Zużycie energii (kcal) podczas biegu

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Temat stary jak bieganie, ale ja nadal nie wiem jak to oszacować, więc może ktoś podzieli się jakimś naukowym wtrętem? ;)

Źródło nr 1. Jakub, autor bloga 100hrmax.pl
Osobnik ów twierdzi, że wzór na zużycie energii do biegania to 1kcal na 1kg cielska na 1km.

Źródło nr 2. Klosiu
Ten z kolei utrzymuje, że spala 900kcal na godzinę.

Źródło nr 3. Rolli
Człek minimalistyczny, dokładnych danych liczbowych brak, ale mniej więcej orientacyjnie przyjąłem 600 kcal na 20km
(biorąc pod uwagę osobnika zjadającego 1800kcal przy bieganiu średnio 20km/dziennie, zostawiłem mu 1200 kcal
na żywot i regenerację).

Spróbuję na początek pożenić Klosia z Jakubem.
Mamy przykładowego osobnika o masie 70kg, biegnącego tempem 4:30min/km. W godzinę wyjdzie nam zatem
jakieś 13,3 km, czyli 930kcal. Mamy tutaj mniej więcej zgodność między obiema metodami.
Oczywiście jak weźmiemy osobnika 100kg lecącego 5min/km to nam się rozjedzie nieco,
zgodnie z teorią Jakuba zużycie wyniesie 1200kcal na godzinę.
Teraz zaczerpnijmy z Rolliego. Dajmy na to 300kcal na 10km, tempo takie samo (4:30), masa biegacza także taka sama.
Rolli scałkowany przez Jakuba daje nam 0,43 kcal na 1kg na 1km. Rolli vs Klosiu daje 400 kcal/h.

Jak widać, rozrzut jest dosyć spory. A co na ten temat ma do powiedzenia fizyka?
1kcal to około 4J. Zużywając 900 kcal w godzinę biegacz generuje:

(900000*4)/3600=1000W mocy

Pytanie, czy to jest możliwe? Oczywiście nie jest to moc puszczana "w nogi" ale zużywana przez cały organizm,
tracona na ciepło itp., jakkolwiek nie patrząc jest to ilość dość duża.
Ponoć zawodowy kolarz generuje moc ciągłą na poziomie 250W. Biegacz biegnąc w tempie 4:30 min/km
zapewne potrzebuje tej mocy nieco mniej, więc ilość +- 800W na "straty" w organizmie wydaje się być cokolwiek duża.

Spójrzmy więc na Rolliego i jego 400kcal/h. Tutaj mamy do czynienia z mocą około 440W, dajmy na to 200W idzie "w nogi",
ze 200W w ciepło, 40W na podtrzymanie czynności życiowych, wygląda to (chyba) w miarę sensownie.

Zdaję sobie sprawę, że takie wyliczenia są obarczone dużym błędem i otrzymane wielkości będą diametralnie różne
dla różnych warunków biegowych, pogodowych i zależnych od danego osobnika, ale patrząc na człeka o masie 70kg
biegnącego po płaskim, w tempie 4:30min/km (czyli nie za szybko i nie za wolno), mam wrażenie, że teoria Rolliego
pasuje tutaj dosyć dobrze. Jeżeli ktoś ma inny pomysł, metodę liczenia lub wnioski, czekam na komentarze :]
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kuczi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1809
Rejestracja: 20 maja 2014, 13:14
Życiówka na 10k: 41:20
Życiówka w maratonie: 3:30:12
Lokalizacja: Sieradz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ile się spala kcal a ile trzeba uzupełnić na zawodach żeby nie zaliczyć "ściany" a podtrzymać funkcje życiowe , to już się komplikuje. Ja stosuje zasadę na godzinę biegu zakładając że będe biegł kilka/naście godzin przyjmuje ok 300-400 kcal i u mnie sie sprawdza.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4981
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Lisciasty pisze:Ponoć zawodowy kolarz generuje moc ciągłą na poziomie 250W.
Wartosc bezwgledna nie jest miarodajna, wazny jest stosunek mocy do wagi.

Dla przykladu, w czasie ostatniego Ironmana w Kona, Lionel Sanders (drugi na rowerze) generowal srednio 314W, co dawalo 4.25W/kg.
Pierwszy byl Cameron Wurf (byly zawodowy kolarz), ktory srednio wykrzesal z siebie mniej, bo 310W, ale przy jego wadze dawalo to 4.37W/kg.
Dla porownania Froome jest np. w stanie utrzymac 366W przez 60min, co daje u niego 5.46W/kg.

Troche danych tutaj:
http://www.cyclist.co.uk/in-depth/539/h ... o-cyclists
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Niestety sporo jest kwestią osobniczą - styl biegania choćby, czy ktoś biegnie bardziej sprężyście, czy za każdym razem wytraca cześć energii, jakby co krok na krótką chwilę się zatrzymywał.
Doświadczony, dobrze wytrenowany biegacz zużywa mniej energii.

