Mistrzostwa Polski Mistrzostwami PZLA

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
D.Z.
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 49
Rejestracja: 21 wrz 2007, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Też o tym pisałem kiedyś na jednym z forum biegowych- dokładnie w tym samym duchu.
Wiadomo że chodzi o kasę.

Ale wyjście jest naprawdę bardzo proste i na dodatek może teoretycznie przynieść więcej kasy związkowi PZLA.

Na MP, każdy chętny powinien płacić dodatkowo ileś tam zł , np. 10 zł przy wpisowym tytułem uczestnictwa w MP i wtedy być w ich klasyfikowanym.

Jeśli sie mylę i nie chodzi o o kasę - to wyjście jest jeszcze prostsze - zrezygnować z licencji - wystarczy okazać się dowodem - czyli pokazać że jest się Polakiem - ale to pewnie nie realne - choć tak to na szczęście funkcjonuje np w biegach górskich - gdzie gdyby wprowadzono licencje to Mistrzem Polski by chyba został dziesiąty zawodnik a brązowym medalistą dwudziesty :-)))
Ciekawe bo biegi górskie też są ponoć pod PZLA...
Ale lepiej tego głośno nie mówić bo i tu wprowadzą tą głupotę ...


D.Z.
rchalubowicz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 26 sty 2010, 10:27

Nieprzeczytany post

Wszystko wygląda ładnie na papierze i w luźnej konwersacji ale należy sobie odpowiedzieć na pytanie następujące - jeśli zawodnicy nie potrzebują klubów to po co te kluby mają istnieć?
Może jednak warto te kluby trzymać przy życiu chociażby dla szkolenia najmłodszych? Może to bedzie kiedyś miejsce pracy lekkoatletów na emeryturze biegowej?
A może czas na komercyjne kluby beigowe gdzie zawodnicy płacą składki o inne opłaty a w zamian dostaja profesjonalny trening. Kluby wtedy zależnie od wyników dostaja dotacje od PZLA?

Uważam, że rozdanie 'licencji' i 'róbta co chceta' to poczatek końca. Sport jest na dnie a teraz jeszcze dno sie urwie.

My mieszkamy od lat za granica. Moj syn (10 lat) uprawia judo - 2 x w tygodniu placimy 3.50 ja troche truchtam składka klubowa 60 na rok plus 2 za kazdy trening (http://www.birchfieldharriers.net/club/ ... ning-fees/) i to wszystko jakoś sie kręci. Ludzie zapisują sie do klubów od najmłodszych do emerytów. Przy zapisie można wpłacić składke na UK Athletics (takie PZLA) i jako członek ma sie zniżki na imprezy biegowe i do niektórych sklepów (wpisowe czesto jest o około 2 funty mniej niż zwykle)

Oczywiście rozumiem, że profesjonalny trening na najwyższym poziomie wymaga szkolenia indywidualnego na najwyższym poziomie ale to też daje sie pogodzić bo przecież zawodnik korzysta z jakiegoś stadionu czy choćby szatni.
Nie rozumiem dlaczego za cenę powiedzmy 100 -150 funtow nie miałby zostać członkiem klubu z którego korzysta?

To są tylko moje przemyślenia. Ja z klubu korzystam naprawdę mało z powodu godzin pracy ale zawsze miło jest na jakichś zawodach założyć koszulke klubową i poczuć się częścia grupy. Nie wspomne o czasie spędzonym wspólnie i zdobytej wiedzy, której nie zawsdze sie da wyczytać z książek, choćby najlepszych.

Na zakończenie dodam, że przecież autor wspomina z łezką w oku dawne czasy kiedy to krajowa czołówka stawała na starcie mistrzostw polski. A to były złote czasy lekkiej atletyki, do których staramy sie nawiazać. Wtedy nie było chyba zawodników 'niezrzeszonych' czy byli?

Trzeba otwierać nowe małe dobrze zarzadzane kluby, przyciagać młodych zawodników a pieniądze, wyniki i chwała przyjda jak tylko pogoni sie to jajogłowe towarzystwo związkowo - klubowe. Wiele sie ostatnio mówi o zwiazku snowboardu...

Pozdrawiam
Edd
Awatar użytkownika
RamboJohn
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 07 lip 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielce/Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Problem jest dużo bardziej złożony i wątek licencyjny jest tylko jego elementem.

Z jednej strony trzeba spojrzeć na to zagadnienie szeroko i odpowiedzieć sobie, jaka jest rola klubów w systemie i całego systemu. W moim odczuciu przy aktualnych nakładach na sport, zarówno finansowych jak i osobowych oraz całej rozciągłości i dostępności do niego jest on nad wyraz efektywny.

Gdybyśmy zrezygnowali z istnienia podstawowego ogniwa jakim jest klub, automatycznie skazalibyśmy się drastyczne ograniczenie ilości trenujących, którzy w większości nie byliby wystarczająco wiarygodni by samodzielnie uzyskiwać jakiekolwiek środki na rozwój.

