Ksiądz Rafał

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No, nareszcie jakiś temat :oczko:
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
Awatar użytkownika
kri100f
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 08 lis 2003, 13:27
Życiówka na 10k: 00:48:20
Życiówka w maratonie: 04:26:40
Lokalizacja: Warszawa Stegny

Nieprzeczytany post

Przeczytałem z zainteresowaniem. Fajny artykuł, taki ludzki :) no i choć znam księży co też sportowo napierają (konkretnie na rowerach), jednak wynik w maratonie poniżej 2:30 powala... to chyba ścisła czołówka wśród księży, co? A skoro już tak się miło zrobiło to wszystkiego najlepszego i wesołych świąt dla wierzących i niewierzących biegających.
Kto ma nogi do biegania... niechaj biega :)
Awatar użytkownika
Robert W.
Wyga
Wyga
Posty: 74
Rejestracja: 27 wrz 2009, 09:06
Życiówka na 10k: 00:59:01
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kobyłka

Nieprzeczytany post

Ja się nigdy nie bałem problemów w życiu. Gdybym się bał to bym sobie wybrał łatwiejszą drogę w życiu. Studia seminaryjne to 6 lat bycia w kieracie dyscypliny, może nie chodzi o samą naukę, ale o dyscyplinę większą niż w wojsku. Jak się nie ogolisz to cię ściga przełożony. Załóżmy o 22:00 jest sakrum, święta cisza nie możesz się wtedy w ogóle odzywać do nikogo. Przejście z refektarza do kaplicy, wtedy też obowiązuje cisza.
Odkąd przeczytałem "Odejścia" Bielawskiego, patrzę na ludzi z tego zawodu właśnie jako na uciekających od problemów w życiu. Zacytowałem powyższy fragment ponieważ wydał mi się co najmniej ciekawy. Kierat polegający na tym że trzeba się codziennie ogolić, a o od godziny 22:00 przestać się odzywać. U normalnie żyjącego człowieka, zmagającego się z codziennymi problemami, czytanie tego musi wywoływać uśmiech na twarzy.
Pozdrawiam,
Robert
Obrazek
Łukasz R.
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 15 kwie 2010, 13:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kutno

Nieprzeczytany post

Szanowny Autorze wywiadu, Heidegger, Martin Heidegger!
furek
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 18 mar 2004, 14:48

Nieprzeczytany post

Robert W. pisze:Odkąd przeczytałem "Odejścia" Bielawskiego, patrzę na ludzi z tego zawodu właśnie jako na uciekających od problemów w życiu. /.../ Kierat polegający na tym że trzeba się codziennie ogolić, a o od godziny 22:00 przestać się odzywać. U normalnie żyjącego człowieka, zmagającego się z codziennymi problemami, czytanie tego musi wywoływać uśmiech na twarzy.
Robercie, w celu wyrobienia sobie opinii, najlepiej przeczytać kilka książek pisanych z różnych perspektyw. Oprócz "Odejścia" - przeczytać również "Przyjście" ;).

W swoim biegowym życiu pewnie spotkałeś się z komentarzami nie-biegaczy typu "o, ten nie ma co robić w domu" albo "zamiast biegać, pomóż nam przy betoniarce". Ci co wygłaszają te komentarze nic nie wiedzą o życiu biegacza.
Howgh! :)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Łukasz R. pisze:Szanowny Autorze wywiadu, Heidegger, Martin Heidegger!
Ech, jasne, dzięki.
Awatar użytkownika
agatamonka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 28 mar 2011, 10:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Osoboa ks Rafała jak najbardziej inspirująca do biegania. Urzekła mnie postawa pełna pokory i zdystansowania do własnych słabości. Ks. Rafał reprezentuje zgoła inną postawę kapłana niż wiekszość przytłaczających i monotematycznych mówiących o wszystkim z patosem duchownych. Takim clue tego tego wywiadu jest dla mnie przeświadczenie, że życiowa pasja rekompensuje wszystko co chcielibyśmy zmienić a nie mamy na to wpływu.
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

agatamonka pisze:Ks. Rafał reprezentuje zgoła inną postwę kapłana niż wiekszość przytłaczających i monotematycznych mówiących o wszystkim z patosem duchownych.
Większość, czy może większość z tych, o których głośno? :oczko:
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

Adam ciekawe zadał pytania, nie tylko te biegowe...Szacun dla księdza-biegacza!!!

P.S. Ksiądz Rafał na kapelana biegaczy :)
meszka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Robert W. pisze:
Ja się nigdy nie bałem problemów w życiu. Gdybym się bał to bym sobie wybrał łatwiejszą drogę w życiu. Studia seminaryjne to 6 lat bycia w kieracie dyscypliny, może nie chodzi o samą naukę, ale o dyscyplinę większą niż w wojsku. Jak się nie ogolisz to cię ściga przełożony. Załóżmy o 22:00 jest sakrum, święta cisza nie możesz się wtedy w ogóle odzywać do nikogo. Przejście z refektarza do kaplicy, wtedy też obowiązuje cisza.
Odkąd przeczytałem "Odejścia" Bielawskiego, patrzę na ludzi z tego zawodu właśnie jako na uciekających od problemów w życiu. Zacytowałem powyższy fragment ponieważ wydał mi się co najmniej ciekawy. Kierat polegający na tym że trzeba się codziennie ogolić, a o od godziny 22:00 przestać się odzywać. U normalnie żyjącego człowieka, zmagającego się z codziennymi problemami, czytanie tego musi wywoływać uśmiech na twarzy.
Trzeba nie mieć wyobraźni, żeby kapłaństwo sprowadzać do "kieratu" codziennego golenia i wczesnego zasypiania, a dobrej woli i pokory by mówić o osobach z głębokim duchowym powołaniem-ludzie tego zawodu.
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

