Nasz piękny kraj czyli krajobraz z eternitem
- darek
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 08 gru 2001, 20:42
Śnieg stopniał, ja jeżdżę na rowerze, biegam i co widzę?
Eternit poskładany przy polnych drogach, w lesie, w potokach.
Czy to tylko efekt przepisów które całym kosztem procedury
utylizacji obciążają właściciela?
Rosną góry śmieci na wszystkich 'nieużytkach'.
Kawałek zagajnika, parę krzaków, skarpa, skraj lasu.
Wszędzie PET-y które rozłożą się po 400 latach (kto to sprawdził?)
Podobno była jakaś proekologiczna ustawa o opakowaniach?
Czy otwarta przestrzeń to wartość?
Jak nią gospodarujemy? Domki jednorodzinne rozrzucone
byle gdzie. Isnieje jakieś planowanie przestrzenne?
Po czwarte. Trwa jakiś pogrom roślinności. Masowe wycinanie
drzew przy drogach, krzaków i zadrzewień środpolnych.
Z zezwoleniami czy bez? Łatwiej niż za komuny bo cała
władza w ręce gmin?
Kto śmieci - MIESZKAŃCY WSI - niestety.
O co tu chodzi. Czy opłaty za wywóz śmieci ze wsi są takie
ogromne. Nie wiem może ktoś mnie oświeci.
Co grozi za śmiecenie - 'zabronione pod karą administracyjną'.
A ja bym odrąbywał ręce.
Biegacze mieszkający poza Polską - czy tam też taki syf?
PS. Chyba tak jest w całym kraju bo przeczytałem gdzieś ostatnio artykuł 'Rosną góry śmieci na Jurze'.
Eternit poskładany przy polnych drogach, w lesie, w potokach.
Czy to tylko efekt przepisów które całym kosztem procedury
utylizacji obciążają właściciela?
Rosną góry śmieci na wszystkich 'nieużytkach'.
Kawałek zagajnika, parę krzaków, skarpa, skraj lasu.
Wszędzie PET-y które rozłożą się po 400 latach (kto to sprawdził?)
Podobno była jakaś proekologiczna ustawa o opakowaniach?
Czy otwarta przestrzeń to wartość?
Jak nią gospodarujemy? Domki jednorodzinne rozrzucone
byle gdzie. Isnieje jakieś planowanie przestrzenne?
Po czwarte. Trwa jakiś pogrom roślinności. Masowe wycinanie
drzew przy drogach, krzaków i zadrzewień środpolnych.
Z zezwoleniami czy bez? Łatwiej niż za komuny bo cała
władza w ręce gmin?
Kto śmieci - MIESZKAŃCY WSI - niestety.
O co tu chodzi. Czy opłaty za wywóz śmieci ze wsi są takie
ogromne. Nie wiem może ktoś mnie oświeci.
Co grozi za śmiecenie - 'zabronione pod karą administracyjną'.
A ja bym odrąbywał ręce.
Biegacze mieszkający poza Polską - czy tam też taki syf?
PS. Chyba tak jest w całym kraju bo przeczytałem gdzieś ostatnio artykuł 'Rosną góry śmieci na Jurze'.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 420
- Rejestracja: 05 mar 2004, 13:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
O właśnie-Jura-taki obrazek: moja rodzinka miała do wywieziena górę gałęzi, igliwia itp., palić nie było po co bo dym bez sensu w atmoswerę, więc może jakiś autochton weźmie na kompost czy co. OK, miejscowy zainkasował, załadował i...nad rzekę jedzie! Na brzeg to chciał wywalić "bo to panie NICZYJE jest". A mnie cholera bierze jak biegam po tamtych pięknych lasach i co chwila jakiś syf widzę (nie tylko tam, niestety). Nawet się ludziom pustej plastikowej butelki nie chce do domu zabrać czy wstrętnego, pustego, zmiętego pudełka po fajkach. 
Mój przyjaciel ma taki zwyczaj, mysle że można rozpropagować choć świata zbytnio nie zmieni: z każdego spaceru przynosi śmieć "nierozkładalny" i grzecznie wyrzuca u siebie. To nie jest duży problem na patyk nadziać puszkę czy folię.

