nietrudno również się nie wygłupiać i złagodzić jej ostrze adekwatnie do sytuacji.

a to do mnie czy ogólnie? bo nie wiem czy się zgodzić

wystarczyłoby nie płacić za wygrane.
parę lat do tyłu pokłóciłem sie nawet z organizatorami świebodzinskiej dziesiątki, bo nazapraszali tych egzotycznych biegaczy, że niby prestiż Ci pobiegli po 28:30 ciężka dziesiątkę skasowali co mieli , z nikłym słowa nie zamienili, a jak się dowiedzieli, ze w druzynówce są nagrody rzeczowe, to nawet nie wyszli na rozdanie medali. Henio podobnie, zaprosili go, zrobił sobie trening skasował ze 2 koła i tyle go widzieli.
a z jakiej okazji maja byc nagrody pieniężne na zawodach dla amatorki ja sie pytam??
jak zachęcić ludzie do biegania, jak Pani czy Pan z brzuszkiem popatrzy na tych ciemnych jak zapierdalają i powie, kurwa nie bede z siebie błazna robił, zeby całe miasto się śmiało.
a jakby tak biegali tylko lokalni, od razu by było inaczej bo Pani Gienia z Panią Jadzią by se pobiegła i fajno fajn.
a jak jest kasa na nagrody nakupować tabletów czy innych pierdół i ROZLOSOWAĆ wśród tych co ukończyli.
a nie płacz zawodowców, że im czarne kasę koszą,a robią to samo z amatorami.
do roboty sie wziąć a nie żerować na społeczeństwie.
a chce zarabiać , na golden ligue sa fajne stadiony, kontrole antydopingowe i amatorka się pod nogami nie pałęta.

kontrowersyjny komentarz, acz wcale nie bezzasadny... warto się nad nim pochylić...

cichy70 — słusznie prawisz

Ej no, ja rozumiem puszczenie oczka, tym bardziej, że potem to rozwijasz, ale napiszę się przychrzaniając (oczko!!!)
Wiemy, co najwyżej, że Ola myśli, że:
- Grupa „zapalonych” jak to określiła amatorów nie ma dystansu do biegania
- Afrykańczycy ze wskazanej grupy nie biegają dla idei

A z zacytowanym zdaniem się nie zgadzam, jak większość dyskutantów. Zdecydowana większość amatorów ma dystans do biegania, są czarnoskórzy biegacze startujący dla idei, jakkolwiek by ją definiować.
Pozdro!

Cichy, masz trochę racji, ale nie musiałeś używać przekleństw, nie na tym polega wolność wypowiedzi.

sorry Kuba, chcesz wygumkuj.
nie obrażę się.
ja sobie lubie rzucić kurwą dla podkreślenia efektu a pisze jak jest.
nie używam tego żeby kogoś obrazić, opisuje obrazowo sytuację.
mógłbym zrobić z tego cukirkową wersję ale chyba jestem już trochę za stary na to.
chcesz gumkuj.
ja się swoich slow nie wstydzę.

Ależ masz retorykę, trudną do obalenia.
Nawet przez myśl mi nie przeszło gumkować, jak kilka razy powtórzysz, że chciałbym - też się to nie zmieni i nie nabiorę chęci. Edit: podobnie jeśli powtórzysz kilka razy, że jesteś prześladowany za swoje poglądy, nikt Ci nie zabroni wyrażać własnego zdania na tym forum.

