Karp wg maratonczyka
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 411
- Rejestracja: 23 lis 2001, 21:43
Najlepszy jest karp 0,8-1,0kg. Po sprawieniu, odcieciu glowy, kroimy w dzwonki szer. 2-3cm, posalamy, posypujemy pieprzem, roztluczonymi gozdzikami i skrapiamy octem winnym. Rozgrzewamy na patelni maslo, dodajemy pokrojona w kostke cebule, zasmazamy nie rumieniac i dolewamy - tu uwaga- 3/4 szklanki piwa. Po rozgrzaniu wywaru, wkladamy dzwonki i powoli dusimy pod przykryciem pol godziny. Karpia wyjmujemy. Do sosu dajemy oplukane rodzynki i starta skorke cytrynowa- zagotowujemy. Oblewamy nim rybe na polmisku. Podajemy na zimno. Po takim karpiu przyjemnie jest pojsc na dluzsza przebierzke.
[i]być kiedyś takim "biegaczem", za jakiego ma mnie mój kot.[/i]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 18 cze 2001, 17:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Run, nie dość, że imityjesz mój profil, to jeszcze skradłaś moją największą tajemniecę kulinarną - karp duszony na piwie i rodzynkach, ale ja nie dodaję octu winnego.
SkĹĄd ja znam to gadanie