Komentarz do artykułu Z młodości do maratonu
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Z młodości do maratonu
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
bullshit. zwycięstwo "w małym maratonie w amatorskim wręcz czasie" - jest tylko tym. niczym więcej.I nieważne czy ktoś zrobił to w tak pięknym stylu jak Stefano Baldini w Atenach, czy po prostu wygrał mały maraton w amatorskim wręcz czasie. Zwycięstwo na tym wyjątkowym dystansie zawsze smakuje wyśmienicie, bo jest świadectwem nie tylko znakomitej wytrwałości, ale i siły charakteru.
-----------
Grzegorz Gajdus zadebiutował w maratonie wieku lat trzynastu, co nie przeszkodziło mu w późniejszej karierze i RP.
Haile Gebrselassie w wieku lat 16 pobiegł 2:48, co też nie zniszczyło mu kariery...
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
no taki debiutant z poziomu 2:05-2:06 może nie mieć cierpliwości na tak długie czekanie... jak ktoś jest przygotowany do maratonu to niech debiutuje kiedy chcebieganie.pl pisze:Ktoś powie: „zaraz, zaraz przecież są młodzi zawodnicy, którzy już w debiucie biegają poniżej 3h”! Znakomicie! Brawa dla nich! Rodzi się jednak pytanie: jaki wynik osiągnęliby gdyby maratoński debiut odłożyli na 5-6 lat

- Tomasz Peisert
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 10 gru 2012, 09:14
- Życiówka na 10k: 35:48
- Życiówka w maratonie: 03:05:53
- Lokalizacja: Poznań/Gdańsk
Oczywiście masz rację. Posiadając wyjątkowe predyspozycje wytrzymałościowe można osiągać wielkie sukcesy i znakomite czasy, debiutując nawet w wieku lat 13. Tutaj jednak mylisz nieco pojęcia, ponieważ sam Haile do pewnego wieku znacznie częściej startował na dystansach 5, 10 czy 15km co stworzyło mu znakomitą bazę do późniejszych rekordów. A to że zaczął w wieku 13 lat to akurat nic nadzwyczajnego, etiopska i kenijska szkoła długich dystansów jest z tego znana. Poza tym, mimo wielkich osiągnięć Haile, nie do końca bym go aż tak mitologizował. Wystarczy spojrzeć na statystyki, ile z ostatnich maratonów, w których startował, nie ukończył.kulawy pies pisze:bullshit. zwycięstwo "w małym maratonie w amatorskim wręcz czasie" - jest tylko tym. niczym więcej.I nieważne czy ktoś zrobił to w tak pięknym stylu jak Stefano Baldini w Atenach, czy po prostu wygrał mały maraton w amatorskim wręcz czasie. Zwycięstwo na tym wyjątkowym dystansie zawsze smakuje wyśmienicie, bo jest świadectwem nie tylko znakomitej wytrwałości, ale i siły charakteru.
-----------
Grzegorz Gajdus zadebiutował w maratonie wieku lat trzynastu, co nie przeszkodziło mu w późniejszej karierze i RP.
Haile Gebrselassie w wieku lat 16 pobiegł 2:48, co też nie zniszczyło mu kariery...
zdrówko
- Remus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1470
- Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:06
- Życiówka na 10k: 30:28
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Jakub Krauze wyraził swoje zdanie na ten temat: Ad vocem "Z młodości do maratonu".
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3668
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Fajny... felieton?
-
- Wyga
- Posty: 133
- Rejestracja: 03 gru 2011, 11:33
- Życiówka na 10k: 35:10
- Życiówka w maratonie: brak
Mało brakło, a i ja bym się już szykował do pierwszego maratonu w wieku 19 lat. Zaliczyłem w tym roku dwa półmaratony, z życiówką 1:25:30, ale po tym drugim zapisałem się do klubu i mam widoki na MPJ w przyszłym roku. Gdyby nie to, byłbym już pewnie w trakcie maratońskiego treningu. Chociaż kariery sportowej i tak nie zrobię.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
Mnie zainteresowało zdjęcie Grzegorza Gajdusa jak w swoim kroku biegowym opada na pięcie, jest to podobno bardzo urazowa technika biegu...
Żyje po to, by biegać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Każdy chcę biegać maratony Tylko po co biegać maraton bez przygotowania.
Niestety w dzisiejszych czasach coraz mniej to oznacza, a już dla młodego biegacza tym bardziej.
Oczywiście, że jednorazowe przebiegnięcie maratonu nie zabije prędkości (szczególnie jeśli ktoś biega 15-16 min/5km), ale już przygotowania do maratonu mogą trochę ją obniżyć. Ten argument stosowany jest głównie w stosunku do elity, a nie zwykłego amatora.
Szczerze mówiąc biegając 12 lat i nie próbując się w maratonie zaczęły mnie irytować pytania "podnieconych" przyszłych maratończyków o moją życiówkę w maratonie. Co najlepsze jak odpowiadam, że nie jestem maratończykiem mój "autorytet" spada o połowę.
Oczywiście zdarzało mi się biegać na treningach powyżej 40km, ale liczy się tylko maraton. Dla mnie liczy się dobry maraton poparty solidnymi przygotowaniami, bo to jest sztuka.
Pewnie już wkrótce usłyszymy o 12 latku który przedreptał maraton czy gościu który przebiegł 500 maratonów w roku. Ale po cholerę?? Mówiąc szczerze nie jest to wielki wyczyn, a bardziej wielka głupota.

