Pixa pisze:Ale w jakim sensie mijają się z faktami? Czy trasa w Krk nie może być lepsza niż w NY? Czy baza noclegowa w Krk nie może oferować więcej niż ta w NY gdzie doba w pokoju 2os z łazienką w centrum kosztuje 1000 zł a podczas maratonu pewnie 2x tyle?
Wiadomo, że jedne maratony mają większy prestiż, a inne nie. Gdyby chodziło o prestiż, to zapewne majorsy by wygrały, ale nie na tym polegał ranking.
Trasa w Krakowie jest łatwiejsza niż ta w Nowym Jorku, to nie ulega wątpliwości.
Noclegi w Nowym Jorku można zarezerwować w znacznie niższe cenie niż w 1000 co nie zmienia postaci rzecz, że i w jednym mieście i w drugim można znaleźć bardzo drogie.
Pozycja Wiednia w tym rankingu jest chyba jakimś nieporozumieniem.
W Wiedniu biegałem chyba pięć razy. Obok linii startu jest małe jeziorko. Każdego roku, tradycyjnie tak kobiety jak i panowie z uwagi na małą ilość toalet lub dużą ilość uczestników, gremialnie siusiają do owego jeziorka.
Trasy maratonów, tych znanych są i szybkie i trudne. Wiadomo, Berlin, może Chicago to trasy w mojej ocenie szybkie.
Pogoda na maratonie jest trudna do przewidzenia. Skończyły się czasy gdzie londyńskiej szarówki. Wszystko jest trudne do przewidzenia. Gdy biegłem w Londynie, waliło w łeb konkretnie. Podobno tam zwykle pada deszcz. Podobnie w Chicago. W 2017 była super pogoda do biegania, w 2018 była pod koniec bardzo gorąco. Maraton w Chicago startuje od 7:00.
Średnia z maratonu. Tu mamy do czynienia z kompletnym nieporozumieniem. Wiadomo, że średnia z Krakowa będzie znacząco lepsza niż średnia z Nowego Jorku. W Nowym Jorku w tym roku maraton ukończyło/pokonało trasu maratonu po nad 53 tys biegaczy. Należy jednak mieć na uwadze, że w Nowym Jorku, znacząca cześć startujących zaczyna marszem i kończy maszerując a ostatni uczestnicy docierają do mety w kompletnych ciemnościach.