Lekka atletyka przestała by być znaczącym sportem - stała by się jedynie zwykłym hobby dla pasjonatów. Po co lekkiej atletyce system licencyjny? Dla usprawnienia i uwiarygodnienia. Każdy duży system potrzebuje mechanizmów, które będą go usprawniać.

Czy aktualny system licencyjny jest bez zarzutu? Zdecydowanie nie! Przedsiębiorstwo, które go obsługuje jest monopolistą na rynku i jego koszty są w moim odczuciu zdecydowanie za duże, co też ograniczy sporej ilości zawodnikom dostęp do niego.

Ogólnie tekst Pana Skarżyńskiego jest bardzo tendencyjny i oceniam go krytycznie. Sformułowania o rozstrzyganiu mistrzostw "między swoimi", albo "przy zielonym stoliku" są bardzo nie na miejscu. Regulaminy są znane na długo przed startem i każdy ma wolny wybór, czy startuje w ramach systemu i walczy o mistrzostwo Polski, czy poza tym systemem i sam się tego pozbawia. Taki trochę separatysta pod pretekstem niezależności, taki trochę socjalista (chciałby równo dla wszystkich i do tego za darmo) pod pretekstem demokracji.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Polska podaza tam gdzie sa obecnie Stany , tylko wlecze za soba ogon komunizmu.
W tym kontekscie komunizm byl bardzo pozytywna rzecza (obok darmowej opieki zdrowotnej).

Czasy sa jednak inne i np. w Stanach sukces mozna odniesc bedac zdanym zupelnie na siebie.
Sa oczywiscie skladki zawodnicze i do niektorych zawodow dopuszczeni sa wylacznie zawodnicy, ktorzy je oplacili.
Sa jakies tam ulgi ale skoro oplata symboliczna, ulgi sa podobne.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
jr88
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 21 gru 2008, 11:48

Nieprzeczytany post

Ja w ogóle nie rozumiem o co chodzi w tym artykule.

Dla mnie jest to problem wyssany z palca

Mamy zbyt dużo przykładów „mistrzów”, którzy tylko dzięki temu stawali na najwyższym stopniu podium MP. Przegrali z innym Polakiem w walce na trasie, ale wygrali przy „zielonym stoliku”.

Proszę o podanie przykładu 10 takich zawodników. Skoro mamy zbyt dużo tych przykładów to nie będzie to problemem.

Czy to jest jakaś sugestia, że u na po lasach biegają niezrzeszeni ludzie z życiówkami po 13 minut na piątkę?

Pragnąłbym również zwrócić uwagę, że będąc w klubie ma się obowiązek przeprowadzania badań medycznych. Jakby to było gdyby ktoś niezrzeszony startował na mistrzostwach i coś mu się stało (jakiś problem z sercem)?

Naprawdę uważam, że PZLA ma wiele ważniejszych sprawach niż to a jedną z nich jest to, że zawodnicy ZRZESZENI nie chcą startować na MP. Najlepszym tego przykładem jest Marcin Lewandowski. Na MP w 2009 roku był zgłoszony na dystansie 800 i 1500 metrów po czym jak się okazało, że będą eliminacje na 1500 (których potem jednak nie było-serie na czas) to został szybko zgłoszony na 400. Wszystko robione w celu uniknięcia dwóch biegów.
Awatar użytkownika
Jarlaxle
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 197
Rejestracja: 23 kwie 2008, 22:44
Życiówka na 10k: 32:26
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jr88 pisze: Pragnąłbym również zwrócić uwagę, że będąc w klubie ma się obowiązek przeprowadzania badań medycznych. Jakby to było gdyby ktoś niezrzeszony startował na mistrzostwach i coś mu się stało (jakiś problem z sercem)?
Przecież tacy ludzie stratują w tych zawodach tylko nie są klasyfikowani w kategorii mistrzostw polski, tak samo jak na innych biegach ulicznych. Wyraża się pisemną zgodę na udział na własną odpowiedzialność, zresztą sporo amatorów i bez przymusu takie badania robi profilaktycznie.