Mój przyjaciel ma taki zwyczaj, mysle że można rozpropagować choć świata zbytnio nie zmieni: z każdego spaceru przynosi śmieć "nierozkładalny" i grzecznie wyrzuca u siebie. To nie jest duży problem na patyk nadziać puszkę czy folię.
Często mniej oznacza więcej
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Nie jest zle . Amerykanie nie maja zwyczaju wchodzenia do lasu . Zawsze to cholera moze byc czyjas wlasnosc i klopot z policja gotowy .Quote: from darek on 10:53 pm on April 27, 2004
Biegacze mieszkający poza Polską - czy tam też taki syf?
A czy nie smieca ? A smieca !
Najczesciej smieci prymityw i gowniarzeria oraz wiesniacy ( jest taki termin "redneck" , co ja bym przetlumaczyl na nasze jako "burak" ).
A wiec najwiecej smieci jest przy drogach .
Poniewaz trawe kosi sie regularnie , kosiarki zmiela to czesto w drobiazgi .
Do sprzatania przy drogach zatrudnia sie czesto wiezniow lub weekendowych wiezniow ( osoby majace zasadzone prace na rzecz publiczna ) .
Do tego dodajmy najprzerozniejsze organizacje od skautow do estetow , okresowo wyruszajace na wojne ze smieciami ( nawet pletwonurkowie jak w Polsce sprzataja ) .
Dodatkowo bardzo popularny jest system adopcyjny . Jakas organizacja adoptuje droge , rzeczke czy park i okresowo dokonuje czyszczenia .
Poniewaz te prace sa dosc popularne wiec dobrze wychowuja spoleczenstwo w duchu dbania o soje otoczenie .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Ja się generalnie z tobą Darek zgadzam co do śmieci. Fredzio w wątku obok apeluje do organizatorów, żeby zamiast w papierowych kubeczxkach napoje rozdawali w PET buteleczkach - dwie godziny przyjemności (no niekiedy 5 godzin), a potem 400 lat na wysypisku.Domki jednorodzinne rozrzucone
byle gdzie.
Tylko nie wiem co ci przeszkadza jak człowiek sobie na własnej ziemi dom stawia? Już przecież w dawnej Polsce te dwory też jakoś strasznie porozrzucane po okolicy bywały i w rządku nie stawiane.
ENTRE.PL Team
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 447
- Rejestracja: 21 paź 2002, 11:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Mam okazję od czasu do czasu bywać w Niemczech i w Grecji. Niemcy są zdyscyplinowani i kulturalni, jako masa, do bólu. Nie śmiecą wokół siebie, nie gromadzą odpadków na zapleczu. A jeżeli już, to jest to elegancko poukładane. Poza tym mają sprawnie działające służby komunalne, które regularnie przeglądają wszystkie miejsca, w których bywają ludzie. Co innego Grecja. Wyrzucanie odpadków przez okno to praktycznie ich podstawowe zajęcie. Dobrze, że w Atenach nie ma wysokiej zabudowy. Grecy doszli chyba do wniosku, że wystarczająco długo byli kolebką kultury i teraz na paręset lat mogą sobie dać spokój. O ile do Niemców brakuje nam bardzo dużo, to na tle Greków wypadamy nieżle, o ile można się cieszyć, że ktoś jest większą łajzą niż my.
wirek
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Zaczęło być zielono, więc rośłinki zakrywają ten cały syf.
Kiedyś w, bodajże, Przekroju czytałem felieton Stasiuka (bodajże) jak to jechał pociągiem przez Polskę i oglądał zasyfioną Ojczyznę (swoją drogą jakoś o tym nasi patrioci milczą...): butelki, puszki, opony, lodówki, pralki, gruz, i inne. W blokowiskach na wiosnę spod śniegu pięknie wychodzą obok wymienionych wcześnie opakowań i psie g...a...
Aż żal patrzeć.
Coż - będzie tak dopóki nie nabierzemy kultury osobistej, w której niestosownym będzie zasyfiać innym (bo ja sobie odejdę) świat, a dziwnym nie będzie niesienie śmieci do śmietnika.
Swoją drogą jakąś analogię do wytykania palcem biegających tutaj widzę...
