Komentarz do artykułu Pacemakerzy na wylocie?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Pacemakerzy na wylocie?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To są dwa przeciwne punkty widzenia: zawodników, którzy chcą mieć pacemakerów i kibiców, którzy ich nie chcą.
Organizatorzy, choćby w ramach World Marathon Majors, też jak widać mają zupełnie różne punkty widzenia: Chicago, Londyn i Berlin z, Nowy Jork i Boston bez.
Organizatorzy, choćby w ramach World Marathon Majors, też jak widać mają zupełnie różne punkty widzenia: Chicago, Londyn i Berlin z, Nowy Jork i Boston bez.
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Wypowiem się nie tyle z punktu biegacza (bo gdzie ja, z moim truchtaniem, do profesjonalnego sportu), ale z punktu kibica.
Zające tak wpisały się w koloryt mitingów czy biegów masowych, że nie wyobrażam sobie zawodów bez ich udziału. Rekordy mamy obecnie tak wyśrubowane, że bez pacemakera nikt np. nawet nie zbliży się do wyników Bekele czy El Guerrouija (tutaj, uważam, nikt nawet z zającem nie powącha wirtualnych pięt Marokańczyka). Ważna jest też rola "baloników" na biegach maratońskich - pomagają trzymać się zadanego tempa, nie przeszarżować. Jest popyt na pacemakera, więc dlaczego ciąć podaż?
A jeśli komuś nie pasuje zając, jako zaprzeczenie idei zdrowego sportu - są przecież IO, MŚ, ME. Tam pacemakerów nie ma - chyba, że jeden z Kenijczyków czy Etiopczyków poświęci się dla dobra dwóch innych rodaków (na MŚ - trzech innych).
I bezsensowne jest powoływanie się na wyczyn Rudishy. To ewenement, tak jak Kipketer (pamiętacie 2x RŚ na HME?). Z wyjątków nie ma co robić reguły, bo moglibyśmy raptem powiedzieć, że cały biznes obuwniczy, całe obuwie sportowe jest niepotrzebne, bo Paweł Mej pokazuje, że da się biegać bez
Zające tak wpisały się w koloryt mitingów czy biegów masowych, że nie wyobrażam sobie zawodów bez ich udziału. Rekordy mamy obecnie tak wyśrubowane, że bez pacemakera nikt np. nawet nie zbliży się do wyników Bekele czy El Guerrouija (tutaj, uważam, nikt nawet z zającem nie powącha wirtualnych pięt Marokańczyka). Ważna jest też rola "baloników" na biegach maratońskich - pomagają trzymać się zadanego tempa, nie przeszarżować. Jest popyt na pacemakera, więc dlaczego ciąć podaż?
A jeśli komuś nie pasuje zając, jako zaprzeczenie idei zdrowego sportu - są przecież IO, MŚ, ME. Tam pacemakerów nie ma - chyba, że jeden z Kenijczyków czy Etiopczyków poświęci się dla dobra dwóch innych rodaków (na MŚ - trzech innych).
I bezsensowne jest powoływanie się na wyczyn Rudishy. To ewenement, tak jak Kipketer (pamiętacie 2x RŚ na HME?). Z wyjątków nie ma co robić reguły, bo moglibyśmy raptem powiedzieć, że cały biznes obuwniczy, całe obuwie sportowe jest niepotrzebne, bo Paweł Mej pokazuje, że da się biegać bez

-
- Stary Wyga
- Posty: 160
- Rejestracja: 16 lip 2011, 12:47
- Życiówka na 10k: 40:05
- Życiówka w maratonie: 2:58:55
Jak przeczytałem tytuł artykułu to wystraszyłem się, ze chcą zlikwidować pacemakerów na biegach masowych dla osób poruszających się wolniejszym tempem.
_________________
10km - 40:05
21,097 km - 1:24:56
42,195 km- 2:58:55
10km - 40:05
21,097 km - 1:24:56
42,195 km- 2:58:55
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Ja bym nawet była za likwidacją, ale wtedy powstanie czarny rynek... 

- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Ale nie każdy ma garmina, polara, czy androida z aplikacją trackującąhuman pisze:a pacemaker w postaci zegarka to nie wystarczy ?

