Komentarz do artykułu Założył blog, aby móc wystartować w maratonie w Tokio
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Założył blog, aby móc wystartować w maratonie w Tokio
- noska
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 01 lut 2010, 14:01
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: 3:17:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Mam nadzieję, że będziesz się tam bawił równie dobrze jak ja To jeden z lepszych maratonów w jakich biegłam a skoro lubisz Japonię to tym bardziej będziesz zachwycony!
Powodzenia!
Powodzenia!
- Boguslaw
- Stary Wyga
- Posty: 231
- Rejestracja: 11 lip 2012, 13:52
- Życiówka na 10k: 39:02
- Życiówka w maratonie: 03:49:09
- Kontakt:
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Przesunięcie czasu na pewno nie pomaga, ale z takim wynikiem na dychę pewnie można celować w znacznie lepszy wynik. I takiego serdecznie życzę.
- Boguslaw
- Stary Wyga
- Posty: 231
- Rejestracja: 11 lip 2012, 13:52
- Życiówka na 10k: 39:02
- Życiówka w maratonie: 03:49:09
- Kontakt:
- blackfish
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 483
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 15:29
Dokładnie. Czas na dyszkę super, połówka już słabsza i 3:49 w maratonie. Kurcze, Ty nawet przy odpowiednio ukierunkowanym treningu na wytrzymałość (bo chyba jej Ci brakuje) możesz pokusić się o 3:15! Powodzenia!KrzysiekJ pisze:Przesunięcie czasu na pewno nie pomaga, ale z takim wynikiem na dychę pewnie można celować w znacznie lepszy wynik. I takiego serdecznie życzę.
- Boguslaw
- Stary Wyga
- Posty: 231
- Rejestracja: 11 lip 2012, 13:52
- Życiówka na 10k: 39:02
- Życiówka w maratonie: 03:49:09
- Kontakt:
3:15? Wziąłbym ten wynik w ciemno, ale na tę chwilę jest on raczej nierealny do osiągnięcia.blackfish pisze:Dokładnie. Czas na dyszkę super, połówka już słabsza i 3:49 w maratonie. Kurcze, Ty nawet przy odpowiednio ukierunkowanym treningu na wytrzymałość (bo chyba jej Ci brakuje) możesz pokusić się o 3:15! Powodzenia!KrzysiekJ pisze:Przesunięcie czasu na pewno nie pomaga, ale z takim wynikiem na dychę pewnie można celować w znacznie lepszy wynik. I takiego serdecznie życzę.
W październiku przebiegłem jedynie 98 km, a z uwagi na 2 tygodniową przerwę związaną z chorobą - w listopadzie wcale nie będzie lepiej. Do tej pory pokonałem 62 km. Co to jest za dystans?!?
Rzeczywiście, u mnie raczej nie warto wróżyć wyniku w maratonie biorąc pod uwagę wyniki ze startów na krótszych dystansach.
Czas na 5 i 10 km: jak na moje obecne warunki zupełnie ok.
Połówka: była szansa na złamanie w tym roku 1:30 h, ale niestety się nie udało.
Maraton: muszę wreszcie okiełznać ten dystans! Mam strasznego pecha jeżeli mowa o przygotowaniach do maratonów. Gdy tylko dobrze mi się biega, nagle pojawia się jedna kontuzja, później druga, trzecia i po sezonie...
Przynajmniej tak było w tym roku. Mam nadzieję, że w przyszłym będzie znacznie lepiej.
Dzięki wszystkim za słowa wsparcia!
Postaram się zrewanżować ciekawą relacją z pobytu w Japonii, jak i z samego maratonu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 08 paź 2009, 22:13
- Życiówka na 10k: 37:45
- Życiówka w maratonie: 3:03:34
Bicia życiówek na tym maratonie nie polecam - za dużo do zwiedzania i za dużo emocji okołobiegowych
Ale później u siebie 3:15 pobijesz bez problemu
Prognozuje to ... patrząc na swoje wyniki.