Kiedyś w, bodajże, Przekroju czytałem felieton Stasiuka (bodajże) jak to jechał pociągiem przez Polskę i oglądał zasyfioną Ojczyznę (swoją drogą jakoś o tym nasi patrioci milczą...): butelki, puszki, opony, lodówki, pralki, gruz, i inne. W blokowiskach na wiosnę spod śniegu pięknie wychodzą obok wymienionych wcześnie opakowań i psie g...a...
Aż żal patrzeć.
Coż - będzie tak dopóki nie nabierzemy kultury osobistej, w której niestosownym będzie zasyfiać innym (bo ja sobie odejdę) świat, a dziwnym nie będzie niesienie śmieci do śmietnika.
Swoją drogą jakąś analogię do wytykania palcem biegających tutaj widzę...

Któż jak Bóg!
- lezan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 555
- Rejestracja: 20 cze 2001, 04:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Australia
U mnie prawie dokladnie jak u Wojtka. I choc generalnie nie jest zle raz w roku, po "Clean Australia Day", gdy ochotnicy robia generalne sprzatanie drog lasow i wod, okazuje sie ile ton smieci chowa sie w trawie. a co nurkowie potrafia wylowic...
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
- snake2
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 16 maja 2003, 11:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: krakow
A ja mam wrażenie, że w gruncie rzeczy jest coraz lepiej. Mam chałupkę letnio-weekendową koło Rabki. Dawniej chłopi wyrzucali do lasu wszystko czego nie mogli, zjeść, sprzedać lub użyć na budowę budy dla psa. Albo też, nawet częściej składowali to wszystko w "obejściu". A teraz....czyściutko, trawka zielona, krowy jak z unuijnych broszurek....naprawdę miła odmiana. Uważam , że to zasługa GŁUPICH seriali. Ludzie uczyli się na "Dynastii", że przy domu nie musi lać się gnojowica, a teraz na "Złotopolskich", że dom można otynkować. Tak, wychodzi na to, że Kwiatkowski spełniał jednak misję publiczną TV 

- yash
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 07 mar 2004, 09:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
To jest Polska właśnie...
Śmieci w lasach śmieci przy drogach śmiecie na drogach...
Po wsiach kazde dwie chałupy inne, sąsiadujące płoty inne, wszystko wzdluz drogi...
A na niej kupa błota i końskiego g**na.
0 ELEMENTARNEJ potrzeby estetyki.
I jeszcze psy koty kury krowy dzieci samopas... Szosa = najlepsze boisko bo nie ma błota
Spędzam na szosach spora czesc zycia i mnie to poraża. Jeżdże szybko, wiec patrze na to co musze widziec. Reszty na szczescie nie musze ale to i tak niewiele zmnienia.
Na polskiej wsi jest całkowity burdel. Rzygac sie chwilami chce.
Psów sie nie trzyma za ogrodzeniem bo i po co a dzieci nie wycjowuje tylko puszcza na dwór. Biega to wszystko drze ryja brudzi i stwarza dla mnie olbrzymie zagrożenie.
Nauczylem sie sobie z tym radzic. Jezdze barzdo wczesnym rankiem, albo pozniej, jak gówniarstwo pójdzie do szkoły (przynajmniej do czegos mi sie wreszcie przeydaje bo 14 lat w bagnie edukacji nie przydalo mi sie na nic).
Mała dygresja: Do bacy przyjezdzaja letnicy mercem. Baco, a macie dzieci? Ni, cemu? Bo sie boimy o auto, czy moze stac na podwórku. Ni, ni mam.
W srodku nocy hałas jak cholera. Zgraja bachorów skacze po mercedesie.
K**wa baco? Przeciez wy nie macie dzieci?
Dzieci?!? jakie k***a, dzieci to nie dzieci to sa sku****syny!!!
No właśnie. to nie dzieci, to....
Sorry za ilosc gwiazdek. Temat boli mnie jak mało co i stąd emocje.
Ale to jest straszne. Ze większosc ludzi nie dba o podstawowe rzeczy: zdrowie i bezpieczenstwo wlasnych dzieci, innych ludzi. O wygląd miejsc w których mieszka i które powinni kochac.
Nie w tym państwie.
Nasz kraj jest cudowny. Tylko wielu polaków jest niestety do d**y.
Wyawalic te wszytskie zabite dechami wiochy w kosmos. Wtedy bedzie tu raj na ziemi.
