Gdzieś tu podobno był temat z kawałami, ale znikł czy cos takiego. Dlatego tez postanowiłem zacząć nowy temat kawałowy. Oto kilka dowcipów:
Podczas odwiedzin kolędowych ksiądz wręczył chłopczykowi obrazek z wizerunkiem świętego. Mały przyjrzał się mu i zapytał:
- Masz więcej ?
Ksiądz dał mu jeszcze cztery. Chłopiec znowu przeglądnął obrazki, po czym zapytał :
- A z dinozaurami masz ?
Tesciowa:
-Panie dokotrze, wczoraj przylapalam mojego synka i corka sasiada. Mieli
opuszczone majtki i ogladali sie wzajemnie.
-Prosze pani, dzieci w pewnym wieku sa ciekawe roznic w budowie anatomicznej.
-Ale ja i zona syna jestesmy oburzone!
I jescze dowcip obcojęzyczny
Knock knock!
- Who is it?
- Lettuce...
- Lettuce who?
- Lettuce in and we'll tell you.
Blinded by the light ... another runner in the night
[url]http://www.dystans.krakow.pl[/url]
Spotyka się dwóch znajomych.
- Co tam słychać u Ciebie?
- A nic, teściową na urlop wysłałem.
- Na urlop? A dokąd?
- Nad morze.
- Nad morze? Czemu akurat nad morze?
- Żeby się z piachem oswoiła.
Blinded by the light ... another runner in the night
[url]http://www.dystans.krakow.pl[/url]
Pewnego dnia na plebanie w malej wsi mial przyjechac biskup. Ksiadz
proboszcz chcac pokazac sie z jak najlepszej strony postanowil kupic jakas
duza rybe. Poszedl wiec do rybaka i mówi:
-dzien dobry!! Chcialem kupic jakas duza i dobra rybe...
Rybak odpowiada:
-o mam tu cos dla ksiedza!! Patrz pan jakiego skurwiela zlapalem!!
- prosze pana jak pan moze!! przeciez ja jestem ksiedzem a pan sie tak
brzydko wyraza
A rybak na to:
- alez nie prosze ksiedza!! Skurwiel to nazwa tej ryby - taka jak leszcz,
lin, czy karp.
- a to w porzadku - powiedzial ksiadz i pospieszyl na probostwo.
Po dotarciu na plebanie ksiadz od razu poszedl do kucharki i mówi:
- niech pani patrzy jakiego skurwiela kupilem!!
- alez prosze ksiedza jak ksiadz moze tak mówic!! przeciez ksiedzu nie
wypada tak bluznic!!
- alez nie droga pani- odpowiada ksiadz- skurwiel to nazwa tej ryby tak jak
leszcz, lin czy
karp!!
-a jesli tak to w porzadku!!
Po przyjezdzie biskupa do kuchni weszla pokojówka po rybe. Kucharka
powiedziala:
-patrz Jadzka jak tego skurwiela przyrzadzilam!!
Pokojówka na to:
- Kryska jak ty mówisz!! przeciez to jest swiete miejsce!! tutaj nie mozna
przeklinac!!
- nie nie Jadziu!! Skurwiel to nazwa tej ryby taka jak leszcz, lin czy
karp!!
- a jesli tak to w porzadku.
Po pewnym czasie gdy biskup zjadl obiad i zaczal chwalic pyszne danie,
ksiadz powiedzial:
- to ja tego skurwiela kupilem!!
kucharka na to:
- to ja tego skurwiela przyrzadzilam!!
a pokojówka:
- a ja tego skurwiela podalam!!
a biskup na to wyciagajac pól litra:
- @#$%^...nareszcie sami swoi!!
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię
Rysiek...
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał,że wychodzi do pracy i schował się w szafie.
Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo.
Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek ma klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: "Kurna, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!".
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie.
Facet w szafie myśli: "Kurna, ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu interes aż do kolan.
Facet w szafie myśli: "O żesz kurna, Rysiek to zajebisty
buhaj!"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się obwisły brzuch,piersi aż do pasa i cellulitis.
Facet w szafie myśli: "Ja pierniczę!
Ale wstyd przed Ryśkiem"