Myślę, że jesteśmy na podobnym poziomie. Też w tym roku poprawiłem życiówkę na 10 km (11.11) - 39:21 z 40:50 sprzed 2 lat i 40:06 z zeszłego roku. A wcześniej (28.09 - MW) pobiegłem maraton 3:14 poprawiając się o 12 minut.
Też biegałem (teraz roztrenowanie) 4 razy w tygodniu - podobny kilometraż jak Ty.
Też biegłem w Berlinie, choć to dla odmiany to był mój najgorszy (wynik) maraton
PS. Ja na wiosnę "muszę" zejść na 3:05, żeby zwiększyć szanse na start w Bostonie w 2016 roku.
Trzymam kciuki za Twoje Tokio - zainspirowałeś mnie - myślałem, że to najbardziej nieosiągalny maraton.
Ale później u siebie 3:15 pobijesz bez problemu
Prognozuje to ... patrząc na swoje wyniki.
Myślę, że jesteśmy na podobnym poziomie. Też w tym roku poprawiłem życiówkę na 10 km (11.11) - 39:21 z 40:50 sprzed 2 lat i 40:06 z zeszłego roku. A wcześniej (28.09 - MW) pobiegłem maraton 3:14 poprawiając się o 12 minut.
Też biegałem (teraz roztrenowanie) 4 razy w tygodniu - podobny kilometraż jak Ty.
Też biegłem w Berlinie, choć to dla odmiany to był mój najgorszy (wynik) maraton
PS. Ja na wiosnę "muszę" zejść na 3:05, żeby zwiększyć szanse na start w Bostonie w 2016 roku.
Trzymam kciuki za Twoje Tokio - zainspirowałeś mnie - myślałem, że to najbardziej nieosiągalny maraton.
- Boguslaw
- Stary Wyga
- Posty: 231
- Rejestracja: 11 lip 2012, 13:52
- Życiówka na 10k: 39:02
- Życiówka w maratonie: 03:49:09
- Kontakt:
Zgadzam się w 100%. Tokio nie jest od tego, aby biec na granicy swoich możliwości i np. na 32 km przejść do niechcianego marszu. Lepiej pobiec wolniej, ale starać się czerpać radość z każdego centymetra trasy. Delektować się nią. Dobrym przykładem jest wynik Mateusza Jasińskiego [www.trenerbiegania.pl]. Na mecie tegorocznego maratonu w Nowym Jorku skończył z czasem ponad 5h. Domyślam się jednak, że dzięki takiemu zabiegowi, Mateusz przywiezie z USA o wiele więcej pozytywnych wspomnień, niż niejeden maratończyk.wojcini pisze:Bicia życiówek na tym maratonie nie polecam - za dużo do zwiedzania i za dużo emocji okołobiegowych
Jakkolwiek romantycznie to nie zabrzmi, to Ty również mnie zainspirowałeś Skoro mamy podobne życiówki, a jesteś w stanie pobiec na 3:14, to jeżeli zabiorę się za siebie, może mi "grozić" podobny wynik w maratoniewojcini pisze:Ale później u siebie 3:15 pobijesz bez problemu
Prognozuje to ... patrząc na swoje wyniki.
Myślę, że jesteśmy na podobnym poziomie. Też w tym roku poprawiłem życiówkę na 10 km (11.11) - 39:21 z 40:50 sprzed 2 lat i 40:06 z zeszłego roku. A wcześniej (28.09 - MW) pobiegłem maraton 3:14 poprawiając się o 12 minut.
Też biegałem (teraz roztrenowanie) 4 razy w tygodniu - podobny kilometraż jak Ty.
Też biegłem w Berlinie, choć to dla odmiany to był mój najgorszy (wynik) maraton
PS. Ja na wiosnę "muszę" zejść na 3:05, żeby zwiększyć szanse na start w Bostonie w 2016 roku.