Wnoisek? Przykry jesli wiekszosci ludzi taki stan odpowiada, nie ma ich sensu próbowac zmieniac.
Lepiej zmienic paszport.
Bylem kilka razy za granica, wiem jak jest w Austrii, na północy Włoch. Maja piekne tereny, ale nie chodzi o to ze nasze sa gorsze. Oni je poprostu kochaja i szanuja. Tak jak samych siebie. Moi przyjaciele byli w Hiszpani, nawet w zjechanej wyzej Grecji. Wszyscy zachwyceni. I zgodni. Nigdzie nie ma takiej wiochy jak w Polsce.
W Polsce przechodzac o 1.30 obok knajpy mozna co najwyzej zostac zbluzganym, starcic portfel albo dostac w ryj. Albo gorzej.
W Włoszech słychac tylko wesołe rozmowy i pozdrowienia dla przechodzacych. Widzialem nieraz na własne oczy. A gdy ludzie widza przejezdzajacego przez miasteczko kolarza dopinguja, pozdrawaiaja. Wyprzedzaja z 1.5m odstepu. U nas głupie docinki, wiesniaki rzucajace kamieniami/owocami i bezmózgi za kioerownicą złomów. A odstęp? 5cm albo brak.
Ciesze się że są w tym kraju ludzie wrazliwi i wspaniali. Tacy jak Wy. Szkoda tylko ze jest nas tak mało. Dla nich warto żyć. Buractwo niech siedzi po wiochch, klepi biede, i nazywa złodziejami tych którym się powiodło. I niech wywala śmieci za ogrodzenie. Szkoda mi tylko ich dzieci. Ze prawdopodomnie nie beda wiele lepsze.
Przykład sprzed paru dni: wyjezdzam z zakrętu; widze babkę z wózkiem. Idzie prawym poboczem, rozmawia z koleżanką. Nauczony doświadczeniem look w tył po hamulach i na lewy pas. Nie mineło pół sekundy a głupia c**a oglądając się na koleżankę nie patrzac wogóle na jezdnie wpycha wózek na środek drogi. Jakbym w niego przyłożył, hmm... ze mne nie stałoby się nic wielkiego. Ale biorąc pod uwagę prędkość i różnice masy z dzieckiem mogłoby być krucho. I nei była to mało uczęszczana droga. A jakbym jechał autem? Dwa trupy na miejcu. Szczególna ostrożność szczególną ostrożnością. W polsce jest extreme.
Ujechałem 300m dalej; baba siedzi na schodach a jej 2 letnie dziecko w najlepsze biega po szosie.
Rece opadaja.
Z tym do Unii....przykro sie robi.
(Edited by yash at 8:50 pm on April 30, 2004)
Śmieci w lasach śmieci przy drogach śmiecie na drogach...
Po wsiach kazde dwie chałupy inne, sąsiadujące płoty inne, wszystko wzdluz drogi...
A na niej kupa błota i końskiego g**na.
0 ELEMENTARNEJ potrzeby estetyki.
I jeszcze psy koty kury krowy dzieci samopas... Szosa = najlepsze boisko bo nie ma błota
Spędzam na szosach spora czesc zycia i mnie to poraża. Jeżdże szybko, wiec patrze na to co musze widziec. Reszty na szczescie nie musze ale to i tak niewiele zmnienia.
Na polskiej wsi jest całkowity burdel. Rzygac sie chwilami chce.
Psów sie nie trzyma za ogrodzeniem bo i po co a dzieci nie wycjowuje tylko puszcza na dwór. Biega to wszystko drze ryja brudzi i stwarza dla mnie olbrzymie zagrożenie.
Nauczylem sie sobie z tym radzic. Jezdze barzdo wczesnym rankiem, albo pozniej, jak gówniarstwo pójdzie do szkoły (przynajmniej do czegos mi sie wreszcie przeydaje bo 14 lat w bagnie edukacji nie przydalo mi sie na nic).
Mała dygresja: Do bacy przyjezdzaja letnicy mercem. Baco, a macie dzieci? Ni, cemu? Bo sie boimy o auto, czy moze stac na podwórku. Ni, ni mam.
W srodku nocy hałas jak cholera. Zgraja bachorów skacze po mercedesie.
K**wa baco? Przeciez wy nie macie dzieci?
