Bieganie w deszczu
-
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 07 lut 2003, 11:48
Wczoraj czyli w niedzielę 11 maja w centrum Wrocławia (niedaleko uniwersytetu) widziałem biegającą dziewczynę. Nie ma w tym nic dziwnego, prawda? A jednak!
Pogoda była okropna, lało niesamowicie, po prostu morze z nieba... A dziewczyna, którą widziałem spokojnie, skoncentrowana, biegała! Co więcej, ta osoba nie miała na sobie "ekwipunku przeciwdeszczowego". Jedynie niebieska koszulka i czarne spodenki... Muszę przyznać, że o mało nie spowodowałem wypadku! Biegam prawie całe swoje życie, ale na takie samozaparcie nigdy nie było mnie stać.
Jak to wygląda u Was? Biegacie, kiedy leje?
No, i pozdrowienia dla dzielnej Wrocławianki, może tu czasem zagląda...
Pogoda była okropna, lało niesamowicie, po prostu morze z nieba... A dziewczyna, którą widziałem spokojnie, skoncentrowana, biegała! Co więcej, ta osoba nie miała na sobie "ekwipunku przeciwdeszczowego". Jedynie niebieska koszulka i czarne spodenki... Muszę przyznać, że o mało nie spowodowałem wypadku! Biegam prawie całe swoje życie, ale na takie samozaparcie nigdy nie było mnie stać.
Jak to wygląda u Was? Biegacie, kiedy leje?
No, i pozdrowienia dla dzielnej Wrocławianki, może tu czasem zagląda...
- Kiniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 917
- Rejestracja: 04 mar 2003, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wczoraj przebiegłam i przemaszerowłam po lesie zaplanowany trening, pomimo makabrycznej ulewy- miałam Niagarę w butach. Strój zwyczajny biegowy. Generalnie nigdy nie rezygnuję z zaplanowanego biegania, nawet jeśli deszcz daje po plecach.
Pozdrawiam,
Kiniak (gg 5660174)
Kiniak (gg 5660174)
- Cirrus
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 24 kwie 2003, 22:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
... i ta skora przypominajaca rodzynke. Fantastyczne uczucie.
Pozdrawiam: Cirrus
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
hihi, ja uwielbiam biegać kiedy pada! zdarza mi się nawet posmutnieć, że wybiegam a tu przestaje padać...
można się bawić jak dziecko i poskakać po kałużach
pozdrowionka!
ps. wczoraj był super deszczyk do biegania
można się bawić jak dziecko i poskakać po kałużach

pozdrowionka!
ps. wczoraj był super deszczyk do biegania

- mucherek
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 19 cze 2001, 08:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ja baaardzo lubię deszcz, znacznie lepiej mi się biega. Zresztą swój pierwszy prywatny półmaraton w zeszłym roku przebiegłem z rozpędu właśnie dlatego, że popadywało. I tak mi się biegło, i biegło... deszcz jest ok.
- Padre
- Stary Wyga
- Posty: 222
- Rejestracja: 08 sty 2003, 16:04
Wczoraj biegłem Półmaraton Kurpiowski w Ostrołęce i na 4 pętlach z 5 padał deszcz i to czasami nawet mocny. I to było to! Zero zmęczenia - pełna świeżość. A na 5 pętli przestało padać i było już dużo gorzej (i nie mam tu na myśli zmęczenia przebiegniętymi km).
Tak więc czasami deszcz jest bardzo pomocny.
Oczywiście duże znaczenie ma nawierzchnia - bieganie po grząskim błotku (np. niektóre trasy w Kampinosie) nie jest ani łątwe, ani przyjemne.
Problem z bieganiem w deszczu jest też wtedy, kiedy po biegu musisz jeszcze dotrzeć do domu, np. samochodem. Nie dość, że wnętrze samochodu traci urodę, to jeszcze to maksymalne zaparowywanie szyb. No ale to są tylko drobnostki...
Tak więc czasami deszcz jest bardzo pomocny.
Oczywiście duże znaczenie ma nawierzchnia - bieganie po grząskim błotku (np. niektóre trasy w Kampinosie) nie jest ani łątwe, ani przyjemne.
Problem z bieganiem w deszczu jest też wtedy, kiedy po biegu musisz jeszcze dotrzeć do domu, np. samochodem. Nie dość, że wnętrze samochodu traci urodę, to jeszcze to maksymalne zaparowywanie szyb. No ale to są tylko drobnostki...
-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 kwie 2003, 15:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Delikatnie smugające czoło krople desczu w trakcie treningu to wspaniałe uczucie. Wole gdy to one pieszczą moje usta, niż gdy robi to pot.
Nie wiem jednak co jest gorsze dla naszego organizmu, bo tyle się ostatnio mówi o tych kwaśnych deszczach. 


- PiotrP
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 638
- Rejestracja: 09 lip 2002, 16:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia lub Pyrzyce, Polska
nie nie. bieganie w deszczu to nie dla mnie. jakos sie wtedy odziwo gotuje w srodku - zwlaszcza jak jest cieply majowy dzien, wole juz slonce i sol na twarzy
Piotr
- Cirrus
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 24 kwie 2003, 22:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
... jesli na trasie zacznie padac - ok. Troche gorzej wychodzi sie z domu przy takiej pogodzie. Czapka z daszkiem przy takim zacinajacym deszczu to podstawa. Wczoraj to przerabialem i tez wyciagnalem dystans 3km powyzej zalozonego.
Pozdrawiam: Cirrus
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
========================
potrafie tyle ile mysle, ze potrafie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 329
- Rejestracja: 19 cze 2001, 17:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Lekki deszczyk jest odświeżający. Ale czy zawsze wyjdziemy na trening kiedy jest regularna ulewa? Ja staje wtedy przed oknem i mówię sobie "pamiętasz Poznań 2002?", a potem zakładam buty i już mnie nie ma.
Michał
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Właśnie Poznań 2002 - w większej ulewie nie biegałem ale jeszcze bardziej mnie to nakrecało
Generalnie jak mocno leje to czekam max do godz 23... jak troche pada to się nie zastanawiam i idę biegać.... Nie ma lekko !

[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Do dziś nie mogę zapomnieć wrażenia z Poznania 2002. Główna większość kibiców była w samochodach i patrzyła z niedowierzaniem jak ponad 1000 biegaczy zasuwa w środku ulewy. Najdziwniejsze było chyba to, że żaden maratończyk prawie wogóle nie przejmował się deszczem.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- mucherek
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 19 cze 2001, 08:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ech, ale wczoraj deszcz przegiął. Wróciłem z pracy, zjadłem coś, skosiłem trawę na ogrodzie, siadłem chwilę żeby odpocząć. A jak przebrałem się w dres i miałem iść po buty wyjrzałem przez okno - z jednej strony żałuję, że nie pobiegłem wcześniej, bo miałbym rewelacyjnie wrażenia po bieganiu w zestawie ulewa+burza+wicher, ale z drugiej strony zostać złapanym w takich warunkach na łąkach...
A wizualnie wczorajsza burza (przynajmniej pod Krakowiem) była rewelacyjnie dramatyczna, jak rzadko
A wizualnie wczorajsza burza (przynajmniej pod Krakowiem) była rewelacyjnie dramatyczna, jak rzadko
burze są świetne! a jaki doping jak człowiek jest w szczerym polu a tu coś solidnie grzmotnie gdzieś niedaleko... życiówka murowana 

- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Moj kolega , ultramaratonczyk , smarowal sie przed wyjsciem gruba warstwa kremu Nivea .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0