Trzymam kciuki za Twoje Tokio - zainspirowałeś mnie - myślałem, że to najbardziej nieosiągalny maraton.
Trzymam kciuki za wywalczenie minimum do Bostonu!
Myślę, że warto zapisywać się w ciemno na losowania do maratonów w Tokio, czy w Nowym Jorku, a dopiero później martwić się skąd wziąć odpowiednie środki finansowe. Pod presją działa się sprawniej i jest większa adrenalina
Mam jeszcze pytanie na koniec: korzystałeś z jakiegoś konkretnego planu przygotowując się Maratonu Warszawskiego?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 376
- Rejestracja: 04 lut 2009, 10:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piaseczusetts
wojcini pisze:Ale później u siebie 3:15 pobijesz bez problemu
Prognozuje to ... patrząc na swoje wyniki.
Myślę, że jesteśmy na podobnym poziomie. Też w tym roku poprawiłem życiówkę na 10 km (11.11) - 39:21 z 40:50 sprzed 2 lat i 40:06 z zeszłego roku. A wcześniej (28.09 - MW) pobiegłem maraton 3:14 poprawiając się o 12 minut.
Też biegałem (teraz roztrenowanie) 4 razy w tygodniu - podobny kilometraż jak Ty.
Też biegłem w Berlinie, choć to dla odmiany to był mój najgorszy (wynik) maraton
PS. Ja na wiosnę "muszę" zejść na 3:05, żeby zwiększyć szanse na start w Bostonie w 2016 roku.
Trzymam kciuki za Twoje Tokio - zainspirowałeś mnie - myślałem, że to najbardziej nieosiągalny maraton.
Powiem więcej przy dobrym treningu to możesz się koło 3h zakręcić. Pewnie jeszcze nie w Tokyo, ale na jesieni... kto wie.Boguslaw pisze: Jakkolwiek romantycznie to nie zabrzmi, to Ty również mnie zainspirowałeś Skoro mamy podobne życiówki, a jesteś w stanie pobiec na 3:14, to jeżeli zabiorę się za siebie, może mi "grozić" podobny wynik w maratonie
Trzymam kciuki za wywalczenie minimum do Bostonu!
Myślę, że warto zapisywać się w ciemno na losowania do maratonów w Tokio, czy w Nowym Jorku, a dopiero później martwić się skąd wziąć odpowiednie środki finansowe. Pod presją działa się sprawniej i jest większa adrenalina
Mam jeszcze pytanie na koniec: korzystałeś z jakiegoś konkretnego planu przygotowując się Maratonu Warszawskiego?
Ja z życiówką na 10km ok 41:30 zszedłem poniżej 3:15.. więc nic tylko trenowac
Sukcesów życzę
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 08 paź 2009, 22:13
- Życiówka na 10k: 37:45
- Życiówka w maratonie: 3:03:34
Oczywiście z planów z bieganie.pl http://bieganie.pl/?cat=19&id=1283&show=1Mam jeszcze pytanie na koniec: korzystałeś z jakiegoś konkretnego planu przygotowując się Maratonu Warszawskiego?
z małymi modyfikacjami: nie 5 razy w tygodniu ale 4 + trening badmintonowy i nie 15 tygodni ale 12 tyg.
Nie biegałem jednego spokojnego wybiegania w tyg.
Zgadzam się z Naczelnym, który w kilku tekstach podkreślał, że amatorzy, którzy biegają "wolniej" w maratonie niż wynikałoby to np. z dychy mają za mało długich wybiegań.
Przed poprzednimi maratonami biegałem maks 20 km, a i to rzadko.
Ale oczywiście to nie jedyne must be - interwały i bieg ciągły w tempie maratonu też swoje dają.
W tym roku mam zamiar poprawić siłę biegową, choć tego rodzaju ćwiczenia mnie nudzą ;(
Wygląda na to, że mieszkamy daleko od siebie - szkoda, nic nie daje takiego kopa jak wspólny trening
Powodzenia!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
A jak wygladaja zapisy na takie znane maratony? Przez internet? Kto pierwszy ten lepszy?
