?
Tak. Krystian ma kwalifikacje i mało prawdopodobne jest, aby ją utracił. Niezależnie od wyniku w Dębnie, miał biegać przeszkody na Drużynowych Mistrzostwach Europy, bo aktualnie nie ma nikogo, kto mógłby pobiec na takim poziomie jak on. Jestem przekonany, że aktualnie nie będzie biegał gorzej niż wtedy, gdy specjalizował się w tej konkurencji. Przy odpowiednich modyfikacjach trening do półmaratonu czy maratonu, może być bardzo skuteczny również do startu na belkach.
Zaznaczę jednak, że nie będziemy rezygnować z treningu objętościowego i moja w tym głowa, aby płynnie wystartować, bez utraty walorów treningu, który do tej pory realizowaliśmy.
Krystian po MP gdzie zszedł poinformował, że z powodu kontuzji nie pojedzie na IO więc to potwierdzone jest. Dlatego nie ma go w składzie proponowanym przez PZLA.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2037
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Umknęła mi informacja o kontuzji.