Bieganie a światopogląd

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Nie muszę chyba nikogo na tym forum przekonywać, że większość wśród nas to indywidualiści, jako że z definicji bieganie to sport dla osób, które los swój chcą mieć tylko w swoich rękach (w czym różni się zasadniczo od takich kolektywnych aktywności jak piłka nożna i temu podobne).

Ciekaw jestem czy zainteresowanie tym sportem przekłada się również na nasz światopogląd. Innymi słowy czy uważasz, że dorosły człowiek powinien mieć nieograniczone prawo decydowania o sobie, a poństwo powinno wkraczać dopiero wtedy, gdy to prawo jest naruszane?
ENTRE.PL Team
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
adamm
Administrator
Administrator
Posty: 830
Rejestracja: 15 cze 2001, 00:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Najbliższe mojemu sercu jest przekonanie iż należy dążyć do jak największej wolności jednostek.

Jest to w mocnym stopniu zbieżne z poglądem o prawie do decydowaniu o sobie... jednak prawo może być konstruowane w sposób ograniczający wolność - vide ostatni zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych.

Przez ograniczanie wolności rozumiem, jak by to określić, "zmniejszanie sumy wolności wszystkich jednostek". Jest to raczej trudno mierzalna sprawa, ale na przykładzie łatwo zrozumieć o co mi chodzi:
zakaz zabijania zmniejsza wolność potencjalnego mordercy (nie może decydować o życiu swoich ofiar) ale zwiększa wolności otaczających go potencjalnych ofiar (mogą decydować o swoim losie) - w sumie wolność jednostek rośnie.
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
Awatar użytkownika
RobertD
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 979
Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

ciekawa teoria. myslę, że są pewne stałe wartosci, o których się nie dyskutuje, dlatego przykład z zabójcą nie jest zbyt dobry. karalnosć zabijania nie wynika z problemu wolnosci jednostki, tylko z przestrzegania pewnych podstawowych wartosci (nie zabijaj). poza tym myslę, że jesli człowiek nie ogranicza wolnosci innych, to może robić co chce. wyjątkami są tylko pewne zobowiązania wobec społeczeństwa (np. służba wojskowa, edukacja).
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Quote: jesli człowiek nie ogranicza wolnosci innych, to może robić co chce. wyjątkami są tylko pewne zobowiązania wobec społeczeństwa (np. służba wojskowa, edukacja).
Zważ, że w wielu krajach nie ma powszechnego obowiązku służby wojskowej, na przykład w USA i W. Brytani. W ROsji carskiej branki do wojska były prawdziwą plagą, a do armii brano na kilkanaście lat. W których z wymienionych krajów obywatele są bardziej wolni.

Choć jestem zwolennikiem prawa naturalnego (nie dekalogu, bo zawiera między innymi zalecenia, których nieprzestrzeganie nie jest w moim mniemaniu naganne), bardzo spodobała mi zdroworozsądkowe/empiryczne podejście Adamma.

(Edited by PAwel at 12:49 pm on July 6, 2001)
ENTRE.PL Team
Awatar użytkownika
RobertD
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 979
Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Oczywiscie, że są kraje, w których nie ma obowiązku służby wojskowej, to był tylko przykład. Chodzi o to, że nie istnieje społeczeństwo, w którym obywatel nie ma żadnych obowiązków. Państwo chce choćby dopilnować, żeby obywatele nie byli analfabetami. Chociaż nie jest to konieczne dla jednostki, to jednak dla społeczeństwa raczej tak. Granica między tym co powinnismy robić dla społecznosci, w której żyjemy, a tym co chcemy robić sami, jest płynna. Okresla ją aktualne prawo, które jednak można zmienić. Czy wyobrażasz sobie społeczeństwo samych indywidualistów, z których każdy robi to co chce, a dla społeczeństwa nie robi nic?
Awatar użytkownika
adamm
Administrator
Administrator
Posty: 830
Rejestracja: 15 cze 2001, 00:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wszystko co robisz - robisz dla społeczeństwa. Składa się ono między innymi właśnie z Ciebie. A najważnieszą rzeczą jaką możesz dla niego uczynić wcale nie jest pójście do wojska ani uczenie się czytania tylko dobre wychowanie swoich dzieci.
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Quote: from RobertD
Czy wyobrażasz sobie społeczeństwo samych indywidualistów, z których każdy robi to co chce, a dla społeczeństwa nie robi nic?
Robercie, (prawie) wszyscy czlonkowie spoleczenstwa mysla wlasnie tylko o sobie. Na szczescie to co lezy w najlepszym interesie kazdego czlonka spoleczenstwa otwartego sklada sie na sukces calego spoleczenstwa. W XX wieku zginelo z rak komunistow 70 milionow ludzi wlasnie dlatego, ze uznano, ze spoleczenstwo jest wszystkim, a jednostka niczym.

