Bieganie z psem

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
giunta
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 07 mar 2013, 10:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Próbowałam z moim psem, ale się nie dało :) Jak tylko zaczynałam przy nim biec, traktował to jako wygłupy i na mnie skakał :P
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
guerlainn
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 207
Rejestracja: 14 mar 2014, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bieganie z labradorem to raczej nie jest dobry pomysł ;) Jednostajny bieg nudzi psa takiego jak labek. Moja Ruda po przebiegnięciu 1 km kładła się w trawie i odmawiała dalszego biegu ;) Dopiero kiedy wziąłem do reki patyk, to ruszała za mną. No ale z kijem w ręlu kiepsko się biega :hahaha: Dlatego odpuściłem. Husky czy inny podobny pies może i tak, dla labka jednostajny bieg to nudy ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z pieskami biegam od bardzo wielu lat. Poczatkowo aby przezwyciezyc strach przed egipskimi ciemnosciami w Puszczy Kampinoskiej, gdzie kazdy krzak jalowca przypominal w zarysie postac przyczajonego bandyty.

Pies to takze istota, ktora mozna wydatnie wytrenowac. To nie jest tak ze wstanie i poleci od niechecenia 20 km.

Poniewaz mieszkam w strefie goracej, zawsze mam zaplanowane postoje na picie wody lub nawet kapiel w jeziorku, rzeczce, strumyku.

Na lato planuje zalozyc pieskowi kamizelke z keszeniami do ktorych bede wkladal pecherz z zamrozona woda i skladana miseczke. Poniewaz psy sie nie poca (bardzo wazne!), schlodzenie organizmu odbywa sie wylacznie poprzez paszczeke i schlodzenie zewnetrzne.

Przegrzanie doprowadzic moze do wymiotow i drzaczki (objawy udaru cieplnego). Postepujac niefrasobliwie mozemy szybko pieska zalatwic
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
Jaca_CH
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
Życiówka na 10k: 41:57
Życiówka w maratonie: 3:28:03
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Na Śląsku jest gościu - biega z owczarkiem niemieckim. Spotkałem go na 5 km w Mikołowie, teraz też na 10 km Biegu Korfantego. Zdaje się, że półmaraton też ma już w swoim dorobku :usmiech:
petro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 06 paź 2007, 15:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wawa

Nieprzeczytany post

Bug Master
Wyga
Wyga
Posty: 94
Rejestracja: 25 mar 2014, 16:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja zacząłem biegać z moim owczarkiem niemieckim w marcu tego roku. Wtedy było ok. 10st. to i przyjemnie dla nas obu. Na początku miałem problem z założeniem mu szelek typu Guard. Wtedy biegałem z nim na obroży (shame on me) i to nie było zbyt rozsądne. Mój pies lubi ciągnąć, w szczególności do innych ludzi/psów. Dlatego postanowiłem pewnego razu wziąć szelki ze sobą i spróbować je założyć na połowie dystansu. Z moich obserwacji wynikało,że pies jest bardziej podporządkowany, gdy jesteśmy poza podwórkiem. Też nigdy nie stosowaliśmy żadnej specjalnej tresury. Największym problemem było przełożenie mu szelek przez pysk na szyję. Próbowałem wcześniej, ale nic z tego nie wyszło. Dlatego spróbowałem założyć te szelki ostrożnie i wielkie było moje zaskoczenie, gdy się udało. Zajęło mi to 3 minuty :hahaha: i było całkiem fajnie, przynajmniej nie dusiłem psa, gdy ciągnął, a on miał przy tym frajdę. Na razie byłem z 12 razy z psem na bieganiu. Od 10-20 stopni biorę dla niego wodę, zazwyczaj 0,5-1l starczy. Powyżej nie zabieram swojego psa, bo nie uciągnie biedaczek :smutek: Wiąże z moim psem wielkie nadzieje na jesień i zimę, bo wtedy pies będzie najbardziej praktyczny. Będzie odpowiednia temperatura i ja będę się czuł bezpiecznie w lesie w tym okresie. Zauważyłem także, że mój pies jest bardziej przywiązany do mnie. Wcześniej to tak średnio z tym było. 2 razy, gdy poszedłem sam biegać, to pies przeskoczył (a raczej wdrapał się) nad 2 metrowym płotem :bum: I, co ciekawe, znalazł mnie w lesie, 700m od domu :hejhej: Także polecam bieganie z psem, jest to przyjemność i dla nas i dla psa.
Obrazek

Życiówki:
5,1km - 22:56 - 17.05.2014
Awatar użytkownika
Dorotka Gonitwa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 346
Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: z kalkulatora

