Jak radzicie sobie z wszech obecnym błotem, bo pewnie jakaś część forum biega po czymś takim. Lubicie to raczej czy nie macie ochoty się brudzić, bo ja dzisiaj cały zapryskany przez kałuże, na szczęście bez gleby
Omijacie większe kałuże, czy raczej idziecie na całość?
Deszczu wspomnienia
- 1->99%
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: poznań
male mam doswiadczenie w bieganiu po blocie, w deszczu etc.
bo wczoraj doswiadczylam pierwszy raz tego
i dla mnie to jest rewelacja
nie dalo sie inaczej wiec wbiegalam w nawet glebokie kaluze, buty juz po 5 min byly calkowicie mokre, legginsy ochlapane, z daszka czapki kapalo, nie oszczedzalam sie, bo przyznam, ze dla mnie to przyjemne bylo tak sie swobodnie pochaplapac, poczlapac, umorusac sie. cos z dziecinstwa..
polecam bardzo! wrocilam do domu mokra calkowicie, ale szczesliwa :D
bo wczoraj doswiadczylam pierwszy raz tego
i dla mnie to jest rewelacja
nie dalo sie inaczej wiec wbiegalam w nawet glebokie kaluze, buty juz po 5 min byly calkowicie mokre, legginsy ochlapane, z daszka czapki kapalo, nie oszczedzalam sie, bo przyznam, ze dla mnie to przyjemne bylo tak sie swobodnie pochaplapac, poczlapac, umorusac sie. cos z dziecinstwa..
polecam bardzo! wrocilam do domu mokra calkowicie, ale szczesliwa :D
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
- Alexia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
U mnie ostatnio się nie dało kałuż ani ominąć, ani przeskoczyć, ani pobiec brzeżkiem. Biegłam więc centralnie przez środek uważając, by nie spadać na piętę, tylko na całą stopę. Wtedy się ładnie rozpryskuje i do butów już niewiele wpływaspid3r pisze:raczej omijam wszelakie kałuże, ale jeśli nie ma jak omijać to przeskakuje, jak nie ma jak przeskakiwać to biegnę brzegiem kałuży, jak nie ma jak przebiec brzegiem to przez środek delikatniejanoz5 pisze: Omijacie większe kałuże, czy raczej idziecie na całość?

Generalnie lubię deszcz i kałuże zbytnio mi nie przeszkadzają. Człowiek i tak jest tak przemoczony, że mu wszystko jedno.
- Alexia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Zazwyczaj biegam po tych samych trasach i kałuże znam na pamięć. Ale rzeczywiście nigdy nie pomyślałam, że w danej kałuży może być akurat kamień, którego wcześniej nie było. Szczęście mi dopisujespid3r pisze:no fakt, ale jak głęboka kałuża a ty o tym nie wiesz ?? i cap, skręcona kostka, ból kolana, upadek niespodziewany czy coś w ten deseńAlexia pisze: U mnie ostatnio się nie dało kałuż ani ominąć, ani przeskoczyć, ani pobiec brzeżkiem. Biegłam więc centralnie przez środek uważając, by nie spadać na piętę, tylko na całą stopę. Wtedy się ładnie rozpryskuje i do butów już niewiele wpływa.
Generalnie lubię deszcz i kałuże zbytnio mi nie przeszkadzają. Człowiek i tak jest tak przemoczony, że mu wszystko jedno.
