Scott Jurek - Jedz i biegaj - recenzja

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Dota de Guapa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 180
Rejestracja: 28 lis 2011, 10:35
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

wlasnie skonczylam czytac:)
Jedz i biegaj – Scott Jurek

Dżurek bo tak woli by wymawiać jego nazwisko to wegański ultramaratończyk. Ciężko powiedzieć co jest dla niego ważniejsze bieganie czy odżywianie. Scott Jurek pokazuje światu i sobie, że nie trzeba jeść białka zwierzęcego by bić rekordy w ultramaratonach. Książka to zlepek historii i kilka przepisów. Wygląda na to, że opowieści zawodników są podobne. Najpierw trudne dzieciństwo, potem zabiegiwanie problemów, rozstanie z dziewczyną lub żoną. Na końcu odnalezienie spełnienia w morderczych biegach. Tak można by streścić tą książkę. Dobrze się ją czyta jako opowieść. Z pewnością nie jest książką kucharską jest w niej kilkanaście przepisów, ich przygotowanie w polskich realiach wymaga sporych poszukiwań w sklepach ze zdrową i orientalną żywnością. Niestety nie ma zdjęć potraw, a ja bardzo lubię zobaczyć co próbuje ugotować. Książkę warto przeczytać, jednak to nie są Urodzeni biegacze, to sprawnie napisana opowieść o fascynującym człowieku, cierpieniu i samotności wsparta zdaniami o zdrowym odżywianiu.

więcej ba blogu:)
ODPOWIEDZ