bleez pisze:Adam ciekawe zadał pytania, nie tylko te biegowe..
Fajnie, że Rafał na wszystkie pytania odpowiadał, że nie zastrzegał, że o czymś nie chce rozmawiać.
A może relacja biegacz-biegacz powoduje, że jesteśmy w stawianiu pytań bardziej otwarci, bo z kilkoma księżmi w życiu rozmawiałem i żadnego się np o seks nie zapytałem.
blink
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 788
Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskid

Nieprzeczytany post

bleez pisze:...Ksiądz Rafał na kapelana biegaczy :)
... a po beatyfikacji na patrona!
Każdy pije według własnego pragnienia...

Obrazek
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Robert W. pisze:U normalnie żyjącego człowieka, zmagającego się z codziennymi problemami, czytanie tego musi wywoływać uśmiech na twarzy.
A kto to jest normalnie żyjący człowiek?
Żołnierz-górnik-marynarz-urzędnik-bezrobotny, singiel-żonaty, ortodoksyjny katolik- świąteczny "zwiedzacz" świątyni, sportowiec-operator pilota RTV, bezdzietny-z piątką dzieci, powściągliwy-erotoman?
Jakie problemy uważasz za normalne? Każdy z nas jest trochę inny i co innego stanowi wyzwanie. Grunt to stawiać czoła wyzwaniom i próbować sobie z nimi radzić.
Obecnie księża, szczególnie pracujący w miastach, nie mają łatwo.
Zastanawia mnie do jakiego stopnia osoba duchowna może poświęcać czas swojemu hobby (innemu niż praca duchownego)?
Gdy czytałem o zakonnicy triatlonistce, miałem mieszane uczucia. Żeby przygotować się do triatlonu niezbędne są, w moim wyobrażeniu, codzienne długie i wyczerpujące fizycznie treningi. Skąd na nie czas i siły skoro jeszcze czekają zasadnicze obowiązki?
Nawiasem mówiąc, powraca pytanie: jak często, ja biegacz idąc na trening robię to z pobudek egoistycznych i zostawiam za sobą rodzinę i moje zobowiązania wobec niej?
Jako pracujący zawodowo ojciec pięciorga dzieci, wiem jak trudno wyrwać trzy razy w tygodniu wieczorem półtorej godziny na trening. I jeszcze żeby mieć czyste sumienie. :lalala:
Szacunek dla ks. Rafała.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

fotman pisze:
Robert W. pisze:U normalnie żyjącego człowieka, zmagającego się z codziennymi problemami, czytanie tego musi wywoływać uśmiech na twarzy.
A kto to jest normalnie żyjący człowiek?
Żołnierz-górnik-marynarz-urzędnik-bezrobotny, singiel-żonaty, ortodoksyjny katolik- świąteczny "zwiedzacz" świątyni, sportowiec-operator pilota RTV, bezdzietny-z piątką dzieci, powściągliwy-erotoman?
Jakie problemy uważasz za normalne? Każdy z nas jest trochę inny i co innego stanowi wyzwanie. Grunt to stawiać czoła wyzwaniom i próbować sobie z nimi radzić.
Obecnie księża, szczególnie pracujący w miastach, nie mają łatwo.
Zastanawia mnie do jakiego stopnia osoba duchowna może poświęcać czas swojemu hobby (innemu niż praca duchownego)?
Gdy czytałem o zakonnicy triatlonistce, miałem mieszane uczucia. Żeby przygotować się do triatlonu niezbędne są, w moim wyobrażeniu, codzienne długie i wyczerpujące fizycznie treningi. Skąd na nie czas i siły skoro jeszcze czekają zasadnicze obowiązki?
Nawiasem mówiąc, powraca pytanie: jak często, ja biegacz idąc na trening robię to z pobudek egoistycznych i zostawiam za sobą rodzinę i moje zobowiązania wobec niej?
Jako pracujący zawodowo ojciec pięciorga dzieci, wiem jak trudno wyrwać trzy razy w tygodniu wieczorem półtorej godziny na trening. I jeszcze żeby mieć czyste sumienie. :lalala:
Szacunek dla ks. Rafała.
Ja niestety nie mam :echech:
I nie ma się co oszukiwać, że jak ktoś kto nie umie biegać o 6 rano, to ma do końca czyste sumienie.

Szkoda, że Adam nie zapytał o taki typowy rozkład dnia powszedniego albo niedzieli, gdzie chyba jest najwięcej obowiązków u X.Rafała.
Jak sobie wtedy planuje czasowo treningi?
Czy np. starsi ludzie (wiem - szufladkowanie ;) ) nie zwracają mu uwagi albo przełożonym, że ksiądz na pół-golasa albo w rajtuzach po polu biega? :oczko:
Swego czasu przyjaźniłem się z super księdzem - typem sportowca. Latem jechaliśmy ekipą rowerami nad jezioro, on wskakiwał w płetwach i nieźle młócił wodę, a potem na kocu modlił się na brewiarzu :spoko: Od kilkunastu lat jest na misjach w Ameryce Płd.
Zablokowany