http://eurosport.onet.pl/lekkoatletyka/ ... ing/1mlmry
Niewiarygodnie smutne jest to, że nie możemy się cieszyć prawdziwym sukcesem, prawdziwym medalem podczas samych zawodów, oszust odbiera nam skakanie pod sufit z radości i dopiero po latach prawda wychodzi na jaw, machina biurokratyczna dogania rzeczywistość (albo i nie), a zawodnikowi zostaje słodko-gorzki smak "zwycięstwa" podanego w cudzysłowie właśnie.
Doping, medale, młot
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tego rodzaju rewelacje prasowe zwykle w tytule podają wyraźnie nazwiska antybohaterów, dlatego w pierwszej chwili myślałem, że to o Włodarczyk chodzi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moje zażenowanie z kolei wzbudził ten fragment artykułu:
"Jeszcze do niedawna próbki mogły być poddawane testom za pomocą nowoczesnych narzędzi nie dłużej niż osiem lat od ich pobrania. Limit ten WADA zwiększyła o dwa lata.
Już w 2013 roku poskutkowało to przyłapaniem na dopingu pięciorga medalistów ważnych imprez, m.in. brązowej w MŚ 2005 w biegu na 800 m Tatiany Andrianowej. Rosjanka odwołała się jednak do Sportowego Sądu Arbitrażowego, twierdząc, że zmiana przepisów nie powinna działać wstecz. W 2005 roku obowiązywał bowiem limit ośmioletni. Podobną strategię może więc przyjąć Biełoborodowa."
Czyli sprawa zasadnicza (koksowanie) wydaje się niezaprzeczalna, ale spróbujmy może pożonglować paragrafami? Może przepychanki prawne spowodują - w majestacie tegoż prawa - że przewina będzie ewidentna ale kara formalnie niemożliwa? Jakoś mi to na bezczela w żywe oczy wygląda... nawet jeśli pewnie nie można wykluczyć, że badana po latach próbka to co innego niż "świeżynka" (więc sportowiec kwestionujący rzetelność pomiarów i zasadność zarzutów może mieć jakąś rację). Jak taka osoba potem chce się pojawić na stadionie i spoglądać w oczy rywalkom?
A Anicie pozostanie - po latach (a więc nic nie przywróci emocji tamtych chwil) - świadomość, że była najlepsza w kategorii czystej rywalizacji. Czy to to samo co poczucie "byłam najlepsza - kropka"?
"Jeszcze do niedawna próbki mogły być poddawane testom za pomocą nowoczesnych narzędzi nie dłużej niż osiem lat od ich pobrania. Limit ten WADA zwiększyła o dwa lata.
Już w 2013 roku poskutkowało to przyłapaniem na dopingu pięciorga medalistów ważnych imprez, m.in. brązowej w MŚ 2005 w biegu na 800 m Tatiany Andrianowej. Rosjanka odwołała się jednak do Sportowego Sądu Arbitrażowego, twierdząc, że zmiana przepisów nie powinna działać wstecz. W 2005 roku obowiązywał bowiem limit ośmioletni. Podobną strategię może więc przyjąć Biełoborodowa."
Czyli sprawa zasadnicza (koksowanie) wydaje się niezaprzeczalna, ale spróbujmy może pożonglować paragrafami? Może przepychanki prawne spowodują - w majestacie tegoż prawa - że przewina będzie ewidentna ale kara formalnie niemożliwa? Jakoś mi to na bezczela w żywe oczy wygląda... nawet jeśli pewnie nie można wykluczyć, że badana po latach próbka to co innego niż "świeżynka" (więc sportowiec kwestionujący rzetelność pomiarów i zasadność zarzutów może mieć jakąś rację). Jak taka osoba potem chce się pojawić na stadionie i spoglądać w oczy rywalkom?
A Anicie pozostanie - po latach (a więc nic nie przywróci emocji tamtych chwil) - świadomość, że była najlepsza w kategorii czystej rywalizacji. Czy to to samo co poczucie "byłam najlepsza - kropka"?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A nie?hassy pisze:A Anicie pozostanie - po latach (a więc nic nie przywróci emocji tamtych chwil) - świadomość, że była najlepsza w kategorii czystej rywalizacji. Czy to to samo co poczucie "byłam najlepsza - kropka"?