Komentarz do artykułu Ze mną się nie napijesz?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Ze mną się nie napijesz?
- 850
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 318
- Rejestracja: 03 cze 2013, 20:39
- Życiówka na 10k: 45 min
- Życiówka w maratonie: brak
Wlasnie dziwne to takie, mlodziez smieje sie z goscia biegnacego w rajtkach po ulicy, a przybija piatki pijaczkowi zataczajacemu sie i stwarzajacemu zagrozenie dla innych na ulicy, bo duzo wypil i jest w ich mniemaniu zaje....y. To przyzwolenie spoleczne jest duze, osobiscie stracilem juz dwoch znajomych, ktorym zabralem kluczyki jak chcieli jechac pod wplywem po imprezie. Bo jestem mieczak i ch.j ze im nie pozwalam, przeciez to tylko kolkaset metrow do domu. Nie odzywaja sie juz kilka lat, ale widac byli g.. Warci bo nie rozumieli tego co chcieli zrobic. Obydwaj nie maja juz praw jazdy i jakies tam wyroki. W sumie przykre ze dorosly czlowiek pod wpljywem alk. Ujawnia tą swoja ciemna strone, nie kazdy zeby nie bylo. A wplyw alkoholu na lepsze wyniki wydaje mi sie byc lekko naciagany. Nie jestem przeciwnikiem alkoholu, mimo że sam nie piję, jest poprostu jakaś nienamacalna granica po przekroczeniu której ludzie stają sie dziwni i drażniący.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2014, 18:20 przez 850, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 03 sty 2014, 17:43
- Życiówka na 10k: 31,21
- Życiówka w maratonie: 2;27,18
Ja na 100 % jestem jedynym dorosłym Polakiem ( pow. 18. roku życia ), który nie wypił jeszcze w życiu mimo swoich skończonych 50. lat ani jednej kropli piwa, mało mam postanowienie życiowe iż w życiu nie spróbuję. A ileż to razy podczas Supermaratonu "Calisia" po skończonym biegu stawiano tego napoju do woli. Wolałem zawsze izotonik i napój owocowy. Piwo zawsze kojarzyło mi się z moczem ( śmierdzi, a i wygląd podobny ).
Piotr Uciechowski
Piotr Uciechowski
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
I nie będzie Ci głupio iść kiedyś do piachu z tym ze nigdy nie spróbowałeś?
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Z tym ujawnianiem ciemnej strony człowieka pod wpływem alkoholu to złożona sprawa musi być. W akademiku miałem współlokatora - na co dzień złoty człowiek, dość introwertyczny, z nosem w książkach (bynajmniej akademickich i z przymusu), a do tego oddany fan Kazika. Pod wpływem alko zmieniał się drastyczny. Po niewielkiej ilości było OK - po prostu miał humor i był bardziej komunikatywny, pogadany. Natomiast już kolejna stacja oznaczała automatyczny wzrost agresji, włączenie się trybów upierdliwca i "kazikowanie do rana".
I to było dziwne. Do tej pory myślałem, że sposób zachowywania się po spożyciu ma jakieś źródło w tym, jak dany człowiek prezentuje się na trzeźwo, co ma w głowie etc. A tu taki okaz.
Z drugiej strony piwo po treningu od czasu do czasu nikogo nie zabiło, z tym, że zupełnie niepotrzebne jest doszukiwanie się w nim walorów innych niż smakowe, bo i po co? .
I to było dziwne. Do tej pory myślałem, że sposób zachowywania się po spożyciu ma jakieś źródło w tym, jak dany człowiek prezentuje się na trzeźwo, co ma w głowie etc. A tu taki okaz.
Z drugiej strony piwo po treningu od czasu do czasu nikogo nie zabiło, z tym, że zupełnie niepotrzebne jest doszukiwanie się w nim walorów innych niż smakowe, bo i po co? .
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
850 pisze:Ale co w tym złego ze nie spróbował?jedz_budyn pisze:I nie będzie Ci głupio iść kiedyś do piachu z tym ze nigdy nie spróbowałeś?
Taki niedosyt ze się czegoś w życiu nie spróbowało...