Dla niektórych "balonik" to jedyny przewodnik tempa

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
myślę, że nie o baloniki tu chodzi...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
grim80 pisze:Ale nie każdy ma garmina, polara, czy androida z aplikacją trackującą ;)human pisze:a pacemaker w postaci zegarka to nie wystarczy ?
Dla niektórych "balonik" to jedyny przewodnik tempa :)
na biegach ulicznych są zazwyczaj oznaczenia kilometrów, a zegarek biegowy ma funkcję "lap" -
w każdym razie mój ma, choć liczy sobie pewnie tak pod 20lat;
pzdr
gl
gl
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Qba - i nie, i tak - wiadomo, że esencją problemu są "zawodowe zające" na mitingach, ale samo wspomnienie Michała Bartoszaka, czy to jako biegacza (bez pomocy pacemakerów) czy jako "zająca" pozwala na spojrzenie na temat nieco szerzej.
Bo - jak rozumiem - ci, którzy twardo krzyczą "zające precz!", chcą całkowitego wyeliminowania pacemakerów, czy to gościa prowadzącego 800m w Zurichu tempem 49.50 na 400, czy to "balonika" na 4:30 w maratonie
Ja - w każdym aspekcie - jestem za instytucją pacemakera. Powtarzam - na Igrzyskach, MŚ pacemakerów nie ma, stąd swoista elitarność biegów średnich i długich na tych imprezach,w porównaniu do zwykłych mitingów, czy nawet maratonów "wielkiej piątki".
Bo - jak rozumiem - ci, którzy twardo krzyczą "zające precz!", chcą całkowitego wyeliminowania pacemakerów, czy to gościa prowadzącego 800m w Zurichu tempem 49.50 na 400, czy to "balonika" na 4:30 w maratonie

Ja - w każdym aspekcie - jestem za instytucją pacemakera. Powtarzam - na Igrzyskach, MŚ pacemakerów nie ma, stąd swoista elitarność biegów średnich i długich na tych imprezach,w porównaniu do zwykłych mitingów, czy nawet maratonów "wielkiej piątki".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie na wszystkich maratonach WMM sa pacemakerzy.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Bardzo słusznie. Tu nie chodzi o pacemakerów na biegach masowych, gdyby ci zostali, to nikomu by to nie szkodziło, bo to nie o nadawanie tempa rzecz się rozbija. Idzie o osłonę aero którą taki zając daje czołówce, przy prędkościach rzędu 20km/h to już jest odczuwalne i oszczędza sporo energii. Ja tam nigdy nie rozumiałem tych "rekordów", w których faworyt otoczony stadem osłaniających go od wiatru zająców gna komfortowo do mety. To tak jakby w kolarstwie ucieczka z peletonu natychmiast dostawała pięciu kolesi, żeby móc jechać na ich kołach.
Na kole silnego kolarza to i ja pojadę ponad 50km/h. Tylko co to ma wspólnego z osiągnięciem sportowym?
Owszem, rezultaty będą słabsze, bo będą realne, a nie sztucznie śrubowane pod publikę.
Na kole silnego kolarza to i ja pojadę ponad 50km/h. Tylko co to ma wspólnego z osiągnięciem sportowym?
Owszem, rezultaty będą słabsze, bo będą realne, a nie sztucznie śrubowane pod publikę.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Stary Wyga
- Posty: 244
- Rejestracja: 26 mar 2007, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
El Guerrouj z tego co wiem nawet na treningach korzystał z pace makerów przy mocniejszych odcinkach
Poza tym postawcie się w roli zawodników walczących o minima. Czasem nie ma środków, żeby jeździć po europie i szukać mocnych biegów, łatwiej zorganizować zająca na "Memoriale Kusocińskiego", "Pedrosie" czy innym...

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale przecież nie o pacemakerach na czas 4 godziny w maratonie tutaj jest mowa, chodzi o pacemakerow, którzy prowadzą czołówkę wyścigu i co sprawia, ze ten wyścig jest często dla widza nie zrozumiały, bo widzą, że biegnie trzech gości a komentator się ekscytujące tym, co robi ten trzeci.
Ja rozumiem oczywiście zawodników, ale prawda jest tez taka, ze jak jesteś mocny to jesteś mocny, powinnismy zrobić jakiś "research" dotyczący tego, ilerekordow swiata było bitych przy znaczącym udziale pacemakerow, czyli jeśli np w biegu na 10000m pacemak przebiegł 1000m to to nie był istotny wkład.
Były tez przypadki gdzie pacemaker bił rekord swiata, np Sammy Korir prowadząc Paula Tergata i przybiegając może kurtuazyjnie sekundę za nim.
Sorry za błędy, pisze z telefonu
Ja rozumiem oczywiście zawodników, ale prawda jest tez taka, ze jak jesteś mocny to jesteś mocny, powinnismy zrobić jakiś "research" dotyczący tego, ilerekordow swiata było bitych przy znaczącym udziale pacemakerow, czyli jeśli np w biegu na 10000m pacemak przebiegł 1000m to to nie był istotny wkład.
Były tez przypadki gdzie pacemaker bił rekord swiata, np Sammy Korir prowadząc Paula Tergata i przybiegając może kurtuazyjnie sekundę za nim.
Sorry za błędy, pisze z telefonu