Ja osobiście artykułu nie interpretuję jako ataku na sens istnienia klubów sportowych i myślę że autor nie miał tego na myśli, chodzi po prostu o umożliwienie startu ludziom których ścieżka rozeszła się ze ścieżką pzla, czy takich których przynależność klubowa nie interesuję.
10km- 32:26
21.097km- 1:12:03
jr88
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 21 gru 2008, 11:48

Nieprzeczytany post

dobrze a więc podeślij mi wyniki (albo wymień przykłady, wyniki mogę sprawdzić sam) gdzie na MP jacyś zawodnicy zajmują medalowe pozycje ale nie dostają medali bo nie są zrzeszeni.
rchalubowicz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 26 sty 2010, 10:27

Nieprzeczytany post

jr88 pisze: Ja osobiście artykułu nie interpretuję jako ataku na sens istnienia klubów sportowych i myślę że autor nie miał tego na myśli, chodzi po prostu o umożliwienie startu ludziom których ścieżka rozeszła się ze ścieżką pzla, czy takich których przynależność klubowa nie interesuję.
Mi nie chodziło o atak na istnienie klubów. Chodzi o to, że uregulowania 'pozaklubowe' mogą doprowadzić do zaniku klubów co w dłuższej perspektywie jest złe. Sytuacja już w tej chwili jest kiepska. Wejdź na strone Zachodniopomorskiego ZLA i zobacz ile klubów jest w 400tys miescie (?) 3 czy 4. To oznacza, że dzieciaki nie mają gdzie trenować bo nawet jeśli chcą to nie są w stanie dojechać. sport szkolny w zaniku. Ja w szczecinie trenowałem wioslarstwo lata temu i codziennie leciałem z Dąbia do centrum (jakaś godzina jazdy autobusem) zaraz po szkole bez obiadu. 8 razy w tygodniu.

Nie wiem na czym to polega, że w mieście, w którym mieszka jeden z najznakomienitszych propagatorów biegania nie udaje sie zorganizować porządnej imprezy biegowej. Szczecińska 20-tka to tłum około 200 osób. W moim lokalnym parku co sobote jest darmowy rajd 5 km i 100 osób to norma.

Pozdrawiam
Edd
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

jr88 pisze:dobrze a więc podeślij mi wyniki (albo wymień przykłady, wyniki mogę sprawdzić sam) gdzie na MP jacyś zawodnicy zajmują medalowe pozycje ale nie dostają medali bo nie są zrzeszeni.
Chyba Najbardziej znany przykład ostatnich lat to Paweł Ochal, który w Maratonie w Dębnie zajął drugie miejsce ale oczywiście w Mistrzostwach Polski nie był sklasyfikowany bo nie należał do klubu.
Awatar użytkownika
kapan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 01 paź 2007, 18:24
Życiówka na 10k: 38:51
Życiówka w maratonie: 2:59:29

Nieprzeczytany post

Ze względu na obowiązek legitymacji brązową medalistką w 2008 została zawodniczka z czasem 3:07, w zeszłym roku druga Brych-Pajak Ewa, również nie dostała medalu MP, na medal wystarczyło 2:56. Często, szczególnie wśród kobiet na brązowy medal MP starczają czasy amatorskie. Na mistrzostwach Polski żadko startuje większość krajowej czołówki. A przecież nawet miejsce z pierwszej 6 MP, powinno coś znaczyć. I są jeszcze zawodnicy, których kontakty z klubem sprowadzają się do odebrania legitymacji.
D.Z.
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 49
Rejestracja: 21 wrz 2007, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Kontakt:

Nieprzeczytany post

w 2006 roku Ewa Brych Pająk była pierwszą Polką ale medalu nie dostała ...
kitler
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 04 cze 2009, 16:25

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
jr88 pisze:dobrze a więc podeślij mi wyniki (albo wymień przykłady, wyniki mogę sprawdzić sam) gdzie na MP jacyś zawodnicy zajmują medalowe pozycje ale nie dostają medali bo nie są zrzeszeni.
Chyba Najbardziej znany przykład ostatnich lat to Paweł Ochal, który w Maratonie w Dębnie zajął drugie miejsce ale oczywiście w Mistrzostwach Polski nie był sklasyfikowany bo nie należał do klubu.
Mistrzostwa Polski w maratonie to tak niszowa impreza, że łatwiej zmienić jej nazwę na Mistrzostwa Polski Amatorów w maratonie i będzie po problemie.
Kto nie był buntownikiem za młodu ten będzie świnią na starość.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Problem jest wydumany i dotyczy jedynie nielicznych długodystansowców (ew. osób będących w trakcie zmiany barw klubowych).
Dlaczego zawodnik nie chce zostać członkiem jakiegokolwiek klubu?
Nie lubi płacić składek? W większości klubów składki są na poziomie 5-20zł miesięcznie... Wiele klubów mogąc pozyskać takiego wybitnego zawodnika, zwolni go z płacenia tych zawrotnych sum.
Nie podobają mu się koszulki klubowe? :oczko:
Oby tylko z takimi problemami borykała się polska LA.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
grzechu_wroc
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 355
Rejestracja: 08 maja 2010, 14:51
Życiówka na 10k: 32:30
Życiówka w maratonie: 2:27:16
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

fotman pisze: Dlaczego zawodnik nie chce zostać członkiem jakiegokolwiek klubu?
oprócz składek dochodzą obowiązki startowe. Nie każdemu to pasuje
#WrocławskieIten
HM: 1:11:11
M: 2:27:16
ODPOWIEDZ