Trudno się z tym niezgodzić. Bieganie, żadnym tempem nie jest powodem do wstydu. Jednak ktoś nie biegający mógłby zrozumieć z tego zdania, że Pudzian pobiegł dość szybko jak na swoje możliwości i na możliwości "regularnie trenującego biegacza-amatora", a przecież 11K w 57 min na bieżni to w przeliczeniu na bieg na wolnym powietrzu jakieś 6'/km albo wolniej czyli trucht. Pudzian waży 115kg, ale to głównie mięśnie, stabilizacje ma raczej doskonałą, więc ryzyko związane z szybkim bieganiem żadne.To bardzo dobry wynik jak na zawodnika, który waży grubo ponad 100 kilogramów. Regularnie trenujący biegacz-amator nie powstydziłby się takiego rezultatu.
Myślicie, że pisząc to miał na myśli - nieźle mi poszło, kawał solidnej roboty. Czy raczej tak jak my wszyscy na biegowych blogach odnotował poprostu fakt odbycia beesa?