Przeczytałem tekst w Dzienniku Polskim i Gazecie Wyborczej na temat sponsoringu w PZLA (Artykuł : Plecy całe w ranach - wywiad z Korzeniowskim)
www.dzisiaj.dziennik.krakow.pl
Dziennik Polski: ".... - Z Monachium od początku docierały informacje o kontrowersjach dotyczących strojów zawodników. Kapitan ekipy Paweł Januszewski zapowiedział, że skoro Asics nie ufundował dla naszych sportowców żadnych premii za medale, to będziecie zaklejać podczas startów logo firmy na koszulkach. Uczynił to sam Januszewski i Marek Plawgo, ale reszta, w tym Pan, nie przystąpiła do protestu. Dlaczego?
- To nie jest tak, że nie przystąpiłem do protestu. Przeciwnie, poparłem Pawła i w pełni zgadzam się z tym, o co mu chodziło. Dla mnie marka firmy nie jest problemem, promuję własną WALKER, ale w tym wypadku nie miało to znaczenia. Chodzi o to, że jako zawodnicy nie mamy żadnego wpływu na politykę marketingową związku. Związek musiał zapłacić za stroje, a firma nie przewidziała żadnych finansowych premii za nasze osiągnięcia. Tymczasem wykorzystuje się nasze wizerunki do promowania marki, która nie jest zainteresowana inwestowaniem w lekką atletykę. Na dodatek w zamian otrzymaliśmy sprzęt kiepskiej jakości. Ja na przykład ukończyłem chód cały poobcierany przez koszulkę, plecy miałem pełne ran. Kiedyś była umowa z Reebokiem i wyglądało to zupełnie inaczej. Trudno się dziwić, że gdy teraz za medal mistrzostw Europy nie ma żadnych nagród, a na dodatek pęka szew w spodenkach, to zawodnik czuje się sfrustrowany.
- Prezes PZLA Irena Szewińska wybrała się do Januszewskiego, grożąc mu w razie niesubordynacji odebraniem stypendium motywacyjnego. Uczyniła to tuż przed finałem 400 metrów przez płotki!
- Gdy to usłyszałem, nie mogłem wprost uwierzyć! Tak się nie robi. Efekt był dramatyczny, Paweł był na starcie zdenerwowany i prawdopodobnie kosztowało go to utratę srebrnego medalu. Jeśli prezes zrealizuje groźbę odebrania Pawłowi i Markowi Plawgo stypendium motywacyjnego, które stanowi jedną czwartą kwoty całego stypendium (ponad 600 z 2600 zł - przyp. K.K), to będziemy ich wspierać z własnych pieniędzy. Bo Januszewski występował jako kapitan w imieniu nas wszystkich. Dla mnie ta sprawa jest żenująca, to co się działo w naszej ekipie w Monachium było poniżej poziomu tej imprezy. Ja na szczęście zarówno przed mistrzostwami, jak i w trakcie byłem trochę na uboczu, nie chciałem się w to angażować. Jeśli jednak ta kwestia nie zostanie rozwiązana, czeka nas poważna rozmowa z prezydium związku. ...."
Co sądzicie.
PZLA i sponsorzy na Mistrzostwach?
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 19 cze 2001, 22:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Grzegorz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Nie jest latwo o wlasna ocene, bo za malo mamy informacji. Z drugiej strony, jesli osoba, ktora moze byc dla nas autorytetem w dziedzinie relacji zawodnik-sponsor, ktory doskonale orientuje sie w warunkach umow miedzy producentami sprzetu i zwiazkami sportowymi, mowi to co mowi, to jest dla mnie wiarygodny bardziej niz kogokolwiek inny.
Jesli sa wyrazne zasady normujace stosunki miedzy zawodnikami a PZLA, w tym dotyczace co zwiazek moze narzucic zawodnikom w czasie imprez rangi mistrzostw Europy, wowczas dopuszczalna jest jedynie krytyka umowy czy jakosci strojow, a nie dziecinne zachowanie w stylu zaslaniania logo sponsora.