Dzieci?!? jakie k***a, dzieci to nie dzieci to sa sku****syny!!!
No właśnie. to nie dzieci, to....
Sorry za ilosc gwiazdek. Temat boli mnie jak mało co i stąd emocje.
Ale to jest straszne. Ze większosc ludzi nie dba o podstawowe rzeczy: zdrowie i bezpieczenstwo wlasnych dzieci, innych ludzi. O wygląd miejsc w których mieszka i które powinni kochac.
Nie w tym państwie.
Nasz kraj jest cudowny. Tylko wielu polaków jest niestety do d**y.
Wyawalic te wszytskie zabite dechami wiochy w kosmos. Wtedy bedzie tu raj na ziemi.
Wnoisek? Przykry jesli wiekszosci ludzi taki stan odpowiada, nie ma ich sensu próbowac zmieniac.
Lepiej zmienic paszport.
Bylem kilka razy za granica, wiem jak jest w Austrii, na północy Włoch. Maja piekne tereny, ale nie chodzi o to ze nasze sa gorsze. Oni je poprostu kochaja i szanuja. Tak jak samych siebie. Moi przyjaciele byli w Hiszpani, nawet w zjechanej wyzej Grecji. Wszyscy zachwyceni. I zgodni. Nigdzie nie ma takiej wiochy jak w Polsce.
W Polsce przechodzac o 1.30 obok knajpy mozna co najwyzej zostac zbluzganym, starcic portfel albo dostac w ryj. Albo gorzej.
W Włoszech słychac tylko wesołe rozmowy i pozdrowienia dla przechodzacych. Widzialem nieraz na własne oczy. A gdy ludzie widza przejezdzajacego przez miasteczko kolarza dopinguja, pozdrawaiaja. Wyprzedzaja z 1.5m odstepu. U nas głupie docinki, wiesniaki rzucajace kamieniami/owocami i bezmózgi za kioerownicą złomów. A odstęp? 5cm albo brak.
Ciesze się że są w tym kraju ludzie wrazliwi i wspaniali. Tacy jak Wy. Szkoda tylko ze jest nas tak mało. Dla nich warto żyć. Buractwo niech siedzi po wiochch, klepi biede, i nazywa złodziejami tych którym się powiodło. I niech wywala śmieci za ogrodzenie. Szkoda mi tylko ich dzieci. Ze prawdopodomnie nie beda wiele lepsze.
Przykład sprzed paru dni: wyjezdzam z zakrętu; widze babkę z wózkiem. Idzie prawym poboczem, rozmawia z koleżanką. Nauczony doświadczeniem look w tył po hamulach i na lewy pas. Nie mineło pół sekundy a głupia c**a oglądając się na koleżankę nie patrzac wogóle na jezdnie wpycha wózek na środek drogi. Jakbym w niego przyłożył, hmm... ze mne nie stałoby się nic wielkiego. Ale biorąc pod uwagę prędkość i różnice masy z dzieckiem mogłoby być krucho. I nei była to mało uczęszczana droga. A jakbym jechał autem? Dwa trupy na miejcu. Szczególna ostrożność szczególną ostrożnością. W polsce jest extreme.
Ujechałem 300m dalej; baba siedzi na schodach a jej 2 letnie dziecko w najlepsze biega po szosie.
Rece opadaja.
Z tym do Unii....przykro sie robi.
(Edited by yash at 8:50 pm on April 30, 2004)
sedrecznie zapraszam wszystkich na
http://www.virtualtrener.com/forum/
Kuba
http://www.virtualtrener.com/forum/
Kuba
- yash
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 07 mar 2004, 09:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Dlatego kocham zime. buractwo grzeje tyłki przy piecu. A cudowny, piekny biały puch przykrywa smieci i psia g**na. I widze prawdziwe piękno tej częsci świata.
Póki nie wbije się w jakąś wioche.
Jesli w niezamierzony sposób kogoś uraziłem stwierdzeniem wiocha, wyjasniam ze nie uwazam za wioche małej miejscowosci tylko miejsce, gdzie jest smród, brud i ubóstwo. Wiocha jest u mnie na 20000 osiedlu i w znacznej czesci mojego 200 000 miasta. Niestety w 85% Świętokrzyskich wsi jest wiocha. Jezdze po kraju i widze ze gdzie indziej nie jest lepiej.