Niestety w dzisiejszych czasach coraz mniej to oznacza, a już dla młodego biegacza tym bardziej.
Oczywiście, że jednorazowe przebiegnięcie maratonu nie zabije prędkości (szczególnie jeśli ktoś biega 15-16 min/5km), ale już przygotowania do maratonu mogą trochę ją obniżyć. Ten argument stosowany jest głównie w stosunku do elity, a nie zwykłego amatora.
Szczerze mówiąc biegając 12 lat i nie próbując się w maratonie zaczęły mnie irytować pytania "podnieconych" przyszłych maratończyków o moją życiówkę w maratonie. Co najlepsze jak odpowiadam, że nie jestem maratończykiem mój "autorytet" spada o połowę.

Oczywiście zdarzało mi się biegać na treningach powyżej 40km, ale liczy się tylko maraton. Dla mnie liczy się dobry maraton poparty solidnymi przygotowaniami, bo to jest sztuka.
Pewnie już wkrótce usłyszymy o 12 latku który przedreptał maraton czy gościu który przebiegł 500 maratonów w roku. Ale po cholerę?? Mówiąc szczerze nie jest to wielki wyczyn, a bardziej wielka głupota.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
często organizowane są spływy kajakowe. ciekawe, czy na forach kajakarskich są tematy na zasadzie: po co oni spływają bez przygotowania, przecież mogliby dwa lata poćwiczyć i przepłynąć to w 2 dni a nie w 5.Wojtek87 pisze:Każdy chcę biegać maratony Tylko po co biegać maraton bez przygotowania.
albo na forum górskim: po co oni wchodzą na Kościelec ledwo mieszcząc się w czasach turystycznych z map? Nie mogą potrenować w niższych górach kilka lat i zrobić tego porządnie?
tego nie wiem, wiem natomiast, że biegacze nie potrafią często spojrzeć dalej niż czubek własnego nosa.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ci, którzy "ledwo mieszczą się w turystycznych czasach z map" na Kościelec raczej nie wchodzą.Qba Krause pisze:po co oni wchodzą na Kościelec ledwo mieszcząc się w czasach turystycznych z map? Nie mogą potrenować w niższych górach kilka lat i zrobić tego porządnie?
Ale to nie istotne, po prostu nie lubię takich - mało precyzyjnych - porównań.
Artykuł należałoby przeredagować, to po pierwsze.
Po drugie - właściwie nie bardzo rozumiem całego tego mitologizowania maratonu. Być może dlatego, że przebiegłam tylko dwa. Ot, bieg, jak bieg. Dla jednego szczytem marzeń jest maraton, dla drugiego 5k, a dla trzeciego - 100k po górach. Każdy ma swój Everest.
Mając 20 lat przebiegłam dwa maratony - 2.48 w pierwszym i 2.53 w drugim. I nic więcej już w tym bieganiu w zasadzie już nie zrobiłam. Czy to podstępny maraton zabił mi drogocenną prędkość? Nie sądzę. Raczej zabrakło motywacji i sił psychicznych do dalszej, ciężkiej pracy. Bo niestety, ale chcąc być coraz lepszym trzeba ciężko pracować.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
oj tam oj tam... Wesley Paul w wieku lat 9 nabiegał 2:56 (jako 7-latek 4.04) - co nie przeszkodziło mu potem, na studiach, nadal amatorsko nalatać 2:32.Wojtek87 pisze:Pewnie już wkrótce usłyszymy o 12 latku który przedreptał maraton
szczerze mówiąc, patrząc na ostatnie wyczyny młodych etiopczyków, (poczynając chyba od Kebede, czy historyczny już progres Dicka Beardsleya (13 pb z rzędu, od 2:47 do 2:08), zastanawiam się czy odradzanie komukolwiek maratonu w młodym wieku ma jakiekolwiek podstawy.
wydaje się, że podstawowym problemem młodszych zawodników jest utrzymanie reżimu treningowego; - ale jeśli jest motywacja do pracy i chęć zmierzenia się z dystansem - czemu nie?
edit:
czemu niestety?Beata pisze:Bo niestety, ale chcąc być coraz lepszym trzeba ciężko pracować.
jakby nie trzeba było pracować - to już chyba byłoby w ogóle bez sensu...

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 21 sty 2008, 08:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Z punktu widzenia amatorskiego leszczyka ważny jest sam fakt przebiegnięcia - zaliczone i przechodzimy do innych wyzwań.
Kwestia przygotowania zamyka się do tego żeby sobie krzywdy nie zrobić.
Bieganie stało się coraz powszechniejsze więc coraz ciężej jest się masturbować swoją elitarną wspaniałością więc ludzie się napinają jak mosty w Warszawie, tworząc jakieś bzdurne kryteria w sytuacji gdy istnieje jedno limit czasu wyznaczony przez organizatora.
Kwestia przygotowania zamyka się do tego żeby sobie krzywdy nie zrobić.
Bieganie stało się coraz powszechniejsze więc coraz ciężej jest się masturbować swoją elitarną wspaniałością więc ludzie się napinają jak mosty w Warszawie, tworząc jakieś bzdurne kryteria w sytuacji gdy istnieje jedno limit czasu wyznaczony przez organizatora.