Zapisy juz sie skonczyly wiec pewnie jezeli byly przez internet to trwaly z 10 minut
Zapisy juz sie skonczyly wiec pewnie jezeli byly przez internet to trwaly z 10 minut
- Boguslaw
- Stary Wyga
- Posty: 231
- Rejestracja: 11 lip 2012, 13:52
- Życiówka na 10k: 39:02
- Życiówka w maratonie: 03:49:09
- Kontakt:
3:15? No to rzeczywiście zabieram się za trening i za rok się tutaj pochwalę nową życiówkąhuman pisze:Powiem więcej przy dobrym treningu to możesz się koło 3h zakręcić. Pewnie jeszcze nie w Tokyo, ale na jesieni... kto wie.
Ja z życiówką na 10km ok 41:30 zszedłem poniżej 3:15.. więc nic tylko trenowac
Sukcesów życzę
Zdaje sobie sprawę, że musiałbym postawić na te długie wybiegania :/ W międzyczasie wystrzegać się kontuzji. W tym roku trochę ich było i musiałem zweryfikować swoje plany w czasie kolejnych startów.wojcini pisze:Oczywiście z planów z bieganie.pl http://bieganie.pl/?cat=19&id=1283&show=1Mam jeszcze pytanie na koniec: korzystałeś z jakiegoś konkretnego planu przygotowując się Maratonu Warszawskiego?
z małymi modyfikacjami: nie 5 razy w tygodniu ale 4 + trening badmintonowy i nie 15 tygodni ale 12 tyg.
Nie biegałem jednego spokojnego wybiegania w tyg.
Zgadzam się z Naczelnym, który w kilku tekstach podkreślał, że amatorzy, którzy biegają "wolniej" w maratonie niż wynikałoby to np. z dychy mają za mało długich wybiegań.
Przed poprzednimi maratonami biegałem maks 20 km, a i to rzadko.
Ale oczywiście to nie jedyne must be - interwały i bieg ciągły w tempie maratonu też swoje dają.
W tym roku mam zamiar poprawić siłę biegową, choć tego rodzaju ćwiczenia mnie nudzą ;(
Wygląda na to, że mieszkamy daleko od siebie - szkoda, nic nie daje takiego kopa jak wspólny trening
Powodzenia!
Z Tokio jest tak, że przez miesiąc był czas, aby podać swoje dane. Za kolejny miesiąc losowano 30 tys szczęśliwców z puli ponad 300 tys chętnych. Moim zdaniem zawsze warto spróbować. Jeżeli już Cię wylosują, a nie narzekasz na nadmiar gotówki, to zawsze możesz stworzyć stronę/biegowy blog i spróbować zawalczyć o swoje marzenieSghjwo pisze:A jak wygladaja zapisy na takie znane maratony? Przez internet? Kto pierwszy ten lepszy?
Zapisy juz sie skonczyly wiec pewnie jezeli byly przez internet to trwaly z 10 minut
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Dzieki serdeczne. To szansa 1:10 czyli nie tak zle. Jak bede gotowy na maraton, to na drugi rok powalcze. Na nadmiar gotowki nie narzekam (jak wszyscy) ale blisko mam.Boguslaw pisze:Z Tokio jest tak, że przez miesiąc był czas, aby podać swoje dane. Za kolejny miesiąc losowano 30 tys szczęśliwców z puli ponad 300 tys chętnych. Moim zdaniem zawsze warto spróbować. Jeżeli już Cię wylosują, a nie narzekasz na nadmiar gotówki, to zawsze możesz stworzyć stronę/biegowy blog i spróbować zawalczyć o swoje marzenieSghjwo pisze:A jak wygladaja zapisy na takie znane maratony? Przez internet? Kto pierwszy ten lepszy?
Zapisy juz sie skonczyly wiec pewnie jezeli byly przez internet to trwaly z 10 minut