Było rzeczywiście przeuroczo. Nie wiedziałem dotąd, że na Bemowie, są tak kapitalne warunki do biegania: las i bardzo zróżnicowana, a przez to ciekawa rzeźba terenu. Ponieważ zrobiliśmy bieg ultra łagodny, można było swobodnie rozmawiać. Dzięki temu, dowiedziałem się m.in., że Paweł nabiegał ubiegłej niedzieli, na maratonie Berlińskim (uwaga!) 2:38 i zajął 130 miejsce na 37000 uczestników. Dobrze mieć takiego kogoś na treningu, no bo jak ktoś zasłabnie, wrzucimy go Pawłowi na plecy i będziemy biec dalej bez zakłoceń

.
Wydaje mi się, że wśród nas był również Jacek ale lepiej niech się sam upomni.
Szkoda, że przybyłem spóźniony i nie zdążyłem spotkać Ani

.
Jeszcze coś osobistego. Dzięki tej imprezce, Agnieszka zidentyfikowała u siebie, w porę, ostre zatrucie pokarmowe. Przebierzka ujawniła obecność toksyn (sobotni obiad) i dzięki temu wystarczyło wypłukanie żołądka. Teraz dochodzi już do siebie, a mogło być groźnie. Kazała Was gorąco pozdrowić i bardzo podziękować.
Żałuję teraz (mądry Polak po...), że pod nieobecność trenera, nie wykorzystaliśmy osób bardzo doświadczonych w bieganiu jak: Ziut, Paweł, Przemek, Robert. Jestem pewien, że biegający od ponad 20 lat Ziutek, czy 15-tu lat Paweł, przy objętościach ok. 100 km tygodniowo, dysponują doskonałymi patentami na rozciąganie, rozgrzewkę i inne ćwiczenia ogólnorozwojowe. Przecież inaczej, robiąc tak duże obciążenia, byliby dziś inwalidami 1-szej grupy, a nie biegaczami 1-go sortu. Dziś była dobra ku temu okazja ale jakoś zabrakło mi śmiałości aby o to poprosić. Obiecuję sobie, że następnej takiej nie przepuszczę.
Oczywiście liczymy na mistrza Bohdana. Oczekuję, że za tydzień poprowadzi z nami trening. Jego dzisiejsza nieobecność, to być może trochę moja wina, bo pierwotnie to ja podjąłem się kontaktowania z trenerem. Niestety, proszę mi uwierzyć, że z przyczyn całkowicie niezależnych odemnie i naprawdę ekstremalnych, byłem zmuszony do zaniechania wszelkiej poza zawodowej aktywności. Proszę o wyrozumiałość. Być może za jakiś czas będę mógł wrócić na forum i m.in przybliżyć podjęty temat biegaczy niewidomych. Zanim się to stanie, nasi przyjaciele, zdobędą 4-go listopada kolejne nowojorskie trofea, czego im serdecznie życzę (maraton NY będzie transmitowany o godz. 16-tej czasu polskiego, na kanale Eurosport).
Mam nadzieję na pomyślny rozwój naszego forum w realu.
P.S. Joycat, jak wspólnie uznaliśmy z moją żoną i krewniakiem Karolem, ma na twarzy coś ze słońca, nie wiem czy to blask, czy ciepło, czy też przytomna jasność, chyba po prostu wszystko naraz. Już za tydzień będzie można znów oko ucieszyć, więc jeśli ktoś się dziś wacha, bardzo zachęcam, "to" trzeba zobaczyć. :)