Przyroda w tle
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 19 sie 2006, 17:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Muszę się pochwalić, że spotkałam podczas biegu po lesie dzięcioła czarnego, bardzo rzadki gatunek!! Pierwszy raz w życiu go widziałam. Sarenki za to są częstym widokiem, a śmieci jeszcze częstszym, niestety.
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Czarnego spotkasz jeszcze nie raz. Nie jest taki rzadki, raczej płochliwy, w przeciwieństwie do dużego.
Rzadziej spotkać można inne dzięcioły.
Zresztą wiele ptaszyn już odleciało lub odleci. Na wiosnę najłatwiej będzie je wypatrzyć, zaraz po powrocie. Szukać będą sobie miejsca, karmy, nie będą jeszcze pilnować gniazd. (np Żurawie na polach)
Oprócz saren będziesz mogła spotkać zające, lisy czy dziki (wbrew ogólnemu mniemaniu, nie są groźne- płoszą się jak dzięcioł czarny).
Szczęście to spotkać łosie, borsuka, kunę.
Rzadziej spotkać można inne dzięcioły.
Zresztą wiele ptaszyn już odleciało lub odleci. Na wiosnę najłatwiej będzie je wypatrzyć, zaraz po powrocie. Szukać będą sobie miejsca, karmy, nie będą jeszcze pilnować gniazd. (np Żurawie na polach)
Oprócz saren będziesz mogła spotkać zające, lisy czy dziki (wbrew ogólnemu mniemaniu, nie są groźne- płoszą się jak dzięcioł czarny).
Szczęście to spotkać łosie, borsuka, kunę.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 05 wrz 2006, 11:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To ja się pochwale, że raz też "spotkałem" stado dzików (takich małych na szczęście) podczas biegu po lesie. Ale że słyszałem, że jak są małe to są i duże, to zacząłem zwiewać - chyba wtedy pobiłem rekord życiowy, 

- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
A ja dzisiaj rano o 6:15 w Parku Leśnym Bemowo spotkałem parę dorosłych łosi 15m od ścieżki, którą biegłem - tak blisko jeszcze nigdy nie widziałem tych zwierzaków (zrobiłem nawet zdjęcie komórką, na którym g... widać
). Normalnie rzadko biegam tamtędy ale w ramach przygotowań do MW skracałem stałą trasę jak się dało i... nastąpiło niespodziwane spotkanie z grubym zwierzem
!!!


[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Dzisiaj rano (6:10 - 6:20) na łosiowych podczas regularnego biegu porannego spotkaiśmy z Maciaszczykiem dziki aż dwukrotnie. Pierwszy raz na drugim kilometrze na torach kolejowych. Dziki wracały z poligonu. Najpierw na torowisku pojawił się jeden (większy) - zatrzymał się na chwilę, popatrzył, powęszył i zniknął w gęstwinie po drugiej stronie torów. Chwilę po nim przez tory gęsiego przebiegło jak burza całe stado kilkunastu dorosłych sztuk. Krzaki i gęstwina po drugiej stronie torów "zatrzęsły się"
a trzask tratowanych gałązek słychać było jeszcze przez dobrą minutę. Dziki z drugiej grupy prawdopodobnie nie spodziewały się spotkać ludzi (byliśmy nie więcej jak 10-15 metrów od nich, pierwszy dzik prawdopodobnie nas nie zauważył). Było oczywiste, że spotkamy się z tym stadem jeszcze raz gdyż trasa ich biegu krzyżowała się z trasą pętli jeszcze w jednym miejscu. I rzeczywiście!!!
Tym razem jednak scenariusz spotkania (na trzecim kilometrze) wyglądał inaczej. Na ścieżce znowu pojawił się ten "większy", popatrzył, powęszył, pomyślał...
i tym razem nie zniknął w zaroślach po drugiej stronie ścieżki lecz... zawrócił. Eeech zwierzaki!!! 




[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- elfikus
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 17 lis 2006, 09:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowsze/Śląsk
W miniony weekend miałam przyjemność być w Beskidach. W okolicach Kllimczoka natknęliśmy się na stadko sarenek, które wcale się nie bały i pasły się przy szlaku zerkając na nas swoimi czarnymi oczkami, udało się zrobić kilka zdjęc 

Ja parę tygodni temu widziałem w Lasku Bielańskim dwie sarny. Stały i się gapiły na mnie tymi swoimi pięknymi oczami zupełnie bez ruchu, tak, że sądziłem, że są wypchane. W pewnym momencie jednak poruszyły się, odwróciły swoje główki wieńczące ich kształtne szyje i odpłynęły, rozpłyneły się, znikneły, rozpadły na miliony kawałeczów... moich wspomnień...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 21 lis 2006, 21:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: w locie, jak to Wiedźma;)//aktualnie Wrocław ale
ja rano staram się jak najwcześniej.. Dzięki temu m.in. mgła w parku czyli bieganie jak z powieści fantasy, magiczne doznania..
W sam raz dla Czarownicy.// :P
Poza tym liczne wiewiórki i takie tam przygody mam np., że przebiegłam drogę czarnemu kotu/// I co on teraz biedny będzie miał za pecha!!! Gdy mu Wiedźma drogę przebiegła..:PP hihihi
W sam raz dla Czarownicy.// :P
Poza tym liczne wiewiórki i takie tam przygody mam np., że przebiegłam drogę czarnemu kotu/// I co on teraz biedny będzie miał za pecha!!! Gdy mu Wiedźma drogę przebiegła..:PP hihihi
żeby zbiec z górki trzeba najpierw na nią wbiec;)