Oczywiscie masz racje, ze w interesie kazdego z czlonkow spoleczenstwa lezy ogolny poziom wyksztalcenia, sprawny system wymiaru sprawiedliwosci i temu podobne, ktorych nie moze sobie zapewnic indywidualnie kazdy z osobna.
ENTRE.PL Team
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Istnieje rodzaj prawa niepisanego , ktore niektore spolecznosci przestrzegaja dosc  rygorystycznie .
Mieszkajac w kraju bylem ciagle w konflikcie z tym prawem bo
- nie palilem
- odmawialem picia alkoholu
- trenowalem dla wlasnej przyjemnosci
Niby nic  a rzeczy te skazaly mnie w mojej spolecznosci na miano dziwaka i odszczepienca .
Nawet wsrod  spolecznosci zawodnikow bylo nie za ciekawie bo
- nie bylem zawistny
- nie bralem koksu ani nie myslalem o tym
- poszukiwalem naturalnych rezerw w treningu sportowym

Mimo to bardzo czesto bylem wysmiewany i szykanowany za to kim bylem i za brak kompromisu z potocznie przyjetymi kanonami . Kiedy mialem juz tego dosc postanowilem zmienic klimat i nie zaluje.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

  Wydaje mi się, że dyskusja częściowo rozmija się z tematem. Rozważana jest raczej kwestia relacji pomiędzy duchowością biegacza [nawiasem mówiąc - to jest ciekawy temat], a polityką. To też ciekawe, ale doprawdy nie jestem pewien czy istnieje tu jakaś prawidłowość. Wystarczy przyjrzeć się politycznej aktywności sportowców [w postaci obecności w komitetach wyborczych różnych partii] - mam wrażenie, że są wszędzie. Zakładam, może nieco naiwnie, że tak się dzieje z powodu ich ideologicznych opcji, a nie jest to powodowany cynizmem element taktyki realizacji osobistej kariery.
  Sam mam skłonność do pewnej idealizacji biegania. Wydaje mi się
[właściwie wbrew wielu faktom], że uprawianie sportu powinno budować same pozytywne wartości. Jednak należy też pamiętać, iż właściwie wszystkie ideologie usiłowały zawłaszczyć wysiłek sportowy. Co więcej, jakoś im to się zwykle udaje i co gorsza - największe upodobanie dla sportu mają ideologie totalitarne. Sportowcy niejednokrotnie odwzajemniają to zainteresowanie, więc wcale nie jestem pewien czy biegacze są urodzonymi liberałami.
  Ostatnio spore wrażenie zrobił na mnie tekst zamieszczony w Joggingu przez osobę podpisującą się PESO, a więc [przynajmniej dla mnie] anonima. Autor stara się przekonać czytelników-biegaczy, że Prezydent nie powinien przepraszać Żydów za Jedwabne, ponieważ Polacy uczestniczyli w tym pod przymusem, a właściwie to Żydzi sami zapędzili się do tej stodoły. W ostateczności powinien przepraszać ktoś z władz lokalnych, bo i wydarzenie było lokalne. Zresztą przeczytajcie sobie sami [ostatni numer]. Pomijając niestosowność miejsca na takie rozważania, poruszył mnie ten zapach prawdziwie zdrowej, narodowej postawy.
 
biegowa recydywa
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Quote: from Olek on 8:25 pm on July 8, 2001
  Ostatnio spore wrażenie zrobił na mnie tekst zamieszczony w Joggingu przez osobę podpisującą się PESO, a więc [przynajmniej dla mnie] anonima. Autor stara się przekonać czytelników-biegaczy, że Prezydent nie powinien przepraszać Żydów za Jedwabne,
 
W Joggingu? Jesteś pewien, że nie było to czasopismo Zdrowy Polak, albo Młody Antysemita, albo stary numer Trybuny Ludu? Jak tak dalej pójdzie to w Gościu Niedzielnym będziemy mieli reklamy agencji towarzyskich.
ENTRE.PL Team
Awatar użytkownika
adamm
Administrator
Administrator
Posty: 830
Rejestracja: 15 cze 2001, 00:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Niestety PAwle, Olek się nie myli...

Czytałem tekst PESO w Joggingu. Nie chcę dyskutować tu o sprawie Jedwabnego. I wydaje mi się że Jogging to także nieodpowiednie na to miejsce.

I treść tego artykułu i fakt jego umieszczenia w czaopiśmie Jogging uważam za bardzo nie na miejscu.
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
Awatar użytkownika
ania
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 476
Rejestracja: 18 cze 2001, 07:39

Nieprzeczytany post

A autor/wydawca uzasadnił jakos zaistnienie artykułu "nie-na-tematycznego" na łamach Joggingu?
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

   Ja też sądzę, że zarówno Jogging, jak i Bieganie nie jest miejscem na merytoryczną dyskusję na temat Jedwabnego. Wspomniany tekst pojawia się w Joggingu bez uzasadnienia, czy usprawiedliwienia.
Posłużyłem się nim aby zobrazować jak różne postawy mogą się pojawiać w środowisku biegowym. Jest to zresztą spostrzeżenie dosyć oczywiste [czy wręcz banalne] - ponieważ chyba żadne środowisko nie jest jednorodne w swoich poglądach politycznych czy światopoglądowych. Pozostaje pytanie czy istnieje jakaś tendencja, skłonność biegaczy do jakiejś opcji ideowej. Ja tego nie wiem i mogę jedynie zadeklarować, że w kwestiach podejmowanych w dyskusji jestem liberałem.

Ps. W Gdyni niemiłosiernie leje.
biegowa recydywa
ODPOWIEDZ