Literatura fachowa

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Ryszard
Ekspert/Fizjologia
Posty: 942
Rejestracja: 25 cze 2001, 23:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Drodzy biegacze.pl
Podczas konferencji szkoleniowej dla trenerów olimpijskich kupiłem na stoisku z podręcznikami 3 nowe pozycje. Jedna z nich - rewelacja, pozostałe niestety tylko z pozoru bardzo dobre. Najgorsze jest to, że te dwie dotyczą fizjologii sportu i biegów długich a są wydane w 2000 i 2001 roku. Powinny zatem zawierać najnowszą wiedzę. Niestety tak nie jest i na dodatek są w nich poważne błędy.  Błędy dotyczą określania intensywności wysiłku, interpretowania pewnych nazw. Niestety autorzy posługują się wiedzą sprzed 20 lat. I profesor fizjologii i trener LA. To są podręczniki akademickie! Najgorsze jest to, że nazwy OWB1, OWB2, pierwszy, drugi, trzeci zakres tak są głęboko zakorzenione w świadomości biegaczy i trenerów, że zmiana nie wydaje się być możliwą. Śmiem twierdzić, że wyniki większości polskich biegaczy długich i chodziarzy to albo przypadek (w grupie trafił się zawsze ktoś, komu metoda trenera "przypasowała") albo efekt mądrości zawodników, którzy przez lata prób i błędów poznali własny organizm i potrafią trenować siebie nie do końca wiedząc dlaczego jest dobrze lub źle.
Przepraszam Was za pesymizm ale kupiłem te książki z nadzieją a tu takie rozczarowanie. Mój błąd polegał na tym, że trzeba było najpierw zaglądnąć na wybór piśmiennictwa. Gdybym zobaczył, że są tam nazwiska radzieckich uczonych to pewnie bym tej pozycji nie kupił.
Niestety wiedza jest coraz droższa, eksperymenty kosztują, trenerzy są niedouczeni bo nie mają się z czego uczyć a ci co coś wiedzą nie chcą tego sprzedać bo dochodzili do pewnych prawd latami.
Sytuacja jest patowa i czarno widzę przyszłość polskiego wyczynu biegowego.

R.

p.s. W 2002 r jest propozycja zmniejszenia dotacji na sport wyczynowy o 48%. Mistrzowie się utrzymają a co z resztą?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeden z moich znajomych , trener swiatowej klasy zawodnika dostal kiedys zaproszonie na sympozjum .
Poproszono go o opisanie treningu swojego podopiecznego . Poczul sie pomiedzy mlotem a kowadlem .
Z jednej strony zaproszenie na Zachod bylo bardzo ciekawe i atrakcyjne . Z drugiej proszono go o ujawnienie tajemnic , do ktorych dochodzil latami . Coz mial zrobic ? - nawciskal im "kitu" .

Odnosnie uczonych radzieckich . Zywie do nich szacunek na podstawie lektury czasopisma Liogkajaatletika .
Czasopismo to ukazywalo sie rownolegle do rodzimej Lekkoatletyki , ktora byla pismem dosc chimerycznym - raz dobrym raz kiepskim .
Opracowania w radzieckim czasopismie propagowaly bieganie amatorskie i dostarczaly bardzo wielu ciekawych materialow i opracowan . Sporo sie nauczylem a sposob pisania nie byl bynajmniej elitarny .

Coz , sport szalenie sie zmaterializowal a wiec pewnie dlatego nie widac chetnych , ktorzy za darmoche
oswiecali by konkurentow tylko po to aby oni z kolei pozbawili ich zrodla dochodow .  
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
starosta
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 213
Rejestracja: 19 cze 2001, 15:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ryszard gdybyś mógł zdradzić tytuł tej rewelacyjnej pozycji. Nawet jeśli jej nie kupię to powinienem ją znaleźć w bibliotece AWFu.

A tak przy okazji co mógłbyś polecić z literatury: mam na myśłi coś przystępnie opisującego metody treninigu biegów długich i zmiany adaptacyjne organizmu (to chyba fizjologia?)

(Edited by starosta at 9:42 pm on Oct. 2, 2001)
Ryszard
Ekspert/Fizjologia
Posty: 942
Rejestracja: 25 cze 2001, 23:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wiedziałem, że na drugi dzień emocje opadną i trochę spokojniej popatrzę na te książki. Tak naprawdę drażni mnie to, że czytam w nich teksty, których uczyłem się 27 lat temu. Według autorów nic się nie zmieniło.
Gdy przed 9 laty zacząłem drążyć temat wytrzymałości dowiedziałem się, że określenie progu beztlenowego jest bardzo ważne. Trenowałem sam, trenowałem innych wg. progów wyznaczonych w laboratorium. Często okazywało się, że coś jest nie tak. Wyniki sportowe nie byłe adekwatne do ilości pracy wykonywanej. W książkach wyszukiwałem różniące się informacje na temat progu beztlenowego, mleczanowego, metabolicznego i jeszcze kilku innych. (O Conconim nie wspomnę). Wydawało się, że wszystko jest w porządku - złoto Korzenia na ME w 1998. Ale równocześnie przetrenowany kolarz - mistrz Polski w wyścigu górskim, najlepsza polska triathlonistka. Zaczęły się wątpliwości. Porażka Roberta w 1999 na MŚ utwierdziła mnie w przekonaniu, że ci profesorowie się mylą, przynajmniej na pewno w kwestii wykorzystania progu (pytanie którego?) w treningu wytrzymałości.
A w książce do fizjologii z 2001 roku pan profesor pisze, że te wszystkie progi to jedno i to samo, jeszcze dokłada do tego 4 mmole i każe stosować to w treningu. A w drugiej książce pan trener pisze plany treningowe posługując się nauką pana profesora z pierwszej książki. Jeżeli pan z pierwszej książki zatrzymał się w rozwoju naukowym i podaje fakty sprzed 30 lat to jak mogę wierzyć panu z drugiej książki, który na tych faktach się opiera?
A ta trzecia książka to atlas cwiczeń, której jednym z autorów jest trener Józefa Szmidta, prekursor treningu mocy - Tadeusz Starzyński
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Do naukowcow mam stosunek niechetny , co nietrudno zgadnac czytajac moje dopiski i komentarze . Zlozylo sie na to
sporo zaszlosci zyciowych .

Zaczne od mojego pobytu w wojsku a konkretnie w CWKS Legia . Jako ubogi zolnierz na cieniutkim zoldzie musialem sobie jakos radzic . Czasami zdarzala sie okazja w Instytucie Sportu . Ktos wyeksploatowal reszte zab i bialych myszek a wiec przyszla kolej na eksperymenty na zywym organizmie . Zglaszalem sie wtedy skwapliwie bo teoria sportu  byla wowczas moja pasja . Mialem nieomal kazdy dostepny podrecznik akademicki i rylem w nich jak dzika swinia . Skoro wiec nadarzala sie okazja do epokowego odkrycia nowej teorii lubtechniki to chcialem tez miec w tym swoj udzial a przy okazji zdobyc wiedze potrzebna mi w doskonaleniu sportowym ( ze o paru groszach dochodu nie wspomne ) .

No i co sie okazalo ? Te wszystkie teorie i zalozenia to byl jeden wielki bezsens i sposob na to jak dojsc do nikad .
Ale naukowcy to cwane bestie . Nawet przy najwiekszym fiasku potrafili napisac taki dezyderacik , ze za kilka miesiecy trafial sie intratny wyjazd do Stanow lub inna ciekawa fucha .

Wtedy zaczalem nabierac podejrzen na temat "co tu jest grane ? " . Otoz owi naukowcymieli tyle wspolnego ze sportem co swinia z wyscigami na wrotkach . Byly to zwykle otyle osoby bez cienia zainteresowania poprawa wlasnej kondycji fizycznej .  

Za jakis czas nadarzyla mi sie fucha  pracy jako asystent profesora . Profesor ten napisal kilka podrecznikow i potrzebowal kogos jako obsluga podczas prowadzonych badan na zywym organiznmie . I znowu - czlowiek ten nie znal sie kompletnie na sporcie i jakby mial don wstret a sportowcy , na ktorych wykonywal badania to bylo jedynie "mieso armatnie " do napisania kolejnych niezrozumialych bzdur , dzieki ktorym nikt oczywiscie niczego nie zyskal .

Jedynym chlubnym wyjatkiem w tym dosc metnym swiatku jajoglowych byl  moj bardzo dobry znajomy Tomek B.
Jako doktorant znal dobrze dwa zachodnie jezyki i czestokroc dyskutowalismy na tematy poruszane w sportowych
publikacjach .
To dzieki Tomkowi moglem nieoficjalnie korzystac ze sprzetu warszawskiej AWF jak dawno nieuzywana bieznia mechaniczna , pamietajaca jeszcze Janusza Kusocinskiego .
Przez pewien czas Tomek byl nawet szefem wyszkolenia PZLA a poniewaz byl na tym stanowisku doskonaly to wykonczyla go sitwa trenerow , zazdrosnych o utrate mozliwosci machlojkowych .

Na terenie AWF tez byl bardzo niewygodny bo jako jako jeden z niewielu znal sie doskonale na rzemiosle trenerskim . Sam byl bardzo dobrym zawodnikiem na srednich dystansach i trenowal zawodnika biegajacego 10 kilometrow w 28:22 .

Jego wybitna fachowosc nie przysporzyla mu zbyt wielu przyjaciol a bylo wprost na odwrot . KIedy trafial sie ciekawy wyjazd na Zachod , wtedy slyszal "panie Tomku jest pan jeszcze bardzo mlody , zdazy pan jeszcze " .
I w ten oto sposob wykonczono skutecznie czlowieka , ktory moglby napisac bardzo wiele ciekawych ksiazek na tematy biegania i to nie z sufitu a z autopsji .

Tomek pewnego dnia strasznie sie zniechecil i zaczal  "tluc szmal" . Jest dzis dosc majetnym ( jesli nie bardzo ) czlowiekiem , robi cos co nie ma najmniejszego powiazania z jego prawdziwym powolaniem .
Na pytanie "czy nie zalujesz ?" odpowiedzial mi tak :nie , nie zal mi tej biedy w ktorej sie wiecznie znajdowalem , braku odzywek dla dzieci i calej masy klopotow finansowych . A ze nie robi tego do czego sie ksztalcil - coz czasy sie zmieniaja ale miernoty nadal rzadza i nie pozwola na napisanie ciekawych ksiazek przez kogos naprawde zdolnego.

I taka jest zwykla zyciowa przyczyna dla ktorej ciagle narzekamy na brak interesujacych nas pozycji .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
adamm
Administrator
Administrator
Posty: 830
Rejestracja: 15 cze 2001, 00:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ech... :echech:
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
joycat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3301
Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Nieprzeczytany post

Kto¶ czyta³ "Lore of Running" Noakes'a?
Jakie¶ opinie?
Awatar użytkownika
adamm
Administrator
Administrator
Posty: 830
Rejestracja: 15 cze 2001, 00:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja. No ale o tym pewnie wiesz.
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
ODPOWIEDZ