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
to jak człowiek się prezentuje może mieć niewiele wspólnego z tym co ma w głowieKwiat pisze:Do tej pory myślałem, że sposób zachowywania się po spożyciu ma jakieś źródło w tym, jak dany człowiek prezentuje się na trzeźwo, co ma w głowie etc.
będzie krócej żył850 pisze:co w tym złego ze nie spróbował?
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Z tym prezentowaniem się człowieka chodziło mi raczej nie o aspekt wizualny .f.lamer pisze:to jak człowiek się prezentuje może mieć niewiele wspólnego z tym co ma w głowieKwiat pisze:Do tej pory myślałem, że sposób zachowywania się po spożyciu ma jakieś źródło w tym, jak dany człowiek prezentuje się na trzeźwo, co ma w głowie etc.
będzie krócej żył850 pisze:co w tym złego ze nie spróbował?
-
- Stary Wyga
- Posty: 225
- Rejestracja: 27 lis 2010, 10:42
- Życiówka na 10k: 00:43:43
- Życiówka w maratonie: 03:25:30
- Kontakt:
Nie bądź, proszę, taki pewien. Bo ja osobiście znam takich dwóch...Ja na 100 % jestem jedynym dorosłym Polakiem ( pow. 18. roku życia ), który nie wypił jeszcze w życiu mimo swoich skończonych 50.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ja na przykład nie spróbowałem w życiu być na koncercie disco polo. Ani tajlandzkich niewylęgniętych kaczek, które tam się je. I nie mam jakoś niedosytu . Spróbowanie wszystkiego nie jest absolutnie do szczęścia potrzebne.
W tym roku sylwestra spędziłem bez kropli alkoholu, tak dla odmiany. I też jakoś niedosytu nie miałem, a rano przejechałem się w góry pojeździć na rowerze, bo pogoda dopisała. I w sumie taka wersja rozpoczęcia roku bardziej mi odpowiada niż tradycyjna wóda i garowanie następnego dnia do popołudnia.
Jedyne na co piwo świetnie pomaga to rozrost mięśnia piwnego .
W tym roku sylwestra spędziłem bez kropli alkoholu, tak dla odmiany. I też jakoś niedosytu nie miałem, a rano przejechałem się w góry pojeździć na rowerze, bo pogoda dopisała. I w sumie taka wersja rozpoczęcia roku bardziej mi odpowiada niż tradycyjna wóda i garowanie następnego dnia do popołudnia.
Jedyne na co piwo świetnie pomaga to rozrost mięśnia piwnego .
The faster you are, the slower life goes by.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Respect, naprawde, ja tez właściwie nie pije ale kilka piw w życiu pewnie wypilem, choc nie jestem wielkim fanem.Piotrek63 pisze:Ja na 100 % jestem jedynym dorosłym Polakiem ( pow. 18. roku życia ), który nie wypił jeszcze w życiu mimo swoich skończonych 50. lat ani jednej kropli piwa
- leandros
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 09 sty 2012, 13:58
- Życiówka na 10k: 47:56
- Lokalizacja: Zabrze, Oberschlesien
Panuje społeczne przyzwolenie na picie alkoholu. Jeśli się nie mylę, to wczoraj w Uwadze można było obejrzeć reportaż o piciu alkoholu w miejscu publicznym. Przykładem był mężczyzna, koło 25 lat pijący na przystanku. Zero uwagi. Kobieta podobnie. Kobieta na placu zabaw z dzieckiem na ręku oraz prosząca o wycofanie auta z parkingu, bo wypiła i boi się,że zahaczy kogoś. Zero zwrócenia uwagi, reakcji...
"Silesius non Polonus" - Anzelm Eforyn
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moim zdaniem ostatni paragraf, to tak na prawdę klucz do problemu. Jest nim nie alkohol a uzależnienie. Alkohol tym się różni od innych substancji, że trochę łatwiej się uzależnić, ale uzależnić można się praktycznie od wszystkiego. Sam w sobie nie jest niczym złym i nie jest prawdą, że daje wyboru pomiędzy niepiciem kompletnym a piciem na umór.