Jesli natomiast stosunki zawodnik - PZLA nie jest sformalizowany umowa, ktora normuje na przyklad w co zawodnik ma byc ubrany i czy sponsor ma placic premie za wyniki, to moze dochodzic do tego typu nieporozumien.
Kiedys na zawody zagraniczne wyjezdzalo wiecej dzialaczy niz zawodnikow. Ciekawe jak jest teraz? To pytanie nie bez znaczenia, bo czasem wydaje mi sie, ze w tych naszych zwiazkach sportowych wiecej jest prywaty niz profesjonalnej pracy, ktora tak ukladalaby stosunki z zawodnikami, ze do takich incydentow by nie dochodzilo.
Jesli sa wyrazne zasady normujace stosunki miedzy zawodnikami a PZLA, w tym dotyczace co zwiazek moze narzucic zawodnikom w czasie imprez rangi mistrzostw Europy, wowczas dopuszczalna jest jedynie krytyka umowy czy jakosci strojow, a nie dziecinne zachowanie w stylu zaslaniania logo sponsora.
Jesli natomiast stosunki zawodnik - PZLA nie jest sformalizowany umowa, ktora normuje na przyklad w co zawodnik ma byc ubrany i czy sponsor ma placic premie za wyniki, to moze dochodzic do tego typu nieporozumien.
Kiedys na zawody zagraniczne wyjezdzalo wiecej dzialaczy niz zawodnikow. Ciekawe jak jest teraz? To pytanie nie bez znaczenia, bo czasem wydaje mi sie, ze w tych naszych zwiazkach sportowych wiecej jest prywaty niz profesjonalnej pracy, ktora tak ukladalaby stosunki z zawodnikami, ze do takich incydentow by nie dochodzilo.
ENTRE.PL Team
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
czasami wydaje mi sie, ze najwiekszym problemem dla zwiazkow sportowych jest to, ze musza w nich byc zawodnicy. Przeciez po to sa zwiazki aby umozliwiac zawodnikom jak najlepsze przygotowanie.
- MaciekM
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 02 sie 2002, 11:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Grójec
A moje pytanie brzmi - co sie stalo, ze zaden producent nie zafundowal reprezentacji LA sprzetu sportowego ? Co dziwiniejsze akurat wtedy, kiedy polska lekka atletyka zaczyna sie budzic z dlugoletniego letargu...
Z jednej strony to faktycznie wyglada dosc dziecinnie, kiedy zawodnik zakleja logo sponsora, ale z drugiej strony trzeba ich zrozumiec - oni bardzo ciezko pracuja na swoja forme, na to, zeby mogli godnie reprezentowac swoj kraj. Jedna rzecza jest kochac sport i solidnie trenowac (wlasnie z milosci do sportu), a druga rzecz to reagowac na "zaniedbanie" - bo chyba PZLA cos zaniedbal przed wyjazdem polskiej kadry do Monachium.
Z jednej strony to faktycznie wyglada dosc dziecinnie, kiedy zawodnik zakleja logo sponsora, ale z drugiej strony trzeba ich zrozumiec - oni bardzo ciezko pracuja na swoja forme, na to, zeby mogli godnie reprezentowac swoj kraj. Jedna rzecza jest kochac sport i solidnie trenowac (wlasnie z milosci do sportu), a druga rzecz to reagowac na "zaniedbanie" - bo chyba PZLA cos zaniedbal przed wyjazdem polskiej kadry do Monachium.
[b]MaciekM[/b]
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- marcin70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 845
- Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice Opola
- Kontakt:
wszystko to kwestia umowy... czyli umowa jest skonstruowana źle. Albo inaczej: dobrze, ale nie dla zawodników...
Choć zgadzam się, że za mało wiemy i mój pogląd może być krzywdzący (choć żyję już trochę w tym kraju i "jakoś mi się nie wydaje")
Choć zgadzam się, że za mało wiemy i mój pogląd może być krzywdzący (choć żyję już trochę w tym kraju i "jakoś mi się nie wydaje")
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl