Mój IDOL Carl Lewis upadł ;-(
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Carl Lewis przyznał się do brania dopingu!
Carl Lewis, amerykański sprinter, 9-krotny mistrz olimpijski, przyznał się do stosowania dopingu - pisze jeden z niemieckich dzienników.
Lewis zaszokował cały sportowy świat wyznaniem: "Miałem pozytywne testy dopingowe na trzy zakazane środki".
Wielki Carl, który przez całą swoją karierę zaciekle walczył z dopingiem, ujawnia takie fakty dopiero pięć lat po zakończeniu sportowej kariery.
Do takiego wyznania Lewisa zmusiły dokumenty sporządzone przez Wade Exuma, byłego szefa kontroli antydopingowej przy Komitecie Olimpijskich Stanów Zjednoczonych, który na 30 000 stron zawarł przypadki 100 amerykańskich zawodników, u których wykryto doping, ale nigdy ich nie ukarano.
U Lewisa zakazane środki zostały znalezione w organizmie podczas kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Seulu w 1988 roku. Wówczas wykryto u niego: pseudoefedrynę, efedrynę i fenylpropanolamin.
Dwa miesiące później Lewis wywalczył srebrny medal w biegu na 100 metrów, który jednak po kilku dniach został zamieniony na złoty, bowiem u zwycięzcy, Kanadyjczyka Bena Johnsona, wykryto sterydy anaboliczne. Tak naprawdę Lewis nie powinien w tym biegu wystartować.
Gdyby po wyznaniach Lewisa Międzynarodowy Komitet Olimpijski zdecydował się pozbawić go złotego medalu z Seulu, wówczas mistrzem olimpijskim zostałby Brytyjczyk Linford Christie. Po 15 latach!
Bez wątpienia mamy do czynienia z największym skandalem w dziejach olimpizmu!
Trenowałem 100m i min przestałem bo zrozumiałem że lekkoatletyka wyczynowa to kombinowanie z dopingiem....
Carl Lewis był moim idolem od najmłodszych lat... 9 krotny mistrz olimpijski i 8 krotny mistrz świata.... Był dla mnie wielki... teraz nikt juz nie jest dla mnie idolem ;-(
Carl Lewis, amerykański sprinter, 9-krotny mistrz olimpijski, przyznał się do stosowania dopingu - pisze jeden z niemieckich dzienników.
Lewis zaszokował cały sportowy świat wyznaniem: "Miałem pozytywne testy dopingowe na trzy zakazane środki".
Wielki Carl, który przez całą swoją karierę zaciekle walczył z dopingiem, ujawnia takie fakty dopiero pięć lat po zakończeniu sportowej kariery.
Do takiego wyznania Lewisa zmusiły dokumenty sporządzone przez Wade Exuma, byłego szefa kontroli antydopingowej przy Komitecie Olimpijskich Stanów Zjednoczonych, który na 30 000 stron zawarł przypadki 100 amerykańskich zawodników, u których wykryto doping, ale nigdy ich nie ukarano.
U Lewisa zakazane środki zostały znalezione w organizmie podczas kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Seulu w 1988 roku. Wówczas wykryto u niego: pseudoefedrynę, efedrynę i fenylpropanolamin.
Dwa miesiące później Lewis wywalczył srebrny medal w biegu na 100 metrów, który jednak po kilku dniach został zamieniony na złoty, bowiem u zwycięzcy, Kanadyjczyka Bena Johnsona, wykryto sterydy anaboliczne. Tak naprawdę Lewis nie powinien w tym biegu wystartować.
Gdyby po wyznaniach Lewisa Międzynarodowy Komitet Olimpijski zdecydował się pozbawić go złotego medalu z Seulu, wówczas mistrzem olimpijskim zostałby Brytyjczyk Linford Christie. Po 15 latach!
Bez wątpienia mamy do czynienia z największym skandalem w dziejach olimpizmu!
Trenowałem 100m i min przestałem bo zrozumiałem że lekkoatletyka wyczynowa to kombinowanie z dopingiem....
Carl Lewis był moim idolem od najmłodszych lat... 9 krotny mistrz olimpijski i 8 krotny mistrz świata.... Był dla mnie wielki... teraz nikt juz nie jest dla mnie idolem ;-(
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 07 lut 2003, 11:48
Cóż...
Ja miałem nadzieję, że rewelacje SI okażą się jednak przesadzone. Niestety - w tym konkretnym przypadku - magazyn SI potwierdził swoją solidność...
