Oto fragment tekstu ;
Często podczas wyczerpujących biegów starałem się odwrócić swoją świadomość od wykonywanego wysiłku. Zawsze próbowałem wyobrażać sobie coś, za każdym razem co innego. Obrazy te maksymalizowały ekonomię wysiłku. Obserwujący mnie z boku zwykle mieli wrażenie, że biegnę śniąc, bo miałem prawie zamknięte oczy. Technikę tą pożyczyłem od mojego idola, etiopskiego biegacza Mirusa Yiftera.
Biegnąc tak, starałem się wejść w stan który naukowo nazywa się REM (ang. Rapid Eye Movement). Jest to faza snu, podczas której występują marzenia senne. Jeśli faza ta nie występuje, to budzimy się bardzo zmęczeni i niewyspani. Sen w fazie REM sprzyja akceleracji regeneracji organizmu i jego odnowie po wysiłku.
A oto fotografia
