Komentarz do artykułu O parytetach w polityce, życiu i bieganiu.

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

PKO
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2243
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Adam, nie bardzo wiem na czym w Polsce miał by polegać parytet w bieganiu. W imprezach gdzie pula miejsc jest otwarta parytet był by jakimś śmiesznym kikutem organizacyjnym. Wprowadzenie parytetu można zrealizować w imprezach gdzie ilość chętnych znacznie przewyższa możliwości organizatorów. Można by! tylko po co ? Nie bardzo wiem co by to miało dać po za obniżeniem ogólnego poziomu sportowego imprezy.
Problem Polskich biegów to nie parytety, to problem,....nie promowania biegania jako najprostszej formy uprawiania sportu. To klauzula do której odwołują się wszyscy organizatorzy a która, po za niewielka ilością imprez, jest bzdurą. No, chyba że ktoś uważa, że maraton i półmaraton to szeroko rozumiana promocja aktywności. A gdzie biegi od 50 m do 1000 m? Zestawienie które zrobiono było by ciekawsze gdyby do procentów dopisano liczby. Na przykład, proporcja 80% do 20% to czterech facetów i jedna kobieta ? Zestawienia procentowego nie dowiadujemy się jak liczebna jest grupa pań, dodatkowo, losowanie w NY skutecznie zaciemnia ten obraz. Może kobiety z NZ miały po prostu szczęcie ?
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Tak, losowanie myślę, że miało tu jakiś wpływ, dopisałem zresztą tekście, że:

* Może to mieć jednak także związek z losowaniem które odbywa się w Nowym Jorku i jakimiś preferencjami organizatorów. Np w Maratonie w Berlinie 2011 na 72 obywateli Nowej Zelandii 54 (czyli 75%) było mężczyzn.

Mi raczej chodzi, o bezsensowność parytetów wyborczych. Więc właściwie to jest tekst polityczny. :)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

swoistego rodzaju parytetem jest, oczywiście niesprawiedliwe, wyrównanie wysokości nagród.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Księżna
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3089
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę

Nieprzeczytany post

Qba, niesprawiedliwe są tej samej wysokości nagrody dla kobiet/mężczyzn?
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

tak, ze względu na obiektywnie o wiele większą łatwość zajęcia miejsca premiowanego nagrodą. "równie dobry" wynik wśród mężczyzn nie miałby szans na premię a tak... super jest to, co robią w wawie - puszczają kobiety przodem o tyle ile de facto są "gorsze" i kto przybiegnie pierwszy na metę wyjeżdża autem.

ani sama pula open nie jest sprawiedliwa, bo kobieta nigdy nie zdobędzie sprawiedliwej nagrody, ani zrównanie nagród nie będzie sprawiedliwe.

ciekawy fenomen mamy w tenisie, gdzie przez kilka lat wyrównywano poziom nagród i są teraz równe dla kobiet i mężczyzn ale w tenisie wynika to z faktu, że tenis kobiecy (choć sportowo znacznie słabszy niż męski) generuje równie dużą oglądalnośc i bardzo przyciąga sponsorów.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Księżna
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3089
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę

Nieprzeczytany post

A o ile są gorsze kobiety?
Pytam serio i bez podtekstów. O ile szybciej są puszczane kobiety w tym starcie?
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

O tyle ile wynosi różnica rekordu trasy kobiet i mężczyzn. Teraz (w 2012 roku) będzie to pewnie jakieś 21-22 minut, nie chce mi się sprawdzać.
Awatar użytkownika
bartorz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 25 lip 2010, 09:57
Życiówka na 10k: kiepska

Nieprzeczytany post

Parytety to obok polskich komedii romantycznych najdurniejsza rzecz jaką wymyślił człowiek:) Co do biegania kobiet - nie zgadzam się z tezą, że Polki nie biegają. Biegają i to częściej i liczniej niż mężczyźni, wnioskuję to bynajmniej nie z biegów, na których nomen omen przewijają się ciągle te same osoby, ale z tego, co widzę na trasach biegowych. A biegam w centrum najwiekszego w Polsce miasta, po zdaje się - popularnych śćieżkach, i zdecydowanie częściej widuję pośród mijanych ludzi przedstawicielki płci pięknej. Większość z nich nigdy nie wystartuje w żadnym biegu, nie kupi sobie spodenek oprowadzających mocz ani pulsometru za tysiąć złotych. Ale ruszają się, dbają o siebie. Bardziej niż faceci. Wiem to też po rozmowach i obserwacajach moich rówieśników i okolicach (przyjmijmy: 23-28 lat). Kobiety nierzadko wstydzą się biegania, swoich ułomności, swoich figur i w zdecydowanej większości robią to dla siebie, dlatego nie widujemy ich na zawodach, ani tym bardziej maratonach, które w końcu skupiają - nawet wśród społeczności "biegowej" zdecydowaną mniejszość:) Ponadto, są bardziej zajęte od nas: dzieci, dom, mąż, chłopak, narzeczony:) Faceci są bardziej zepsuci - mamy więcej czasu i więcej próżności (wbrew pozorom):)
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2243
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Jeżeli to mabyć dyskusja polityczna to ja uznaję przede wszystkim fachowość. Tak więc "rozdzielnik" w tej logice się nie mieści.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2243
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Biegające Panie, to obok samej przyjemności z biegania, dodatkowy bonus na zawodach. Jakżesz miło jest popatrzyć na nasze piękne rodaczki biorące udział w zawodach. Szczególnie amatorki. :hahaha:
EyeOfTheTiger
Wyga
Wyga
Posty: 111
Rejestracja: 24 wrz 2011, 12:14
Lokalizacja: Valencia

Nieprzeczytany post

bartorz dobrze pisze :). Polki śmigają i to widać, biegałam kilka tygodni w Wawie, w Gdańsku i kilka lat w Krakowie, większość mijanych osób to kobitki. Tylko one faktycznie biegają w domowym dresiku i robią to dla siebie. Ja tak biegałam długo i kiedy już planowałam kupić pulsometr(bo nadszedł apetyt na więcej) to rozwaliłam nogę :ojnie: .

Teraz za kilka dni wkładam pierwsze prawdziwe buty do biegania(presja forum-hurra!) i będę myśleć co dalej(czyt. kupię zegarek ?).

W Valencii biegają sami faceci, mało dziewczyn widziałam... 4 laski regularnie widzę i mijam się z nimi na trasie, ale plaża należy do chłopaków.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

EyeOfTheTiger pisze:bartorz dobrze pisze :).
też mam podobne odczucia. codzienne bieganie i zawody to dwa różne światy w tym względzie.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
EyeOfTheTiger
Wyga
Wyga
Posty: 111
Rejestracja: 24 wrz 2011, 12:14
Lokalizacja: Valencia

Nieprzeczytany post

Mam takie znajome małżeństwo ;),które razem biegało.
On startował w różnych imprezach, ona biegała dla siebie, ale trenowali razem. Zawsze mówiliśmy, że ona biega dla 'głowy'(żeby nie zwariować ) a on dla 'nóg'(wyników). Wszystko było fajnie gdyby nie to, że kiedyś namówiłam Kasię na maraton, była lepsza od męża.... i to był ich pierwszy poważny kryzys :hej: .
runPawelrun
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 30 paź 2008, 13:47

Nieprzeczytany post

nie sadze zeby odnoszenie takiej statystyki do jednego maratonu miało sens. na start np. polek i polaków akurat w nowym jorku chyba wiekszy wpływ niż parytety maja finanse ....
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