W całej tej podłej sprawie najbardziej boli mnie to, że po dyskwalifikacji kanadyjczyka B. Johnsona Lewis wypowiadał się bardzo krytycznie na temat swojego konkurenta i dopingu. Mówił między innymi, że Johnson odebrał mu całą radość uprawiania sportu, że swoimi brudnymi sztuczkami zbrukał ideę uczciwego współzawodnictwa...
Cały czas brzmią mi w uszach te słowa Wielkiego Lewisa... Teraz jednak kontekst tych wypowiedzi jest zupełnie inny. Po ujawnieniu faktów na temat dopingowych przygód Lewisa można stracić wiarę w sport i sens współzawodnictwa...
Jestem przygnębiony.
Ja miałem nadzieję, że rewelacje SI okażą się jednak przesadzone. Niestety - w tym konkretnym przypadku - magazyn SI potwierdził swoją solidność...
W całej tej podłej sprawie najbardziej boli mnie to, że po dyskwalifikacji kanadyjczyka B. Johnsona Lewis wypowiadał się bardzo krytycznie na temat swojego konkurenta i dopingu. Mówił między innymi, że Johnson odebrał mu całą radość uprawiania sportu, że swoimi brudnymi sztuczkami zbrukał ideę uczciwego współzawodnictwa...
Cały czas brzmią mi w uszach te słowa Wielkiego Lewisa... Teraz jednak kontekst tych wypowiedzi jest zupełnie inny. Po ujawnieniu faktów na temat dopingowych przygód Lewisa można stracić wiarę w sport i sens współzawodnictwa...
Jestem przygnębiony.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Dla mnie był to jedyny prawdziwy mistrz, który był czysty do końca... słyszałem ,że Amerykanie biorą i ich federacje tuszują gdy wykryją np w okresie przedstartowym i potem już na zawody są czyści... teraz już mi aż tak nie żal ,że nie trenuje sprintu..bo wiedziałem ,że pewnie spotkałbym się z taką sytuacją,że musiałbym zagrać nieczysto ;-(
Smutna prawda i brak wiary w wyniki sportowe...
Smutna prawda i brak wiary w wyniki sportowe...

[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No ale to jest pytanie generalne - czy sport zawodowy jest wogóle możliwy bez dopingu?
Czy jak Khalid Khannouchi śpi w komorze ciśnieniowej za 16 tys USD, ja jadę w góry a trzeci wsztrzykuje sobie EPO - czy Khannouchi i ja jesteśmy dobzi a trzeci zły?
Doping jest chyba nieunikniony. Obawiam się, że za kilka lat wyjdzie, że Lance Armstrong brał coś co nawet jeśli dzisiaj nie było zabronione to będzie zabronione za kilka lat.
Czy jak Khalid Khannouchi śpi w komorze ciśnieniowej za 16 tys USD, ja jadę w góry a trzeci wsztrzykuje sobie EPO - czy Khannouchi i ja jesteśmy dobzi a trzeci zły?
Doping jest chyba nieunikniony. Obawiam się, że za kilka lat wyjdzie, że Lance Armstrong brał coś co nawet jeśli dzisiaj nie było zabronione to będzie zabronione za kilka lat.
- Ojla
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:43:37
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Nie lubię sportu zawodowego!!!
Mało tego - nie nazwałabym tego sportem!
Jola
Mało tego - nie nazwałabym tego sportem!
Jola
Pozdrawiam, Jola
- Irko S
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 833
- Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UK
Brali,biorą i brać będą. Jest wolność wyboru,jak ktoś chce niech ładuje w siebie tony efedryny i innych środków. Postawmy sie w sytuacji jakiegoś sportowca,który jest pod niesamowitą presją wyniku. Ponadto wie,że wszyscy jadą na koksie. Nie weżmie? To na starcie przegrywa. Taka jest prawda. Smutna oczywiście. Na całe szczęście nie dotyczy większości z nas amatorów. Mam nadzieję,że nie dotyczy.
-
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 07 lut 2003, 11:48
Jeżeli ktoś miał jescze resztki dobrego nastroju to Fredzio skutecznie je usunął. To brutalna prawda i w świetle postu Fredzia walka z dopingiem przypomina zmagania z wiatrakami...
Z Irkiem natomiast się nie zgadzam. Nie chodzi bowiem wyłącznie o wolność wyboru jednostki, ale także o wpływ tego wyboru na innych ludzi. Irku, co byś powiedział idealistycznie patrzącym na świat sportowcom? Że albo zaczną brać albo przegrywają już na starcie? A co mają zrobić kibice - jak my? Emocjonować się czymś co jest zwykłą farsą? I nie chodzi tylko o pieniądze wydane na bilety na zawody lekkoatletyczne czy na dojazdy na mitingi. Bardziej istotne są przeżycia (podziwiasz kogoś, kto jest podłym oszustem albo płaczesz nad klęską swojego ulubionego zawodnika, który powinien wygrać gdyby zawody były obiektywne). To jest po prostu straszne!
Z Irkiem natomiast się nie zgadzam. Nie chodzi bowiem wyłącznie o wolność wyboru jednostki, ale także o wpływ tego wyboru na innych ludzi. Irku, co byś powiedział idealistycznie patrzącym na świat sportowcom? Że albo zaczną brać albo przegrywają już na starcie? A co mają zrobić kibice - jak my? Emocjonować się czymś co jest zwykłą farsą? I nie chodzi tylko o pieniądze wydane na bilety na zawody lekkoatletyczne czy na dojazdy na mitingi. Bardziej istotne są przeżycia (podziwiasz kogoś, kto jest podłym oszustem albo płaczesz nad klęską swojego ulubionego zawodnika, który powinien wygrać gdyby zawody były obiektywne). To jest po prostu straszne!
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Jak swiat swiatem , ludzie zawsze pragneli chleba i igrzysk oraz walk gladiatorow . Nic sie nie zmienilo .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Irko S
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 833
- Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UK
Sport wyczynowy to raczej świat realistów a nie idealistów. Zobacz co się dzieje z tymi idealistami jak kończą karierę sportową. Ideały cię nie wyżywią a o kasę i splendor chodzi w sporcie wyczynywym. Tak czy inaczej sport jest piękny i szlachetny,ale bywa też bestią,która każe iść po trupach do celu. I dobrze bo świat wcale nie jest taki piękny i idealny. Trzeba twardo stać na nogach niestety.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Miałem jechać na Igrzyska do Aten oglądac na zywo ale teraz chyba się jeszcze zastanowię... a było to moje kiedyś marzenie życia... ale świadomość ,że biegną koksiarze zabije mi radość Igrzysk 

[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja bym był bardziej wyrozumiały wobec tych "koksiarzy"
Gdybyście byli zawodowcami - na wysokim poziomie - ciekawe ilu z was by sie zaczeło zastanawiać, czy może nie wziąć by czegos malutkiego, niewinnego co i tak według was nie ma większego znaczenia ale "Ci głupi" od dopingu tego zabraniają.
Arti - był byś pierwszym koksiarzem jakbyś zaczął zbliżać sie do 28 minut na 10 km.
Gdybyście byli zawodowcami - na wysokim poziomie - ciekawe ilu z was by sie zaczeło zastanawiać, czy może nie wziąć by czegos malutkiego, niewinnego co i tak według was nie ma większego znaczenia ale "Ci głupi" od dopingu tego zabraniają.
Arti - był byś pierwszym koksiarzem jakbyś zaczął zbliżać sie do 28 minut na 10 km.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 741
- Rejestracja: 13 maja 2002, 10:30
- Życiówka na 10k: 36:49
- Życiówka w maratonie: 2:59:44
- Lokalizacja: Banino koło Gdańska
Niebawem zakończy się w sporcie pewna era. Za 10-20 lat nikt nie będzie już stosować środków dopingujących.
Tydzień temu, naukowcy stworzyli mapę genów człowieka. Teraz będą chcieli ustalić jaka jest rola każdego genu. Na pewno znajdą geny odpowiedzialne za "wytrzymałość", "szybkość", "skoczność", "siłę". Mistrzowie świata będą ludźmi... specyficznymi. I kto to wykryje?
Tydzień temu, naukowcy stworzyli mapę genów człowieka. Teraz będą chcieli ustalić jaka jest rola każdego genu. Na pewno znajdą geny odpowiedzialne za "wytrzymałość", "szybkość", "skoczność", "siłę". Mistrzowie świata będą ludźmi... specyficznymi. I kto to wykryje?
[url=http://www.biegajznami.pl/GT]forum Grupy Trójmiasto[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Strona GT[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=13&Itemid=21]GT Challenge 2007[/url]
- Ojla
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:43:37
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Nie prościej zbudować robota?
Przynajmniej by się nie spocił
(w miejscach omawianych w innym wątku).
Jola
Przynajmniej by się nie spocił

Jola
Pozdrawiam, Jola