Komentarz do artykułu Ruda jedzie do Kenii
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Ruda jedzie do Kenii
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
1. Więcej, więcej i jeszcze więcej takich materiałów
2. [...] Yacoolowi to nie przeszkadzało i urządził im sesje koordynacyjną ciężko im szło, maja takie same braki jak my. Jedni łapią szybciej inni wolniej.[...] Miałem takie podejrzenie od samego początku. Teraz mogę spać spokojniej.
3. [...] Yacool potwierdził sobie, że swoimi 63 kg jest wyjątkowym grubasem.[...] To jest dość ciekawy temat, bo mam takie wrażenie, że większość biegaczy oficjalnie zawyża swoją wagę (Jacku to nie do ciebie). Miałem okazję, spotkać kiedyś Szosta i jeżeli on faktycznie waży 70kg to kości ma chyba z ołowiu. Stąd moje pytanie-zadanie. Jesteście w stanie zweryfikować ich BMI (np. Wilson'a, Ronoh'a)?
2. [...] Yacoolowi to nie przeszkadzało i urządził im sesje koordynacyjną ciężko im szło, maja takie same braki jak my. Jedni łapią szybciej inni wolniej.[...] Miałem takie podejrzenie od samego początku. Teraz mogę spać spokojniej.
3. [...] Yacool potwierdził sobie, że swoimi 63 kg jest wyjątkowym grubasem.[...] To jest dość ciekawy temat, bo mam takie wrażenie, że większość biegaczy oficjalnie zawyża swoją wagę (Jacku to nie do ciebie). Miałem okazję, spotkać kiedyś Szosta i jeżeli on faktycznie waży 70kg to kości ma chyba z ołowiu. Stąd moje pytanie-zadanie. Jesteście w stanie zweryfikować ich BMI (np. Wilson'a, Ronoh'a)?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Kipsang: 180/60
Ronoh: 183/57
Tak około, bo oni wszystko tak około mają, z datą urodzenia włącznie.
Do dzisiaj Ronoh był dla mnie przypadkiem ekstremalnym.
Dzisiaj chlopcy mieli long rana i w ekipie pojawił się koleś wzrostu Ronoh, ale gdy zacząłem eksplorować zagadnienie jego anatomii, to wyszło mi, że ma kolana takie jak ja lokcie. Nie wiem ile ważył, bo nie wziąłem z Polski wagi kuchennej, ale mógłby spokojnie schować się za znakiem drogowym.
Ronoh: 183/57
Tak około, bo oni wszystko tak około mają, z datą urodzenia włącznie.
Do dzisiaj Ronoh był dla mnie przypadkiem ekstremalnym.
Dzisiaj chlopcy mieli long rana i w ekipie pojawił się koleś wzrostu Ronoh, ale gdy zacząłem eksplorować zagadnienie jego anatomii, to wyszło mi, że ma kolana takie jak ja lokcie. Nie wiem ile ważył, bo nie wziąłem z Polski wagi kuchennej, ale mógłby spokojnie schować się za znakiem drogowym.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Qrcze, do Kipsanga brakuje mi 6kg (przeliczaja z BMI).
3 kg to jeszcze (chyba) zejde, ale pozniej to mnie zona z domu wypisze.
No nic trzeba troche poswiecic tego i owego, by cos sensownego nabiegac.
Piszcie ile mozecie.
3 kg to jeszcze (chyba) zejde, ale pozniej to mnie zona z domu wypisze.
No nic trzeba troche poswiecic tego i owego, by cos sensownego nabiegac.
Piszcie ile mozecie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 10 paź 2014, 18:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo ciekawy artykuł :D
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Apropos masy ciała.
Kiedyś Radosław Dudycz opowiadał, że przy okazji maratonu w NY pośród czarnej elity czuł się jak słoń. A miał przecież wtedy swoją "wagę startową".
Dla odmiany ja stojąc przy nim (i to w okresie kiedy w jego ocenie był dość dobrze wypasiony) czułem się jak stado słoni.