A Ja się nie zgadzam np. ze zdaniem że polskim wyczynowcom brakuje ambicji... Poza tym nie podoba mi się, gdy dyskusja zmierza do podziału pomiędzy środowiskami biegaczy wyczynowych i amatorów i to bez względu na to, z którego kierunku jest to prowadzone. Za bardzo wtedy przypomina mi to politykę

Rozumiem

Mnie na kanwie powyższej dyskusji interesuje sportowo/finansowa rywalizacja w sobotnim biegu ulicą Piotrkowską.
Motywy startu gości zagranicznych są znane, udział Artura Kozłowskiego rozumiem, mieszkaniec województwa często startujący w biegach lokalnych (swoją drogą też wypowiedział parę słów na swoim fanpage w tonie powyższego felietonu cyt.
A trenować trzeba, bo rywale nie śpią Już w najbliższy weekend prawdopodobnie wystartuję w Biegu Ulicą Piotrkowską. Czeka silna obsada, na której czele Kenijczycy, którzy w ten weekend zrobili konkretną objazdówkę: sobota rano 10km Kwidzyn, sobota wieczorem Półmaraton Lwa w Tarnowie i niedziela Bieg Fiata 10km. Oczywiście wszystkie biegi zwyciężając i przejeżdżając niemal 800km zazdroszczę im, że mają tyle energii, chyba też zacznę jeść ugali )

Zastanawiam się natomiast nad motywem udziału Henryka Szosta, notabene chyba nie często startującego na 10km. Co go skłoniło do startu i jak zaprezentuje się na tle B-klasowych rywali (niekoniecznie "czystych'), czy będzie walczył o wynik-miejsce, czy chodzi jedynie o pokazanie się?

Poniżej lista startowa i nagrody finansowe.

1.Hilary Kimayo Kiptum - KEN- do niego należy rekord Biegu Ulicą Piotrkowska Rossmann Run, który wynosi 29:33"
2. Methew Kosgei Kiboven- KEN
3 .Abel Rop Kibet- KEN
4. Kamil Jastrzębski- POL - II m. Bieg Ulicą Piotrkowską Rossmann Run w 2017 r.
5. Artur Kozłowski- POL - zwycięzca Orlen Maraton 2016 r. -olimpijczyk
6. Henryk Szost -POL - rekordzista Polski w maratonie - olimpijczyk
7. Tomasz Osmulski-POL-medalista Mistrzostw Polski, zwycięzca tegorocznej edycji Wings For Life-Polska
8. Getaye Gelaw- ETH - tegoroczny zwycięzca DOZ Maraton Łódź
9 .Boniface Nduva- KEN
10 .Abderrahim Elasri- MAR -zwycięzca Biegu Ulicą Piotrkowską Rossmann Run w 2016 r.


- Kategoria OPEN kobiet i mężczyzn za miejsca 1-5 puchar + nagroda pieniężna w PLN -odpowiednio 2.000, 1.200, 800, 500, 300
- Kategoria OPEN kobiet i mężczyzn z Polski-za miejsca 1-3 nagroda pieniężna w PLN-odpowiednio 500, 300, 200

A wystarczy odwrócić nagrody dla Polaków i Open.

mówiłem, że mam podły charakter.

co do powtarzania, to ja myślałem, że to jak szybkie odcinki, więcej zrobię, lepszy trening.
a tu widzę, że jak głupi byłem, tak jestem

Nawet nie odwrócić. Dać po 1/3 w Open, Polakom, i mieszkańcom gminy / powiatu czy też województwa. Docenić lokalnych biegaczy.
Problem jest, ale to nie problem biegaczy, tylko organizatorów. Dają okazję, to powstają szkoły gladiatorów - niewolników biegowych czeszących kasę. Gladiatora się wymieni, szkoła będzie trwać ...

Co do zaś felietonu, to również uważam, że pani Aleksandra ciężkim piórem w złą stronę macha

Radek, ale jak na Białołęce będzie klasyfikacja biegaczy z dzielnicy to wiesz, że 90% nie ma meldunku? A tak serio, to jest to jakieś wyjście. Wystarczy tylko nie bać się że ktoś zbyt poprawny politycznie uzna to za nietolerancję. No i jeszcze tak o tym myślę... W latach 80-90 Polscy wyczynowcy śmigali za Odrę biegać dla pieniędzy. Bo tam był hajs, a u nas się dostawało kryształowy wazon. Więc punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.