Bieganie a "bolące" mięśnie.
-
- Wyga
- Posty: 140
- Rejestracja: 12 sie 2013, 20:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Myślę iż dobry dział.
Kolega chciał zacząć biegać, prowadzi siedzący tryb pracy (księgowy) więc i jakoś nie ćwiczy (niekiedy ćwiczymy picie ale to nie często). Ja również trochu biegam chociaż wolę rower, ćwiczę tai chi więc nie bolą mnie mięśnie jak biegam ale on po pierwszej próbie - trening 6 tygodniowy - mówi iż bolą go głównie od łydki w dół i nie wiem jak mu pomóc. Jak może wzmocnić te partie ciała bo mówi iż nic innego go nie boli, kupił sobie buty w profesjonalnym sklepie, sprawdzali mu "computerowo" na bieżni i dobrali odpowiedniego buta ALE jak pisałem boli go a trening typu "dzisiaj biegam a później czekam aż przestanie boleć" mija się z celem. Rower odpada, dla niego jest "za zimno" na rower, pływać nie umie i nie lubi...
Wiem, wiele tego, sam też nie jestem biegaczem a raczej rekreacyjnie biegam (wolę zdecydowanie rower) więc nie mam doświadczenia czy jakiejś wiedzy jak mu doradzić. Tak więc tutaj zadaję pytanie "jak żyć" znaczy jak wzmocnić... dodam iż nie ma problemów z wagą, ma raptem 2 kg ponad to co niby powinien mieć.
Kolega chciał zacząć biegać, prowadzi siedzący tryb pracy (księgowy) więc i jakoś nie ćwiczy (niekiedy ćwiczymy picie ale to nie często). Ja również trochu biegam chociaż wolę rower, ćwiczę tai chi więc nie bolą mnie mięśnie jak biegam ale on po pierwszej próbie - trening 6 tygodniowy - mówi iż bolą go głównie od łydki w dół i nie wiem jak mu pomóc. Jak może wzmocnić te partie ciała bo mówi iż nic innego go nie boli, kupił sobie buty w profesjonalnym sklepie, sprawdzali mu "computerowo" na bieżni i dobrali odpowiedniego buta ALE jak pisałem boli go a trening typu "dzisiaj biegam a później czekam aż przestanie boleć" mija się z celem. Rower odpada, dla niego jest "za zimno" na rower, pływać nie umie i nie lubi...
Wiem, wiele tego, sam też nie jestem biegaczem a raczej rekreacyjnie biegam (wolę zdecydowanie rower) więc nie mam doświadczenia czy jakiejś wiedzy jak mu doradzić. Tak więc tutaj zadaję pytanie "jak żyć" znaczy jak wzmocnić... dodam iż nie ma problemów z wagą, ma raptem 2 kg ponad to co niby powinien mieć.
-
- Stary Wyga
- Posty: 248
- Rejestracja: 12 sie 2015, 13:40
- Życiówka na 10k: 41:40
- Życiówka w maratonie: brak
Trochę ciężko coś jednoznacznie stwierdzić. Kolega może mieć za małe rozumienie własnego organizmu.
To mogą być zakwasy, jakieś naciągnięcie, a może to ból, bo po prostu rozruszał mięśnie po dłuższym zastoju
Niech rozciąga się po bieganiu a jak to ból jakiś dający o sobie znać podczas codziennych czynności to wizyta u fizjoterapeuty.
To mogą być zakwasy, jakieś naciągnięcie, a może to ból, bo po prostu rozruszał mięśnie po dłuższym zastoju
Niech rozciąga się po bieganiu a jak to ból jakiś dający o sobie znać podczas codziennych czynności to wizyta u fizjoterapeuty.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
"Od lydki w dol", to brzmi razcje jak problem z achillesem(-ami), a nie z miesniami
Jezeli to sciegna, to musi mocno uwazac i lepiej sie z kims kompetentnym skonsultowac (lekarz/fizjo).
Jezeli jednak to drugie, czyli miesnie, to po prostu bole zwiazane z obciazeniem, czyli tzw. DOMS.
Na poczatku, zanim miesnie sie "wyrobia" vel wzmocnia, to moze pare razy pobolec
Najczesciej po 3-4 dniach jest juz git i mozna znowu pobiegac.
Z czasem przerwy sie skroca i bedzie mogl biegac co 2 dni, potem co drugi dzien, potem codziennie albo i 2x na dzien
Grunt, zeby biegal regularnie, bo jezeli pobiega i poczeka tydzien czy 2, to potem wroci do stanu wyjsciowego
i bedzie mial znowu silne DOMS-y po treningu, bo kazdy bedzie troche jakby jego "pierwszym".
Jezeli to sciegna, to musi mocno uwazac i lepiej sie z kims kompetentnym skonsultowac (lekarz/fizjo).
Jezeli jednak to drugie, czyli miesnie, to po prostu bole zwiazane z obciazeniem, czyli tzw. DOMS.