A co do wyliczenia fizycznego - kiedyś opublikowano wyniki, z których wynika, że kangury nie mogą skakać... Energia potrzebna na ich transport wielokrotnie przekraczała to, co są w stanie dostarczyć nawet jedząc 24h/dobę ;) Ale nie uwzględniono sprężystości, tego, że skoki odbywają się na zasadzie całkiem przyzwoitej sprężyny, więc rzeczywisty wydatek energetyczny jest dużo mniejszy.
U biegacza będzie podobnie, zwłaszcza wytrenowanego, biegnącego szybko - sporo energii na następny krok to energia sprężystości "odzyskana" z poprzedniego kroku. Dlatego po przebiezce tak trudno się zatrzymać ;)

Wysłane z Tapatalka
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Charm, widzę sprężynową szkołę yacoola :hahaha: ;).
Zgadzam się, ale niezupełnie. Wytrenowanie i doświadczenie nie mają nic wspólnego z tym, czy biegamy sprężyście, czy nie.
Wytrenowany biegacz może być mega sprężysty, biegając bardzo energooszczędnie, jak i mega drewniany (np. ja) i biegać bardzo energorozrzutnie. Analogicznie - można biegać rok i mieć tyle luzu i swobody ruchu, żeby biegać sprężyście nawet nie mając o tym wiedzy.
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

beata pisze:Charm, widzę sprężynową szkołę yacoola :hahaha: ;).
raczej kilka lat studiowania fizyki, i konieczność liczenia tego ;) (z kangurem później musieliśmy liczyć, ile % energii musi być sprężystej, jakie maksymalne tłumienie itd, żeby mógł żyć, żeby zużył max tyle kcal itd...) ;)

A co do reszty, to oczywiście się zgadzam, to takie trochę uogolnienie, jak to, że zwykle bardziej doświadczeni biegacze są szybsi, lzejsi itd, bo wiadomo, nie zawsze tak jest, ale tak "zazwyczaj" bywa ;)

Wysłane z Tapatalka
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Kurdę Charm jak Tyś profesorem fizyki to może napiszesz jakiś mądry komentarz do tych teoryj :>
Chociaż tutaj jakaś biofizyka by się przydała czy tam insza biochemia...
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Lisciasty pisze:Kurdę Charm jak Tyś profesorem fizyki to może napiszesz jakiś mądry komentarz do tych teoryj :>
Chociaż tutaj jakaś biofizyka by się przydała czy tam insza biochemia...
Nie profesorem, nie przesadzajmy ;)
Mgr robiłam z pogranicza fizyki medycznej, ale teoria - badania oparte na elektromagnetyzmie jak ekg, eeg, ver, itd. ;)

Sama teoria ze zużyciem energii na km nie jest bardzo skomplikowana, gdyby nie fakt, że jest potrzebne kilka danych, których nie znamy i nie będziemy znać, jak np ile % energii jest "sprężyste" itd.

Wysłane z Tapatalka
marcinnek_
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1128
Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
Życiówka na 10k: 38:57
Życiówka w maratonie: 3:04:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ostatnio biegałem na mądrej bieżni, która dla mojej wagi i prędkości podała, że przy 15,3km/h generuję moc 294W i spalam 990kcal/h. A Garmin na podstawie paska (dla ostatniego powtórzenia, gdy tętno było największe) podał 160C w 10min czyli 960kcal/h. Całkiem blisko.
O watach trzeba by pogadać z tymi co biegają ce strydem. Choć nie wiadomo, czy to co on podaje ma jakikolwiek związek z prawami fizyki, czy jest tylko miarą porównywalną z samym sobą: rok temu generowałem X, dzisiaj X+10 czyli trening idzie w dobrą stronę.
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Awatar użytkownika
Arek Bielsko
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1004
Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

u mnie (BMI ~21):
bieg lekki ~600kcal/h
średni ~700
mocny ~800

crossfit, interwały ~800kcal/h
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13779
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Arek Bielsko pisze:u mnie (BMI ~21):
bieg lekki ~600kcal/h
średni ~700
mocny ~800

crossfit, interwały ~800kcal/h
Skad to wiesz?
Awatar użytkownika
Arek Bielsko
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1004
Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

mam takie magiczne coś jak Suunto Ambit 3 Peak HR, które używam świadomie od kilku lat i jak do tej pory się nie zawiodłem
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13779
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Arek Bielsko pisze:mam takie magiczne coś jak Suunto Ambit 3 Peak HR, które używam świadomie od kilku lat i jak do tej pory się nie zawiodłem
A Suunto to zmierzył czy wyliczył?
Jak sie używa zegarek "nie świadomie"?
Jak mozna na zegarku sie "zawieść"?
marcinnek_
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1128
Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
Życiówka na 10k: 38:57
Życiówka w maratonie: 3:04:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Umówmy się, zarówno pomiar kalorii spalanych, czy to biernie czy aktywnie, jak i pomiar kalorii przyjmowanych jest mocno obarczone błędem. Jak ktoś chce się w to bawić to schudnie przede wszystkim dlatego, że kontrolując jedzenie, będzie więcej myślał o tym co i kiedy je. A nie dlatego że co do pojedynczej kalorii zgadza się podaż z popytem (minus założony deficyt).
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Awatar użytkownika
Arek Bielsko
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1004
Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

marcinnek_ pisze:Umówmy się, zarówno pomiar kalorii spalanych, czy to biernie czy aktywnie, jak i pomiar kalorii przyjmowanych jest mocno obarczone błędem. Jak ktoś chce się w to bawić to schudnie przede wszystkim dlatego, że kontrolując jedzenie, będzie więcej myślał o tym co i kiedy je. A nie dlatego że co do pojedynczej kalorii zgadza się podaż z popytem (minus założony deficyt).
no ale właśnie o to chodzi :taktak: o to "jakieś-tam" liczenie, bo nawet jak ktoś aktywny pomyli się o te 5-10% to jest to o niebo lepiej od większości ludzi, którzy:
1) albo są na wiecznej redukcji i ścinają o 50% kcal, plus wieczne aeroby,
2) albo nic nie liczą, bo mają to w dupie i żrą o 50% za dużo, oczywiście nie ruszając dupy z kanapy,

no i trzeba dodać, że większość z gr.2 codziennie je 300-400g ww, co jak dla mnie jest już ładowaniem ww tylko przed jakimś maratonem czy ultra :hej:

tym bardziej, że obecnie to liczenie kcal i makro to żadna filozofia, jakąś apką można to policzyć w 5min
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
ODPOWIEDZ