A małe miejscowości nieskażone tą plaga kocham. Na pewno zmieszkam kiedys w jednaj z nich. Znajde taką, gdzie ludzie doceniaja to co naprawde ważne, nie ważne gdzie by była. To mój wielki cel.
(Edited by yash at 8:57 pm on April 30, 2004)
Póki nie wbije się w jakąś wioche.
Jesli w niezamierzony sposób kogoś uraziłem stwierdzeniem wiocha, wyjasniam ze nie uwazam za wioche małej miejscowosci tylko miejsce, gdzie jest smród, brud i ubóstwo. Wiocha jest u mnie na 20000 osiedlu i w znacznej czesci mojego 200 000 miasta. Niestety w 85% Świętokrzyskich wsi jest wiocha. Jezdze po kraju i widze ze gdzie indziej nie jest lepiej.
A małe miejscowości nieskażone tą plaga kocham. Na pewno zmieszkam kiedys w jednaj z nich. Znajde taką, gdzie ludzie doceniaja to co naprawde ważne, nie ważne gdzie by była. To mój wielki cel.
(Edited by yash at 8:57 pm on April 30, 2004)
sedrecznie zapraszam wszystkich na
http://www.virtualtrener.com/forum/
Kuba
http://www.virtualtrener.com/forum/
Kuba
- Karola
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 883
- Rejestracja: 31 sie 2001, 09:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Na moim osiedlu jest taka zasada że tych co dosypują nam do kubłów śmieci tolerujemy, bo lepsze to niż wrzucanie śmieci do pobliskiego lasu. Niestety to są śmieci właścicieli domów jednorodzinnych. Dziwi że nie stać (?) ich na zapłacenie za wywóz śmieci, większej ilości. Może mają zamówiony wywóz mniejszej ilości dla pozoru, a reszte do lasu. To pewnie ta sama kategoria, która zimą i jesienią spala śmieci w piecu z koksem od czego tak cuchnie wieczorami we wszystkich "willowych" dzielnicach. Ci sami czasem żałują forsy na fotelik dla dziecka i wożą je luzem w aucie za lilkadziesiąt tysięcy.
Tacy w większości są niestety nasi rodacy.
Tacy w większości są niestety nasi rodacy.
- Ojla
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:43:37
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
A ja codziennie rano wychodząc do pracy widzę przelewające się z kosza na śmieci (papierki po cukierku, husteczka do nosa itp) sterty toreb plastikowych ze śmieciami, które powinno się wrzucić do śmietnika, znajdującego się zaledwie 5m od wspomnianego kosza. Ale to jest za daleko. Tak samo razi mnie totalne chamstwo kierowców, którzy sa "cwańsi" od reszty frajerów. Chciałabym doczekać czasów, gdy pieszy na pasach nie będzie zmuszony do ucieczki przed szarżującym cwaniakiem w limuzynie.
Jola
Jola
Pozdrawiam, Jola
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
a ja dzisiaj specjalnie się zatrzymałem przed przejściam dla pieszych jak zobaczyłem, że do przejścia zbliża się dwóch rowerzystów. Nawet żeby się pewniej poczuły ręką im dałem znać, że mogą spokojnie jechać.
To taka moja mała zmiana od kiedy jeżdżę na rowerze. Może w ramach egzaminu na prawo jazdy powinien być obowiązkowy przejazd na rowerze przez całą Warszawę w godzinach szczytu? To wiele uczy zobaczyć ruch miejski z perspektywy rowerzysty.
To taka moja mała zmiana od kiedy jeżdżę na rowerze. Może w ramach egzaminu na prawo jazdy powinien być obowiązkowy przejazd na rowerze przez całą Warszawę w godzinach szczytu? To wiele uczy zobaczyć ruch miejski z perspektywy rowerzysty.
ENTRE.PL Team
- Pit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1350
- Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli
PAwel, napisz ze fajne laski na rowerach jechały to się zatrzymałeś pomachać rękę a nie ściemniasz o kursach na prawo jazdyjak zobaczyłem, że do przejścia zbliża się dwóch rowerzystów. Nawet żeby się pewniej poczuły ręką im dałem znać, że mogą spokojnie jechać.

biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]