Na poczatku, zanim miesnie sie "wyrobia" vel wzmocnia, to moze pare razy pobolec
Najczesciej po 3-4 dniach jest juz git i mozna znowu pobiegac.
Z czasem przerwy sie skroca i bedzie mogl biegac co 2 dni, potem co drugi dzien, potem codziennie albo i 2x na dzien
Grunt, zeby biegal regularnie, bo jezeli pobiega i poczeka tydzien czy 2, to potem wroci do stanu wyjsciowego
i bedzie mial znowu silne DOMS-y po treningu, bo kazdy bedzie troche jakby jego "pierwszym".
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
Wiesz ciężko z samego opisu coś powiedzieć ale wydaje mi się, że coś podobnego miałem kiedy sam zacząłem biegać. Z tym, że u mnie to było takie "ciągnięcie" ścięgien. Zwyczajnie chyba za mocno zacząłem na początku, po długiej przerwie i myślę, że to było przyczyną. Pamiętam, że zrobiłem bodaj ze dwa dni przerwy i samo przeszło.
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
-
- Stary Wyga
- Posty: 223
- Rejestracja: 28 gru 2018, 18:32
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 3:27:44
- Lokalizacja: Tilburg/ Jastrzębie-Zdrój
Powinno przejsc. Ja ostatni po tygodniowej przerwie zrobiłem dwa treningi po ktorych jak nigdy strasznie mnie rwaly wlasnie miesnie mimo ze nie byly to ciezkie treningi :D
Po 2 dniach wszystko wrocilo do normy a po dzisiejszym treningu zadnych bolow nie odczuwam ;P
Po 2 dniach wszystko wrocilo do normy a po dzisiejszym treningu zadnych bolow nie odczuwam ;P
Moj blog
Skomentuj, doradź, porozmawiajmy
5km- 19:31
10km- 40:28
Półmaraton- 1:29:17, Den Haag 8.03.2020
Maraton- 3:27:44
Skomentuj, doradź, porozmawiajmy
5km- 19:31
10km- 40:28
Półmaraton- 1:29:17, Den Haag 8.03.2020
Maraton- 3:27:44
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 901
- Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
- Życiówka na 10k: 47:47
- Życiówka w maratonie: - - -
- Lokalizacja: wieś na Mazowszu
Co oznacza szurnięcie podeszwą o chodnik? Zaczyna coś pobolewać i rezygnujesz?Mike71 pisze:Jako osoba z "dorobkiem" 5 biegów ciągłych powyżej 30 minut dam wskazówkę. Ostatnie 2 biegi z suplementacją 0,2g cytrynianu magnezu. Ostatni z rekordem 55 minut ciągłego biegu i prawie 9km. Bieg przerwany bo jak drugi raz szurnąłem podeszwą o chodnik kończę bieg bo zdrowie najważniejsze. .
Ja biegam od 3 miesięcy, a od 3 tygodni zacząłem "długie wybiegania"( z myślą o półmaratonie i może maratonie w 2020 na 50 urodziny), co u mnie oznacza bieg 15-18 km na razie (po każdych 2.5 km robię 1 minutę przerwy na marsz), zajmuje mi to około 2 godzin w tempie konwersacyjnym około 7:20-7:25. Jakieś ostatnie 3 km takiego wybiegania czuję już ból w łydkach, więc co jakiś czas sobie szuram, potem znów biegnę żwawszym krokiem. Jakieś 2-3 godziny po biegu łydki bolą , potem przestają, zakwasów na drugi dzień praktycznie nie ma (jakby były to co?, normalne że po zwiększonym wysiłku mogą być). Po 2 pierwszych takich biegach lekko czułem miękkie kolana na drugi dzień i lekkie zakwasy w czworogłowych, po 3 biegu praktycznie nic nie bolało. Oczywiście się rozciągam i roluje, jak po każdym treningu.
Nie biorę żadnych specyfików, więc nie wiem, czy u ciebie pomaga ten cytrynian, czy po prostu organizm się przyzwyczaja do wysiłku.
Wiadomo, że przesadzać też nie można.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 901
- Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
- Życiówka na 10k: 47:47
- Życiówka w maratonie: - - -
- Lokalizacja: wieś na Mazowszu
Jak na razie to biegasz zdecydowanie szybciej ode mnie. Mi 10 km zajmowało około 70 minut i to po 2 ostatnich szybszych kilometrach. Szybciej pobiegłem tylko raz , ale to było na jedynych zawodach na 10 km, 11.11. To jednak inna bajka, bo tam tłum cię niesie i adrenalina.Mike71 pisze: @50latek. Czytam o tym co i jak trenujesz by osiągnąć cel. Być może szybciej osiągniesz cel. Trzymam kciuki. Ale dla mnie dodatkowe ćwiczenia to kosmos bo wiem, że 70km ciągłych biegów to jest nic.
A co oznacza te 70 km ciągłych biegów?