Nieprzeczytany post

Ja mam Goldena i naukę biegania z psem zaczęłam gdy miał około 3-4 miesięcy. Na początek był to jeden kilometr, potem dwa i tak zwiększałam dystans. Nie od razu ładnie biegał. Ciągnął, skakał po prostu zabawa. Do tego potrzeba cierpliwości. Gdy odpinałam go ze smyczy potrafił zniknąć na 20-40 minut. Znał las, zawsze mnie odnalazł. Zdarzało mi się też na niego czekać, aż się wyhasał nim wrócił. Przypinałam i znów biegliśmy razem. Minęło trochę czasu, prawie trzy lata. W tym czasie znikał na coraz krócej i coraz częściej biegaliśmy razem bez przygód. W tej chwili biegamy, ja robię w tym czasie treningi i nie muszę się martwić, że ucieknie. Sam się pilnuje. Trzeba pamiętać tylko o tym, że w okresie letnim z psem biega się wcześnie rano, by się nie zgrzał. My wychodzimy już po godzinie 5. Pies zmęczony to pies szczęśliwy. Wspólne treningi umocniły więź pomiędzy nami. On doskonale wie kiedy może sobie pozwolić na wąchanie bliskiej okolicy, bo pani robi np. 200 setki. Cierpliwość i spokój człowieka przyniesie w końcu pożądane efekty.Po prostu spontan.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Peggy
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 03 maja 2014, 22:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cały czas przymierzam się do tego, by wziąć moją psinę na bieganie, jednak jeszcze tego nie zrealizowałam. Boję się, że jej się to znudzi, że potraktuje to jako zabawę i tyle będzie z mojego biegania. Mimo że jest to kundelem potrzebuje dużego ruchu więc myślałam, że pogodzimy to razem. Czasami mijam jednego chłopaka biegnącego ze swoim psem, ale na smyczy. I tu się zastanawiam, czy warto trzymać psa na smyczy podczas biegu. Ja bym swojego puściła koło nogi, by mógł biec swobodnie. Ale może jeszcze w maju dam radę wybrać się z nią na bieg.
Ads86
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 06 cze 2010, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Manchester

Nieprzeczytany post

Ja mam huskiego ktory ma 8 miesiecy , probuju z nim biegac ale zarzymuje sie co chwile , ciagnie w trawe zeby penetrowac wszystko. Jak do tej pory jednostajcie przebiegl ze mna 3km. Mam nadzieje ze z wiekiem bedzie lepie :spoko:
Awatar użytkownika
klancyk3
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 539
Rejestracja: 27 wrz 2007, 21:29
Życiówka na 10k: 45,05
Życiówka w maratonie: 3,42,42
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

gdy odwiedzam rodziców to na wybiegania zabieram ich owczarka niemieckiego
da się biegać tylko trzeba robić zatrzymywania na siku lub Obrazek
mimo tego i tak da się zmachać bo to po górach jest
do 20 kilometrów nigdy pies nie narzekał że sporo, w schroniskach zawsze miskę wody można dostać bez problemu
Awatar użytkownika
Dorotka Gonitwa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 346
Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: z kalkulatora

Nieprzeczytany post

Peggy, bieganie to właśnie zabawa więc pies powinien to wyczuć i bawić się dobrze. Nasz strach, że wyjdzie coś nie tak wyczuwają zwierzęta i tak właśnie się stanie. To będzie jednak nasza wina nie zwierzaka. Na początek nie bierz go na konkretne treningi, typu ileś tam razy w konkretnym tempie, a na rozbiegania. Możesz wtedy na luzie zatrzymać się na siusiu i wąchanie.Baw się po prostu. Początki muszą być ze smyczą, by pies wyczuł o co chodzi. Myślę, że moment kiedy smycz będzie niepotrzebna nadejdzie w końcu. Wyczujesz to od razu.
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Może troszkę wtrącę swoje zdanie,też biegam z psem(pitbul) zawsze mam go przypiętego do pasa,pies w szelkach,nigdy nie puszczam psa luzem ze względów bezpieczeństwa(mimo iż pies jest łagodny),szanuję innych ludzi i ich strach przed psami i chciałabym aby inni też tak robili,niestety nieodpowiedzialność ludzi przeraża mnie,to my właściciele czworonogów jesteśmy za nich odpowiedzialni i za ich czyny.
Pozdrawiam wszystkich biegających z psiakami :oczko:
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Awatar użytkownika
guerlainn
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 207
Rejestracja: 14 mar 2014, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak ktoś chce biegać z psem to trzeba się za to brać z głową. Nie wszystkie rasy psów nadają się do długiego biegania. Są rasy które mają szczególne skłonności do chorób układu kostnego i warto pod tym kątem zbadać swojego psa, żeby mu takim bieganiem nie zaszkodzić. Nie można przesadzać z obciążeniami szczeniaków u których buduje się dopiero układ kostny. No i co najważniejsze, pies sam z siebie nie będzie z nami biegał, trzeba go tego nauczyć. Siebie również :) I tak jak napisała kasia41 powyżej, mieć wzgląd na osoby które psów się boją. Bo nie każdy musi lubić psy.
Obrazek
Peggy
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 03 maja 2014, 22:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

I chyba tak zrobię. Jak wyleczę nogę, to zabiorę moją psinę na krótkie wybieganie, tak bym i ja mogła wrócić i mój pies się dopasować. Zacznę z nią, niech ma coś z biegania.
Drugiego psa jednak nie wezmę. Już z natury jest leniwa i mogłaby się uszkodzić podczas biegu. Chyba nie te geny.
ODPOWIEDZ