Oto jest pytanie. kto by wypił pare piwek a potem rano poszedł biegać?
Osobiście wolę unikać. Natomiast na mocnego kaca - negatywne efekty można zniwelować 30 min truchtem w miejscu.
Czy biegacz może w ogóle pić alkohol?
Osobiście aktywnie spędzam dni pracujące. Dopiero w piątek sobotę lubię mocniej uderzyć w kielicha.
Poszlibyście biegać na małym kacu czy nie?
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Ja się męczę na kacu, stąd raczej wolę unikać takich sytuacji. Ale zdarzało się...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Bieganie na kacu jest trudniejsze, ale dzieki temu kac szybciej mija. Mi sie zdarzylo, nawet to nie byl maly kac .
Nawiazujac do watku obok (impreza po bieganiu).
Jezleli to amatorskie bieganie to trzeba uwazac, zeby nie zastapilo ono normalnego zycia. Obie wrsje sa dozwolone, czy to biegnie -> impreza, czy impreza -> bieganie W pierwszym przypadku pic troch mniej na imprezie, bo zmeczonego szybciej zetnie. W drugim uwazac zeby sie nie "zajechac" i nie brac wczesniej proszkow przeciwbolowych, organism ma czuc kiedy ma dosc.
Nawiazujac do watku obok (impreza po bieganiu).
Jezleli to amatorskie bieganie to trzeba uwazac, zeby nie zastapilo ono normalnego zycia. Obie wrsje sa dozwolone, czy to biegnie -> impreza, czy impreza -> bieganie W pierwszym przypadku pic troch mniej na imprezie, bo zmeczonego szybciej zetnie. W drugim uwazac zeby sie nie "zajechac" i nie brac wczesniej proszkow przeciwbolowych, organism ma czuc kiedy ma dosc.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 526
- Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Otóż to: na chłopski rozum, bardzo przyspiesza się metabolizm i ten aldehyd, czy co tam człowiekowi przeszkadza, dużo szybciej się przerabia na coś mniej męczącego. Ciężkie to czasem niemożebnie, ale jednak warto. Impreza po bieganiu, jak najbardziej, ale też z zastrzeżeniem, jak powyżej (bym nawet powiedział "dużo szybciej zetnie").Sghjwo pisze:Bieganie na kacu jest trudniejsze, ale dzieki temu kac szybciej mija. (...) W pierwszym przypadku pic troch mniej na imprezie, bo zmeczonego szybciej zetnie
-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 30 kwie 2012, 18:14
- Życiówka na 10k: 00:49:48
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Ursus
zdarzało się, że biegałem na takim kacu, że przez pierwsze 3,5 km wszystko pływało, ale z czasem było coraz lepiej, a po powrocie do domu wypocony kac mijał.
Co nie zmienia faktu, że najlepiej nie pić
Co nie zmienia faktu, że najlepiej nie pić
Maraton - 3:45
„Jeśli ktoś jest w stanie pokonać 160, 80, czy nawet 42 kilometry, to zyskuje taką wiarę we własne możliwości, że poradzi sobie ze wszystkim” – Scott Jurek
„Jeśli ktoś jest w stanie pokonać 160, 80, czy nawet 42 kilometry, to zyskuje taką wiarę we własne możliwości, że poradzi sobie ze wszystkim” – Scott Jurek