Kenia kusi. Ciekawe, czy moje dzieci i żona dałyby tam szczęśliwe.
Kiedyś Radosław Dudycz opowiadał, że przy okazji maratonu w NY pośród czarnej elity czuł się jak słoń. A miał przecież wtedy swoją "wagę startową".
Dla odmiany ja stojąc przy nim (i to w okresie kiedy w jego ocenie był dość dobrze wypasiony) czułem się jak stado słoni.
Kenia kusi. Ciekawe, czy moje dzieci i żona dałyby tam szczęśliwe.
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Takie ślepe patrzenie na wagę zawodników z czarnego lądu to chyba spore zagrożenie dla "białasów".
Sam zbiłem dużo kilogramów przy i tak już niskiej wadze ciała (doszedłem do 62kg przy wzroście 180cm) i może wyniki się poprawiły, ale długo nie czekałem jak wpadłem w kontuzje. A po niej w kolejna i kolejną. Nie tędy droga.
Sam zbiłem dużo kilogramów przy i tak już niskiej wadze ciała (doszedłem do 62kg przy wzroście 180cm) i może wyniki się poprawiły, ale długo nie czekałem jak wpadłem w kontuzje. A po niej w kolejna i kolejną. Nie tędy droga.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Z pewnoscia waga to nie jedyna droga do sukcesu, ale przelozenie jest.FilipO pisze:Takie ślepe patrzenie na wagę zawodników z czarnego lądu to chyba spore zagrożenie dla "białasów".
Sam zbiłem dużo kilogramów przy i tak już niskiej wadze ciała (doszedłem do 62kg przy wzroście 180cm) i może wyniki się poprawiły, ale długo nie czekałem jak wpadłem w kontuzje. A po niej w kolejna i kolejną. Nie tędy droga.
Oczywiscie trzeba umiejetnie dojsc do wagi startowej - szybki zjazd tuz przed impreza to nienajlepszy pomysl.
A z drugiej strony nie jestesmy (wiekszosc z tu udzielajacych sie) zawodowymi biegaczami, wiec mamy tez rezerwy i w innych obszarach.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 28 wrz 2015, 10:41
- Życiówka na 10k: 38:49
- Życiówka w maratonie: 2:55:19
Super są te relacje z Keni !
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Tak, relacje są genialne . Przede wszystkim dużym plusem jest obszerność i zdjęcia. Więcej, więcej !
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
- Remus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1470
- Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:06
- Życiówka na 10k: 30:28
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Jest więcej: http://bieganie.pl/?show=1&cat=50&id=8313
- biegowyninja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
- Życiówka na 10k: 47:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Czekam na relację ze spotkania i rozmowy z Kipsangiem po wczorajszym maratonie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Cześć Agato Ruda Dziubałko.
Marnujesz się ty dziewczyno. Fajne reportaże piszesz. Powinnaś po świecie jeździć i pisać a nie siedzieć w robocie przy biurku.
Czemu siedzisz w knajpie zamiast przenieść się do jakiegoś domu na wsi? Wyspałabyś się i prawdziwych ludzi poznała. Ja to bym wolał w lesie mieszkać niż w knajpie. Mi to się taka afryka nie podoba. W knajpach można raczej poznać ... „ludzi spragnionych”.
Fajnie ci w tych warkoczykach. Twarz twoją ładnie podkreślają.
Marnujesz się ty dziewczyno. Fajne reportaże piszesz. Powinnaś po świecie jeździć i pisać a nie siedzieć w robocie przy biurku.
Czemu siedzisz w knajpie zamiast przenieść się do jakiegoś domu na wsi? Wyspałabyś się i prawdziwych ludzi poznała. Ja to bym wolał w lesie mieszkać niż w knajpie. Mi to się taka afryka nie podoba. W knajpach można raczej poznać ... „ludzi spragnionych”.
Fajnie ci w tych warkoczykach. Twarz twoją ładnie podkreślają.