Przeczytałem ją z myślą o moich dzieciach, które wtedy panicznie bały się wody. Przy okazji znalazłem coś dla siebie - jak pływać by sprawiało to przyjemność? Pływanie jest tam potraktowane jako rodzaj medytacji.
Zaczynam biegać (ok 3 miesiące) i mam takie odczucie, że tę filozofię można wykorzystać podczas biegania. Nic na siłę wszystko przyjdzie w sposób naturalny. Tak jak kiedyś pływałem prawie codziennie, to teraz biegam i sprawia mi to dużą przyjemność. Przejście z pływania do biegania spowodowało - w moim przypadku - pojawienie się dwóch problemów:
1. Przy pływaniu trudno przeciążyć organizm a w bieganiu dopiero rano dowiaduję się

2. Przy pływaniu stopy muszę być bardzo elastycznie, a bieganie wymaga usztywnienia stopy - czyli sprzeczność.
Czy ktoś łączy bieganie z pływaniem, np. naprzemienne uprawia te formy ruchu? Mam na myśli typowo rekreacyjne podejście do sportu.
Pomijam triatlonistów i pięcioboistów.